9 grudnia 2019

Agnieszka Lingas-Łoniewska, Tylko raz w roku.




      Obecnie jestem w trakcie czytanie dwóch grubych książek, toteż w takich przypadkach robię sobie odpoczynek i sięgam po lżejszą literaturę. Tym razem priorytetem są książki świąteczne. Zajrzałam więc na własną półkę i wyciągnęłam z głębin, kupioną jakiś czas temu książkę Agnieszki Lingas- Łoniewskiej. Tylko raz w roku pochłonęłam w niecałe trzy nocne godziny. To świąteczna, bożonarodzeniowa romantyczna opowieść, w której zmiany zachodzące w życiu bohaterów obserwujemy na przestrzeni kolejnych nadchodzących Wigilii w latach 2013-2019.

        Ela i Kamil spotykają się właśnie w Wigilię pod Pergolą niedaleko Hali Stulecia. Ona opuszcza wigilijną kolację, gdy podczas niej zostaje zaserwowana wiadomość o rozwodzie rodziców. On z rodzinnego domu nasyconego rodzinnymi pamiątkami, pamięcią i sztywnością form zachowania rodzicielki, jest w drodze na kolację do rodziny swojego przyjaciela Tomka. Rozgoryczona postawą rodziców Ela, pełna emocji opowiada sprawy rodzinne nieznanemu chłopakowi. Ten trochę zdradza jej elementy swojego życia i zabiera do domu przyjaciela. Obydwoje czują, że łączy ich niebanalna wieź i budzą się wspaniałe emocje. Czyż taka miłość się nie zdarza?

       Mijają kolejne Wigilie, życie rodziców Eli powoli się układa, a miłość do  Kamila nadal jest silna. Jedynym mankamentem jest zachowanie jego mamy, Kornelii Wysockiej, która stoi na stanowisku, że Ela jest nieodpowiednią dziewczyną dla jej jedynaka. Gdy więc przed Kamilem po ukończeniu studiów z architektury rysuje się zdobycie doświadczenia zawodowego we Francji, Ela nie chce go ograniczać i godzi się na jego wyjazd. Brak bliskości i rodzinne kłopoty oddalają jednak zakochanych od siebie.

      Tylko raz w roku to książka, w której czuje się świąteczną aurę i bożonarodzeniowe tradycje. Jest wspaniale skonstruowana, a fabuła nacechowana dobrymi wartościami, mimo dość poplątanych losów głównych bohaterów. Jako czytelnicy zawsze spotykamy ich w Wigilię, jednak autorka za sprawą retrospekcji pokazuje, co dokonało się w życiu bohaterów w minionym roku. Obydwoje popełniają błędy, tkwią w uporze i własnych przekonaniach. Złe decyzje mają wpływ na życie, ale przecież w każdym jego momencie można dokonać ich transformacji. Należy tylko mieć odwagę, by walczyć. Należy mieć odwagę, by nie ulegać presji rodziców i przez to dokonywać złych wyborów.

     Tylko raz w roku Agnieszki Lingas – Łoniewskiej to świąteczna opowieść o prawdziwej miłości, która wiele przetrzyma i zniesie, a nadal trwa. Polubiłam bohaterów: Elę i Kamila. Bardzo podobała mi się ich wykreowana historia ukazana subtelnie, a zarazem realnie. Powieść rozbudza w czytelniku dobre emocje i przede wszystkim nadzieję na lepsze jutro. Dzięki słowom autorki znalezionym w posłowiu oraz zdradzanym rodzinnym przepisom dodanym na końcu książki, zyskuje dodatkowo na wartości. Czytelnik ma pewność, że autorce zależało na łączności z czytelnikiem, przemyceniu na karty książki prawdziwej świątecznej atmosfery, ukazaniu rzeczywistych emocji i przede wszystkim wykreowaniu czytelnej i romantycznej opowieści. Polecam.



Agnieszka Lingas-Łoniewska, Tylko raz w roku, wydawnictwo Burda Książki, wydanie 2019, okładka miękka ze skrzydełkami, stron 232.

2 komentarze:

  1. Czytałam tę książkę - ciekawa fabuła, ale wolałabym, żeby historia była dłuższa i lepiej doprecyzowana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Na święta" już tyle czytałam "zepsutych" historii, że ta akurat wśród obecnego zalewu tematycznie książek wyróżnia się i jest rzeczywiście świąteczna.

      Usuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.