Wraz
z zakupem papierowej wersji Zaufaj mi
Lisy Kleypas, powróciłam do perypetii członków rodziny Hathaway. W czwartej
części autorka skupia się na historii Leo, lorda Ramsay'a, i Catherine Marks.
Młoda kobieta została zatrudniona przez Amelię i Cama jako guwernantka Poppy i
Beatrix. Wraz z upływem lat stała się właściwie członkiem rodziny Hathaway. Leo
poznał Cat, gdy wrócił wraz z Win z Francji. Od początku między nimi
szczególnie iskrzyło. Szermierka słowna bawi i wywołuje uśmiech u czytelnika.
Dla Cat, starszy brat sióstr Hathaway, mimo, że przystojny, to wydaje się
niezwykle irytującym i cynicznym osobnikiem. Z kolei Leo powoli zaczyna
odkrywać skrywany powab skostniałej i wiernej manierom Cat. Niezaprzeczalnie zaczyna
być pod jej kuszącym urokiem. Cat musi się zmierzyć z demonami przeszłości, z
kolei Leo w końcu powinien zrzucić przybraną maskę rozleniwionego bawidamka. Sytuacje
zaistniałe między Leo i Kat są wielce kłótliwe, dowcipne i urocze.
Zarówno Leo jak i Cat zdobyli
doświadczenia w życiu, które wpłynęły na ich obecne zachowanie. Leo utraciwszy
ukochaną, był zdeterminowany, aby zniszczyć własne życie. To dzięki rodzeństwu
oraz Camowi i Merripenowi, udaje mu się wydostać z wciągającej otchłani i
podążyć drogą odkupienia. Wyjazd z Win do Francji pozwala mu inaczej spojrzeć
na osobistą stratę. Postanawia jednak nigdy ponownie nie obdarzyć żadnej
kobiety uczuciem, ponieważ sam kocha jak szaleniec. Cat od lat nie potrafi
zaufać żadnemu mężczyźnie. Co więcej, zmienia swoją tożsamość i wygląd chcąc
uchronić się od niebezpieczeństwa. Jej smutna przeszłość, to również przeszłość
Harry’ego, męża Beatrix.
Wielką rolę w tej książce należy przypisać
Dodgerowi, zwinnej, zabawnej i pociesznej fretce. Jak zwykle u Kleypas odnaleźć
można charakterystyczne postacie, intrygującą historię miłosną i ekscytującą
namiętność.
Lisa Kleypas, Zaufaj mi, wydawnictwo Prószyński i S-ka, wydanie 2012, tytuł
oryginalny: Married by Morrning, tłumaczenie:
Agnieszka Myśliwy, cykl: Rodzina Hathaway,
tom 4, okładka miękka, stron 336.
Cykl "Rodzina Hathaway"
- Wyjdź za mnie
- Uwiedź mnie
- Pokochaj mnie
- Zaufaj mi
- Znajdź mnie
Witam serdecznie,
OdpowiedzUsuńpiszę pierwszy raz, pomimo , iż czytam Pani "Słowem malowane" od dłuższego czasu.
Jedyny blog, który czytam regularnie :)
Przyznam szczerze, że zaczęłam go czytać , kiedy natknęłam się na romanse historyczne :) Cieszę się, się zdecydowała się Pani o nich także pisać.
Wstyd? Jak mówią niektórzy... nie rozumiem... przyznam...
Wstyd nie czytać nic , ot co.
Z ciekawością czekam na comiesięczne "sprawozdanie "Pani zakupów książkowych i porównuję z moimi. Kleypas, Laurens, Jeffries, Carlyle i kilka innych.
Wychowałam się na Małgorzacie Musierowicz . Posiadam całą serię Jeżycjady (21 tomów),
córkę uwaga ...już 30 letnią (Troszkę lat mam) także wychowałam na Jeżycjadzie, na miłości do drugiego człowieka i do książek:) Syn umysł ścisły,a czyta fantastykę. Nie dla mnie, ale każdy ma swoje upodobania nieprawdaż? Mąż z kolei religijne, synowa delikatna istota z wykształceniem medycznym sensację i kryminały :) Wnusiowi 2 letniemu kupuję już Pani "polecanki" dla dzieci :)
Bardzo lubię Katarzynę Michalak, Guillaume Musso, zakochałam się w "Jeźdźcu Miedzianym"oraz "Tatianie i Aleksandrze" Pauliny Simons,czyli różnorodność.
Miłością na całe życie jest Jane Austen i moja ukochana "Duma i uprzedzenie", dlatego tez tak bardzo lubię romanse historyczne. Cóż w tym złego?
Lubię przenieść się w troszkę inny świat... :)
Rozpisałam się , lecz chciałam przedstawić "obraz" osoby tutaj piszącej.
Dziękuję serdecznie Pani za świetne - Słowo Pisane ! Proszę nie przestawać :)
Pozdrawiam ciepło
Magdalena
dobry wieczór,
Usuńbardzo Pani dziekuję za tak cieple i dobre słowa :) Wiele dla mnie znaczą.
Z czytaniem romansów jest jak z czytaniem innego gatunku literatury np. fantastyki, literatury grozy czy kryminałów. Ja ich nie czytam, ale nie dyskwalifikuję tych, co czytają. Każdy ma swoje zainteresowania i swoje gusta. Po całym dniu biegania potrzebuję odpoczynku, dobrej zabawy i przede wszystkim optymistycznego wydźwięku. Oczywiście są gorsze i lepsze romanse, tak jak w każdym gatunku.
Uwielbiam Jane Austen. Często wracam do "Dumy i uprzedzenia". Po raz pierwszy czytałam ją, gdy na początku l.90 po raz pierwszy nadawany był serial - jeden odcinek co tydzień w niedzielny wieczór. Egzemplarz wówczas był z biblioteki, przeczytałam jednym tchem w ciągu nocy. Pamiętam, że była 4.00, a ja i tak nie mogłam zasnąć. Tak zaczęła się miłość do literatury typu romansowego i XIX wieku oraz filmów kostiumowych. Oczywiście był czas, gdy próbowałam jeszcze szukać. Czytałam kryminały, reportaże, powieści psychologiczne czy fantastykę. To jednak zupełnie nie dla mnie. Z wiekiem stwierdziłam, że nie należy marnować czasu i czytać to, co się lubi :)
Dziękuję :)Z ciepłym uśmiechem. Beata
p.s. Mój mąż czyta-słucha kryminały. Córka ma obecnie w nosie czytanie. Synowi nadal czytam.
p.s.2. Ciekawe inspiracje ksiązkowe można odnaleźć na http://romansoholiczki.pl/ :)