4 stycznia 2025

Anne Meredith, Portret mordercy. Świąteczna opowieść kryminalna.

 


Anne Meredith (1899-1973) to jeden, obok - J. Kilmeny Keith i Anthony Gilbert, z pseudonimów pisarskich Lucy Beatrice Malleson. Autorka urodziła się w Upper Norwood na przedmieściach Londynu jako córka maklera giełdowego, który zbankrutował podczas pierwszej wojny światowej. W wieku siedemnastu lat pracowała już jako sekretarka i zaczęła publikować wiersze i opowiadania w magazynach oraz pisać powieści kryminalne, które zostały jednak odrzucone przez redakcje. Przekonana, że ​​to wszystko przez uprzedzenia związane z płcią, zdecydowała się podpisać kontrakt jako Anthony Gilbert i wreszcie odniosła sukces. 

W 1934 r. (niektóre źródła wskazują rok 1933) jako Anne Meredith wydała powieść Portret mordercy, w której wywróciła do góry nogami klasyczną formułę detektywa, ujawniając tożsamość mordercy już od pierwszej strony. 

Adrian Gray urodził się w maju 1862 roku i zginął z rąk jednego ze swoich dzieci w czasie Bożego Narodzenia w 1931 roku. Zbrodnia była nagła i niezaplanowana, a morderca po dokonaniu czynu przenosił spojrzenie z leżącej na stole broni na martwego mężczyznę w cieniu zasłony z gobelinu, wolny jeszcze od obaw czy strachu, ale pełen niedowierzania i oniemiały.

Tak rozpoczyna się kryminał, którego akcja została osadzona w l. 30. XX w. Adrian Gray miał sześcioro żyjących dzieci (Richard, Amy, Olivia, Isobel, Hildelbrand, Ruth) i każdego grudnia zapraszał rodzinę z okazji świąt Bożego Narodzenia do posiadłości w King's Poplars. Nie pozostawał jednak w dobrych stosunkach z żadnym ze swoich dzieci, a one miały powody, by życzyć mu śmierci. Sześćdziesięciodziewięcioletni Adrian Gray uchodził za kłótliwego, upartego skąpca, nikczemnika, który ciągle upokarzał swoje dzieci. Nie dogadywał się bowiem z żadnym z nich, ani z ich współmałżonkami. Otwarcie nimi pogardzał. 

Styl pisania Anne Meredith jest elegancki i efektowny. Przedstawia obsadę postaci, których wyznawane wartości i postawy życiowe sprawiają, że czytelnik początkowo ich wszystkich nie lubi. Następnie wywraca niemal każde z tych założeń do góry nogami, rzucając czytelnikowi wyzwanie, aby przyjrzał się wszystkim bliżej. Na początku widzimy jedynie stereotypy. W dodatku zarysowana wyraźnie rywalizacja między rodzeństwem i ich otwarty antagonizm stają się męczące. Meredith jednak rozwija głębię myślenia każdej postaci, powoli odkrywa każdej z nich motywy i słabości, a także szczegółowo opisuje wpływ śmierci Adriana Graya na ich cele, marzenia i oczekiwania. Dla niektórych jego śmierć oznacza wolność, a dla innych to po prostu koniec marzeń. Niektórym nie zależy na sprawiedliwości dla zabójcy, ponieważ oznacza to, że ich dobre nazwisko okryje się hańbą.

Historia dotyczy głównie wewnętrznych myśli przestępcy i innych postaci, z niewielkim udziałem policji, co daje ogólne wrażenie bardziej thrillera psychologicznego, a nie klasycznego kryminału. To dogłębne studium mordercy przed, w trakcie i po popełnieniu przestępstwa. Mało jest też świątecznych motywów w powieści. Czytelnicy oczekujący klasycznego kryminału, mogą być więc rozczarowani. Po początkowym i długim wprowadzeniu do rodziny, które dla niektórych może graniczyć z nudą, historia nabiera jednak tempa. Nie należy więc poddawać się zbyt szybko. 



Anne Meredith, Portret mordercy. Świąteczna opowieść kryminalna, wydawnictwo Zysk i S-ka, wydanie 2024, tytuł oryg.: Portrait of a Murder. A Christmas Crime Story, tł. Katarzyna Bogiel, okładka miękka ze skrzydełkami, stron 280. 


1 stycznia 2025

2025.

 




„Niech cię Pan błogosławi i strzeże. 

Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską. 

Niech zwróci ku tobie swoje oblicze i niech cię obdarzy pokojem”. 

