Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Marlena de Blasi. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Marlena de Blasi. Pokaż wszystkie posty

23 grudnia 2009

Marlena de Blasi, Tysiąc dni w Toskanii.

Wydawnictwo Literackie
tytuł oryginału: A Thousand Days in Tuskany
język oryginału: angielski
liczba stron: 368
miejsce wydania: Kraków
rok wydania: 2009
oprawa: miękka ze skrzydełkami
wymiary: 125 x 195 mm
ISBN: 978-83-08-04400-1

Druga część historii autorki „Tysiąc dni w Wenecji” oraz dziennikarki kulinarnej Marleny de Blasi. Ksiązka, która swoim nastrojem i urokiem toskańskiej miejscowości San Casciano dei Bagni zawładnie tym, kto ją czyta. Małżonkowie opuszczają po trzech latach wspólnego zamieszkania Wenecję i wynajmują dom Luccich w czarującej Toskanii. Tutaj zaprzyjaźniają się z mieszkańcami San Casciano, a szczególna więź zaczyna ich łączyć z wdową Florianą i Barlozzo nazywanym przez autorkę Księciem.

W tej części poznajemy dalsze uroki życia Chou z Fernandem. To również książka o życiu, ale nie tylko o tej radosnej jej stronie. Wiele tu opowieści z przeszłości przytaczanych przez Księcia, o czasach wojny i biedzie. Mowa jest o rozczarowaniach, smutkach ale zarazem i małych radościach w gronie przyjaciół i rodziny. Jest tu również wątek niespełnionej miłości Księcia i Floriany. To wspaniale przeniesione przez autorkę zasłyszane opowieści na karty stron.

Autorka kosztuje smak nowego życia w Toskanii. Wraz z mężem Fernandem uczestniczy w zbiorach winogron, kasztanów i fig. Przyrządza toskańskie potrawy i uczy się przygotowywania nowych regionalnych potraw od tutejszej ludności. W książce zawarła kilka opisów takich potraw, które są zrozumiałe dla czytelnika. Oboje poznają zwyczaje i tradycje, które obowiązują wszystkich od wielu pokoleń. Jest otwarta na włoskie społeczeństwo, choć tak jak wielu innych jest przybyszem w Toskanii.

Wspaniale napisana książka! Jak dla mnie jeszcze lepsza niż pierwsza. Autorka potrafi opowiadać i oddawać swoje uczucia i wrażenia. Kontynuuje styl pisania z pierwszej części. Ponownie wiele jest tu zdań w języku włoskim, ale od razu tłumaczonych przez autorkę. Książka z klimatem!

W sam raz na zimowe wieczory!


p.s. Będzie jeszcze trzeci tom "Tysiąc dni w Orvieto"

5 września 2009

Marlena de Blasi,Tysiąc dni w Wenecji.


Wydawnictwo Literackie
oryginalnie: A thousand days in Venice
Tłumaczenie: Hesko-Kołodzińska Małgorzata
wydanie 2009 r.
ISBN: 978-83-08-04373-8
Wydanie: 1
stron 304

Myli się ten, kto myśli, że jest to następne czytadło lekkie, łatwe i przyjemne w rodzaju mnóstwa powieści, jakie ostatnio pojawiły się na rynku, których akcja dzieje się w północnych Włoszech. Jest to lektura ciepła, zabawna, choć czasem poważna, ale przede wszystkim dająca do myślenia. Znaleźć w niej można opisy krajobrazów, obyczajów, świąt, włoskiej biurokracji i robotników. Powieść przybliża też smaki i kolory północnych Włoszech. Humor i przede wszystkim optymizm to podstawa tej książki. W treści zaś pozostawione są zwroty i zdania włoskie, co mnie osobiście zachwyciło. Potencjalny czytelnik znajdzie również na końcu książki bardzo prosto wytłumaczone przepisy kulinarne oraz przewodnik jak spędzić wakacje w Wenecji we dwoje, aby wynieść z podróży niezapomniane wrażenia. Jest to, więc książka, która przede wszystkim przybliża uroki Wenecji. Jest to też na pewno romans, który jest spełnieniem marzeń. Jest to też książka wspomnieniowa. Zawiera, bowiem wątki autobiograficzne z życia samej autorki Marleny de Blasi, Amerykanki, od lat mieszkającej we Włoszech. Jest ona nie tylko dziennikarką, ale i krytykiem kulinarnym.

Amerykanka w średnim wieku będąc po raz kolejny w Wenecji poznaje Włocha Fernanda, bankowca, podobnego do Petera Sellersa. Historia jak z bajki. Nieznajomy zakochał się w niej rok wcześniej, gdy spacerowała po placu Świętego Marka. Po roku zauważa ją w jednej z restauracji, boi się jednak podejść, więc dzwoni i prosi o spotkanie. Amerykanka odmawia. Wenecjanin jednak jest uparty i codziennie sytuacja się powtarza. Kobieta w końcu godzi się na spotkanie, podczas którego słyszy piękne wyznanie miłości. Postanawia zaryzykować. Miłość wybucha ze wzajemnością od pobytu Nieznajomego w Stanach Zjednoczonych. Kobieta postanawia radykalnie zmienić swoje życie, sprzedać wszystko, wyjechać do Włoch i wyjść za mąż za Wenecjanina. Ani jej dorosłe dzieci ani przyjaciele nie są tym zbytnio zachwyceni. Mimo to pozostawia wszystko w Ameryce. Od chwili zamieszkania w Wenecji, bohaterka uczy się ją na nowo poznawać jako jej mieszkanka a nie turystka. Z dnia na dzień poznaje też wady swego narzeczonego i jego starokawalerskie nawyki. Mimo tego, że czasami czuje się samotna w Wenecji, wydaje się, że jest szczęśliwa. O swym ukochanym opowiada z dużą wyrozumiałością i czułością.

Jest to książka o drugiej młodości. Opowiada o tym jak cieszyć się z życia mimo upływających lat czy nadciągającego smutku w niektóre dni. Mówi również o odwadze, o miłość trwałej, o miłości dojrzałej. Podkreśla jak ważna w związku dwojga ludzi jest rozmowa i wspólne spędzone chwile. Podpowiada, na czym powinien opiera c się prawdziwy związek. Książka warta przeczytania. Dalsze losy tej pary znajdziemy już niedługo w książce „Tysiąc dni w Toskanii”.