Pokazywanie postów oznaczonych etykietą hygge. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą hygge. Pokaż wszystkie posty

12 października 2018

Brooke McAlary, Powoli. Jak żyć we własnym rytmie.



Powoli. Jak żyć we własnym rytmie Brooke McAlary to jedna z tych książek, która pozwala czytelnikowi przypomnieć sobie najważniejsze wartości życia, które zatracane są z biegiem lat. Autorka pokazuje jak porzucić drogę, która czyni nas ciągle niezadowolonymi i nieszczęśliwymi. Nie warto bowiem wypełniać swoich kalendarzy planowanymi wyjazdami w weekendy, sportowymi eventami, spotkaniami, imprezami, kursami i treningami. Ludzie skarżą się i nalegają jak ciągle są zajęci i pochłonięci, a równocześnie podejmują nowe zobowiązania. Konsumpcjonizm z kolei generuje zakup niepotrzebnych w większości rzeczy. Książka jest próbą odpowiedzi na pytanie, jak spowolnić tempo życia, jak wytyczyć własną ścieżkę, wyrwać się z błędnego koła „chcieć – kupić – chcieć – wymienić na lepszy model”, jak przestać podążać za modą, jak przestać rywalizować z innymi rodzinami. Autorka pokazuje, że mniejszy konsumpcjonizm prowadzi do większego zadowolenia. Żyć wolniej, ale świadomiej. 


Autorka odwołuje się do pisarzy i zwolenników wolnego życia. Przykładowo Erin Loechner uważa, że wolne życie (slow living) to połączenie przejmowania się bardziej i przejmowania się mniej. Chodzi o to, aby odkryć w końcu to, o co warto bardziej się troszczyć, i to, z czego zrezygnować. Stan ten można otrzymać poprzez uważność, odkrywanie i opracowywanie własnych priorytetów, pozbywanie się nadmiaru przedmiotów, które nas otaczają. Autorka uważa, że droga ta nie ma końca, jest powolna, niedoskonała, może trwać latami, ale ewoluować w dobrą stronę, o ile tego zechcemy. 


W książce znaleźć można różne elementy prostszego i powolniejszego życia. Od nas samych jednak zależy, co wybierzemy i w jakim momencie zaczniemy. Warto jednak zadać sobie pytanie „dlaczego” potrzebna jest nam zmiana. Autorka za składniki dobrego życia uważa: rodzinę, przyjaciół, cele, szczere emocje, radość, podróże, spontaniczność, przygody, kreatywność, śmiech, ciepło, szczodrość. Warto porządkować, przestać posiadać zbędne rzeczy, odseparować się od cyberprzestrzeni, skupić się na tym co ważne. 


To dobra książka wskazująca jak właściwie postrzegać wartości. To książka o doświadczeniach życiowych Brooke McAlary, która wskazuje drogę do minimalizmu, uważnego życia, doceniania tego, co się posiada. Pojawiła się w moim życiu w odpowiednim momencie. Warto.


Brooke McAlary, Powoli. Jak żyć we własnym rytmie, Wydawnictwo Literackie, tytuł oryg.: Slow. Live Life Simply, tłumaczenie: Dorota Malina, oprawa twarda, stron 262. 


18 listopada 2016

Meik Wiking, Hygge. Klucz do szczęścia.


Hygge. Klucz do szczęścia Meika Wikinga, dyrektora Instytutu Badan nad Szczęściem w Kopenhadze to książka o moich potrzebach, gustach i zapatrywaniach na życie. Trafiła wiec we właściwe ręce. Do tej pory nie wiedziałam, nie miałam sprecyzowane, że to, co sprawia mi przyjemność wchodzi w skład duńskiego słowa hygge. W polskim języku odpowiednikiem są: przytulność, wygoda, miła atmosfera, błogostan. Mimo, że autor książki podkreśla, że prawdziwą sztuką jest wytłumaczenie, czym jest naprawdę hygge, to moim zdaniem czyni to w sposób w precyzyjny i czytelny. Termin hygge pochodzi od norweskiego słowa charakteryzującego dobrostan, a w języku duńskim pojawił się na początku XIX wieku.


Jak pisze, hygge to odpowiedni nastrój, miła atmosfera, coś, co się doświadcza, a nie rzeczy. To przebywanie z ludźmi, dom, światło świec, rzeczy zrobione z drewna, książki, koce i poduszki, ceramika, przytulne kawiarnie i restauracje, spacery, obserwowanie gwiazd, czas spędzony w górach czy przy ognisku. Świece są hyggelige, oświetlenie lamp i kominek hyggeling, ulubiony kąt w domu jest hyggektog… Hygge to bycie razem, to spokój i troska o innych, czas spędzony z rodziną i przyjaciółmi w miłej, ciepłej i serdecznej atmosferze. To również moment, gdy po ciężkim wysiłku mamy czas na odpoczynek. To również czas, gdy w samotności, opatuleni kocem, ubrani w ulubione, domowe rzeczy, delektujemy się herbatą i książką. Kawa, ciasto, dżemy i czekolada jest również hyggeling. Jest czymś przyjemnym, poprawia nam samopoczucie. W ubiorze liczy się swoboda i moje ulubione swetry, szale, kardigany, a nawet para ciepłych, wełnianych skarpet. Chwila najbardziej hyggelige to taka, której podstawa jest luz i swoboda. To swojskie otoczenie, brak pośpiechu, luksusu i ekstrawagancji. Warto skupić się na budowaniu więzi: wyłączyć komórkę, wyciągnąć gry planszowe, planować wieczory telewizyjne. Warto też uprawiać sport, jeździć na rowerze, przygotowywać piesze wycieczki, przyjęcia i zabawy z dziećmi. Najbardziej hyggeling czas w roku to Boże Narodzenie. Autor pisze, że w żadnej innej porze roku Duńczycy nie mówią o hygge tak często.

s. 126

Hygge. Klucz do szczęścia Meika Wikinga to książka, która zwraca uwagę na to, co w życiu jest najważniejsze: doświadczanie wspólnie chwil, budowanie więzi, czerpanie radości z danego każdego dnia. Według Europejskiego Sondażu Społecznego Duńczycy są najszczęśliwszymi ludźmi w Europie. Teraz już wiem, dlaczego. Jak najbardziej polecam, bo to absolutnie nie jest przereklamowana książka.
 


Meik Wiking, Hygge. Klucz do szczęścia, Wydawnictwo Czarna Owca, wydanie 2016, tłumaczenie: Elżbieta Frątczak - Nowotny, oprawa twarda, stron 288.