Lb 6, 24.


31 grudnia 2024

Podsumowanie blogowego 2024 roku.


W grudniu minęło 16 lat blogowania. W ciągu ostatnich 12 miesięcy nastąpiło 120 tys. wyświetleń i 138 komentarzy (przepraszam, że nie odpowiadam zbyt szybko). 12 tysięcy osób (w tym 11 447 z Polski) notorycznie zagląda na ten blog. Tyleż samo pojawiło się po raz pierwszy na blogu. Dzięki wielkie!


Dużo czytam, mało piszę. O ile czas pozwala nadal robię na drutach. Właściwie piszę głównie o książkach, które dostałam od wydawnictw. Jak mam wenę, ochotę i przede wszystkim czas, piszę też o książkach, na które - z wielkim bólem serca - wydałam pieniądze. Z wielkim - bo książki są bardzo drogie. Z kupowania książek nie jestem jednak w stanie zrezygnować. Szperam więc po portalach aukcyjnych. Lista książek odłożonych na później jest oczywiście bardzo długa. 

Lubicie nadal czytać cykl "Niedziela z obrazem". Powstał też nowy - "Cymelia" - ten bardziej związany z pracą ze źródłem. 

Kontynuuję czytanie Tolkiena. Jeśli chodzi o "Historię Śródziemia" to świadoma jestem, że mało z tego do mnie dociera, co przeczytam. Wyższa szkoła jazdy. Bardzo interesuje mnie jednak biografia Tolkiena, jego osobowość, podejście do wiary, świat wyobraźni... Nie chciałabym się więc tak szybko poddać. Słucham oczywiście podcastów np. Tolkien Polska. Nota bene drugi kanał na youtube, ktory bardzo polecam to kanał 'historyczno-biblijny' prof. Marcina Majewskiego.  - każdy odcinek (plus wywiady) słucha się  oszałamiająco znakomicie. Oprócz tego nadal czytam klasykę literatury popularnej, książki ze świata historii i historii sztuki. 


Moje serce ujęły dwie książki; "Wspomnienia" Jadwigi Zamoyskiej oraz Wspomnienia cesarsko-królewskiej guwernantki . Książki zresztą stały się inspiracją do napisania artykułów w pracy do lokalnej prasy (są one w zakładce kontakt). Niemniej, zasadniczo nadal co innego czytam w pracy, a co innego w domu. 



Ze świata historii i historii sztuki - bezapelacyjnie książka prof. Barbary Obtułowicz , książka prof. Piotra Oczki "Suknia i sztalugi" i zupełnie inna książka Soni Kiszy  "Histeria sztuki", choć osobiście uważam, że okładkowa polecanka Karoliny Piotrowskiej wiele robi złego niż dobrego w przypadku tej książki. 





Z powieści historycznej na uwagę zasługuje pierwszy tom trylogii autorstwa Natalii Thiel "Odcienie samotności".


Przeczytałam tylko trzy książki wydawnictwa Próby, a mam już ich stos i dalej zamierzam kupować.  Polecam "Ramię Pollaka", "Księga gaju laurowego i inne eseje" "Co mówią kamienie w Wenecji". 



Z dziecięcej polecam lektury "nie tylko dla dzieci": Emili Kiereś "Cacko", J.R.R. Tolkiena "Łazikanty"  i "Pan Błysk". 


Z klasyki literatury popularnej wyróżniam: "Gwizadka. Opowieści ilustrowane", Edgara Wallace'a - "Drzwi z siedmioma zamkami" i "Romans z włamywaczem".


Zwracam oczywiście uwagę na nowe przekłady książek: "Małe kobietki", "Dolina Tęczy", "Anne ze Złotych Iskier".






Na ig konto funkcjonuje "bez pośpiechu".  Strona do generacji:  https://topnine.co/ 



In 2024 you got 2,4K likes to your 141 posts,
an average of 17 likes per post.

Your likes/followers ratio is super high!

That’s 2% of your 702 followers liking your posts on average.



Powinnam się przyznać, że zupełnie inaczej zaczęłam ten wpis, ale w końcu postanowiłam, że nie będzie tu żadnej prywaty. Oczywiście z wielką mocą wewnętrznie odnotowuję kolejny rok wdowieństwa i samotnego rodzicielstwa. Trzymam się tego, aby nie narzekać i doceniać każdą daną mi chwilę. 


Dobrego, zdrowego, barwnego, kwiecistego, czytelniczego Roku 2025!