31 października 2021

Abp Fulton J. Sheen, Pokój duszy. Przewodnik duchowy dla poszukujących.


         Jestem pod ogromnym wrażeniem słowa arcybiskupa Fultona J. Sheena. Już w pierwszym rozdziale zatytułowanym „Frustracja” i w dodatku w pierwszym zdaniu przeczytałam: „Jeśli nie ratuje się dusz, niczego nie da się uratować; nie może być pokoju w świecie, jeżeli nie ma pokoju duszy” (s. 5). To zdanie staje punktem wyjścia do rozważań arcybiskupa dotyczących filozofii lęku, źródeł konfliktów, rachunku sumienia, spowiedzi, wyrzutów sumienia, wybaczenia, nawrócenia. Książka stanowi swoistą chrześcijańską drogę do Boga. To słowa uniwersalne, ponadczasowe, uderzające prostotą przekazu, prawdziwe. 


     Wojna i inne problemy społeczne są jedynie projekcją konfliktów duchowych wewnątrz poszczególnych osób. Jedynym rozwiązaniem jest życie zgodne z Bożymi drogami, które obejmują dążenie do życia moralnego. Sheen pisze, że współczesna dusza nie stara się już odnaleźć w naturze Boga. Współczesnego człowieka nękają kompleksy, niepokoje i lęki, bowiem jest oddzielony od siebie samego, od swoich bliźnich - ludzi i od Boga. Autorytetem duszy sfrustrowanej jest opinia publiczna. Sheen pisze, że nie ma nic tragiczniejszego dla cywilizacji niż utrata pamięci i tradycji. Za wyalienowaniem duszy z samej siebie, pojawia się kolejno bezprawie. Dusza nie żyje  z innymi i odmawia żyć dla innych. Osobista nienawiść staje się nienawiścią wobec innych. Istotą grzechu jest przecież sprzeciw względem woli Bożej. Dusza odseparowuje się od Boga, a przecież tylko pomoc Boża przywraca ludzi rzeczywistości etycznej. 


      Sheen skrytykował psychiatrów i psychoanalityków, którzy zaprzeczali istnieniu sumienia, moralności i rozsądku. W szczególności nie aprobował neofreudyzmu. Sheen uważał, że formuła Freuda nie jest odpowiedzią. Działania psychoanalityków sprowadzone do twierdzeń: „człowiek nie jest bytem różnym od zwierząt czy od nich wyższym”, „grzech jest mitem, religia iluzją, a Bóg wyobrażeniem ojca” (s. 102) przestają być metodą i nauką, a zaczynają być przesądem. Jednocześnie wyjaśnia, że psychoanaliza nie budzi sporu dopóki pozostaje ona czystą metodą i nie wprowadza wpływów czy idei przeciwnych prawdzie.

      Jasno wyjaśnione zostały też źródła współczesnego lęku, nerwic, kompleksów, nadwrażliwości i napadów strachu. Dla ludzi współczesnych główne zmartwienia stanowią lęk o zdrowie, posiadanie pieniędzy, prestiż społeczny i seks. Ludzie przestali dbać o swoje dusze. Pokonać lęk nie oznacza wyzbycia się swoich pragnień, ale uporządkowania je w pewnej hierarchii. Pokój duszy przychodzi do tego, kto odczuwa właściwy rodzaj lęku, który odnosi się do szczęścia doskonałego czyli Boga. Arcybiskup analizuje też źródła konfliktów. Nie jest trudno odnaleźć Boga, to raczej my boimy się żeby nas nie znalazł. Nie chcemy być święci, zapieramy grzech, zagłuszamy i lekceważymy sumienie, więc nie jesteśmy szczęśliwi. 


      Książka jest wciąż aktualna i pomaga w rozwoju dojrzałości wewnętrznej, odpowiedzialnego zachowania, wskazuje drogi pracy nad zmianą myślenia i nieakceptowalnych cech charakteru. Arcybiskup odwołuje się wielokrotnie do Pisma Świętego, filozofów, utworów literackich, psychologów i psychiatrów. Pomaga czytelnikowi zobaczyć rzeczy w jasny, duchowy i intelektualny sposób. Sheen czerpie ze swojego bogactwa wiedzy i mądrości historycznej, psychologicznej, filozoficznej i teologicznej. Odnosi się do sedna naszej współczesnej nędznej egzystencji, odsłania jej korzenie i ujawnia ponadczasowe prawdy wiary katolickiej jako jedyne prawdziwe antidotum na wszelkie lęki.

       Bardzo polecam wszystkim wierzącym i niewierzącym. To książka do której będę często wracać. Odważcie się odnaleźć w sobie na nowo pokój duszy. 

       Warto nadmienić, że książka jest bardzo starannie wydana. Twarda oprawa w obwolucie plus zakładka - czerwona wstążeczka. To może być bardzo dobry prezent.

 

Abp Fulton J. Sheen, Pokój duszy. Przewodnik duchowy dla poszukujących, wydawnictwo AA, Kraków 2021, tytuł oryg.: Peace of Soul, tłumaczenie Jacek P. Laskowski, oprawa twarda z obwolutą, s. 320.

 

 https://www.aa.com.pl/

https://abpsheen.pl/

 

 

30 października 2021

Anthony de Mello, Wezwanie do miłości.


     Na rynku wydawniczym ukazało się wznowienie książki zawierającej medytacje Anthony’ego de Mello (1931-1987), który był hinduskim jezuickim księdzem oraz psychoterapeutą i jest znany dzięki książkom o duchowości. Nic w tym dziwnego, że zyskał rozgłos, bowiem w udzielaniu rad jest szczery i konkretny.  

    W trzydziestu jeden medytacjach de Mello z charakterystyczną zwięzłością pokazuje, że warto przełamać pewnego rodzaju iluzję, bańkę, mur, które przeszkadzają w prawdziwym pojmowaniu  i rozumieniu miłości. Fałszywe przekonania definiują bowiem świat człowieka, który nawet nie podejrzewa, że jego postrzeganie wszystkiego jest zniekształcone.


      Każdy rozdział zaczyna się krótkim cytatem zaczerpniętym z Biblii. Potem jednak autor na bazie przywoływania konkretnych przykładów z życia, udziela rad dotyczących nadmiernego przywiązania do rzeczy materialnych, niebezpiecznych ambicji, definiowania swojej postawy poprzez posiadanie pieniędzy, rzeczy i kolejnych osiągnięć w karierze zawodowej. Jesteśmy więźniami niekończącej się listy przywiązań i nie potrafimy być sobą. De Mello twierdzi, że miłość rodzi się ze świadomości. Innymi słowy dopiero wtedy, gdy widzimy innych takimi, jakimi są, możemy zacząć naprawdę kochać. Ale nie tylko musimy starać się widzieć innych z jasnością, musimy badać siebie bez nieporozumień. Zadanie nie jest jednak łatwe. De Mello uświadamia, że najbardziej bolesnym aktem jest akt widzenia, zrozumienie jak zostało się zaprogramowanym przez rodziców, kulturę, środowisko, religię. To w tym akcie rodzi się miłość. Należy więc przyjrzeć się wnikliwie i głęboko własnym emocjom, zająć się własnymi przywiązaniami i lękami generowanymi przez te przywiązania. Droga ta prowadzić będzie do wyzwolenia z niewrażliwości, która czyni człowieka głuchym i ślepym na siebie samego i świat. Miłość, podobnie jak wrażliwość, jest albo w pełni, albo jej po prostu nie ma (s. 129).


      To książka, która rzuca wyzwanie do zmian w myśleniu i podejściu do wielu spraw, które być może przytłaczają. Nie ma tu rozdziału na ludzi wierzących i niewierzących. To raczej swego rodzaju poradnik życia dla wszystkich. Momentami de Mello posuwa się nawet do skrajności, chcąc aby czytający wyciągnął jak najlepsze wnioski i jak najwięcej z tego toku medytacji. Prawdopodobnie większość ludzi nie będzie w stanie osiągnąć tego stanu oświecenia, jaki przyświecał de Mello, biorąc pod uwagę, że wymaga to wielu wyrzeczeń i przede wszystkim radykalnej zmiany w podejściu do wielu spraw. Świadomość uzdrawia, przemienia i wywołuje wzrost. De Mello pisze, że życie dla ludzi, którzy mają uszy, aby słuchać, jest symfonią, jednak człowiek, który naprawdę słyszy muzykę, jest rzadkością (s. 57).


 

       Jak mają się jednak poglądy Anthony’ego de Mello wobec nauczania Kościoła? Jako osoba wierząca, poszukałam w internecie i ten aspektu problemu. Warto wiedzieć, że w 1998 r. Joseph kardynał Radzinger, wówczas prefekt w Kongregacji Nauki Wiary, a dziś emerytowany papież Benedykt XVI, podpisał dokument przekazujący stanowisko Kościoła wobec książek hinduskiego jezuity. Ojciec Święty Jan Paweł II zatwierdził informacją przyjętą na Zebraniu plenarnym Kongregacji Nauki Wiary, i nakazał jej opublikowanie. Czytamy w nim między innymi, że w licznych fragmentach dzieł de Mello można dostrzec proces stopniowego odchodzenia od istotnych treści wiary chrześcijańskiej. Objawienie dokonane w Chrystusie autor zastępuje intuicyjnym pojmowaniem Boga bez żadnej formy ani obrazów, mówi nawet o Bogu jako czystej pustce. /…/ O. de Mello wyraża szacunek dla Jezusa i podaje się za Jego „ucznia”, ale stawia Go na równi z innymi nauczycielami. Jedyna różnica między Nim a innymi ludźmi polega na tym, że Jezus był „przebudzony” i w pełni wolny, inni natomiast nie. Nie jest uważany za Syna Bożego, a jedynie za tego, kto uczy nas, że wszyscy ludzie są dziećmi Bożymi./…/ W wielu fragmentach stwierdza się, że samo pytanie o los człowieka po śmierci nie ma znaczenia. Powinno go interesować jedynie obecne życie. /…/. Kongregacja Nauki Wiary uznała za konieczne orzec, że przedstawione poglądy Anthony’ego de Mello są niezgodne z wiarą katolicką i mogące wyrządzić poważne szkody.

 

 

Anthony de Mello SJ, Wezwanie do miłości, wydawnictwo Zysk i S-ka, wydanie 2021, tytuł oryg.: Call to Love. Meditations, przekład: Justyna Grzegorczyk, oprawa twarda, stron 170.


*INFORMACJA W SPRAWIE PISM O. ANTHONY’EGO DE MELLO S.J.

 

 

24 października 2021

Elizabeth Camden, Król przypraw.


       Cóż za wspaniałe rozpoczęcie nowego cyklu! Wkraczamy w świat egzotycznie pachnących przypraw, owoców i kwiatów. Czterdziestoletni Gray Delacroix po latach wielkich podróży w poszukiwaniu cennych roślin i przypraw postanowił w końcu osiąść w rodzinnym domu. Pragnie ustatkować się i w końcu założyć rodzinę. Od lat odpowiedzialny jest za dwoje młodszego rodzeństwa, teraz już dwudziestoośmioletnich bliźniaków, Caroline i Luke’a. Wydaje pieniądze na ich - jak mu się wydaje - fanaberie i spłaca długi. Wkrótce jednak Caroline znajdzie pracę sekretarki pierwszej damy w Białym Domu, a Luke popadnie w wielkie tarapaty.


      Tymczasem pewnego dnia w domu Graya w Alexandrii, gdy mężczyznę nęka kolejna fala malarii, pojawia się Annabelle Larkin. To świeżo zatrudniona botaniczka w Smithsonian. Od swojego szefa dostała trudne zadanie uzyskania dostępu do prywatnej kolekcji roślin Delacroix. Jeśli jej misja powiodłaby się, dostałaby stałą pracę, a tym samym nie musiałyby z siostrą powracać na farmę rodziców położoną w Kansas. Annabelle jest zdeterminowana, bowiem do Waszyngtonu przyjechała ze względu na starszą o dwa lata siostrę Elaine. Druga panna Larkin zaczęła pracować jako wolontariuszka w Bibliotece Kongresu. To była szansa dla niej, aby po utracie wzroku, robiła coś pożytecznego i czerpała z tego radość.


        Grey Delacroix jest przystojnym, ale surowym ponurakiem. To typ samotnika, ale w postępowaniu kieruje się zasadami moralnymi. Nie może zapomnieć, że  w przeszłości rodzina została skrzywdzona przez rząd w skutek konfiskaty majątku. Jest też bardzo lojalny wobec członków własnej rodziny. Annabelle Larkin jest urocza, otwarta, dobroduszna, a jednocześnie silna, inteligentna i odpowiedzialna w podejmowaniu działań. Dokonuje niewybaczalnego wyboru i mierzy się z jego konsekwencjami. Grey jest nią zafascynowany, ale dobro jego najbliższych jest dla niego najważniejsze.


        Miłość, zdrada, intryga polityczna, szantaż, szpiegostwo, polityczne zawirowania, a przede wszystkim świat przypraw i niezwykłych zapachów. Na kartach książki bywamy w Białym Domu, spotykamy McKinleya i jego żonę, zanurzamy się w Bibliotece Kongresu i widzimy wszystko z perspektywy dwóch głównych postaci. Są również nawiązania do wiary w Boga oraz roli, jaką odgrywa w życiu bohaterów. Warto wspomnieć o ciekawej opowieści związanej z ówczesnym przemysłem spożywczym i szerokiej, barwnej plejadzie bohaterów drugoplanowych. Fabuła jest autentyczna, fascynująca, a wątki wspaniale zostały ze sobą powiązane. To pięknie opowiedziana historia, napisana z dokładnością i intensywnością we właściwym czasie i we właściwych miejscach. Jestem pewna, że kolejne części będą podobnie intrygujące.

 

 

Elizabeth Camden, Król przypraw, wydawnictwo Dreams, wydanie 2021, tytuł oryg.: The Spice King, tłumaczenie: Magdalena Peterson, cykl: Nadzieja i Honor , t. 1, tytuł oryg. cyklu: Hope and Glory #1,  okładka miękka, stron 382.