20 grudnia 2019

Loretta Chase, Diabeł wcielony.




     W serii Rozpustnicy Loretty Chase jak dotąd przeczytałam jedynie Wojowniczkę (tom 1). A szkoda, bo Diabeł wcielony okrutnie mi się podobał. To już jedno z postanowień na Nowy Rok, które realizować zaczynam pod koniec starego: czytać książki z gatunków takich, które uwielbiam. Nie rozdrabniać się na drobne, bo szkoda życia.

      Trzydziestoczteroletni Vere Mallory, siódmy książę Ainswood, jest szatańsko przystojny, bogaty, w dodatku nieokiełznany. Korzysta z wszelkich uciech, jakie przynosi ze sobą życie. Nie wywiązuje się ze swoich obowiązków ani w parlamencie, ani sprawując pieczę nad córkami ostatniego księcia. Jest niechlujny, ciągle pijany i w nieświeżym ubraniu, mimo nalegań wiernego i ubolewającego nad tym kamerdynera. Vere jest zdania, że nad rodziną Mallorych ciąży jakieś przekleństwo, bowiem w ostatnich dziesięcioleciu namnożyło się zbyt wiele pogrzebów. Głęboko przeżył śmierć swego kuzyna Charliego, ale przede wszystkim utratę jego syna i spadkobiercy, Robina.

      Jego przeciwniczką może stać się jedynie atrakcyjna, odważna i samodzielna dziennikarka, dwudziestoośmioletnia Lydia Grenville. To autorka powieści przygodowej ukazującej się w gazecie we fragmentach pod męskim pseudonimem St. Bellair. Jako dziennikarka potrafi osobiście zbierać materiały do artykułów, które dotyczą problemów londyńskiej biedoty, sierot i szerzącej się prostytucji wśród młodych dziewcząt przybyłych z prowincji do wielkiego miasta w poszukiwaniu lepszego życia. Jej przeciwniczką i wrogiem jest stręczycielka Coralie Brees. Pewnego razu Lydia ściga Coralie, która ma zamiar podstępem wymusić na znalezionej dziewczynę zgodę na odseparowanie i zmianę środowiska. Ainswood niepostrzeżenie pojawia się na miejscu zdarzenia, dochodzi do kłótni, a Lydia reaguje jak prawdziwa kobieta. Dzięki artykułom w gazetach, rysunkowym pamfletom i plotkom rozsiewanym przez obserwatorów, wydarzenie nabiera mocy i swoistej rangi. Vere nie może w dodatku zapomnieć pięknej i zadziornej Lydii, a ona jego. 


     Lydia to bohaterka inteligentna i silna, ale to życie ją nauczyło, aby zewnętrznie zawsze okazywać moc. Fabuła powieści po prostu płynie, a napięcie seksualne zachodzące między Lydią i Verem budowane jest stopniowo. Obydwoje dochodzą do etapu, gdy nie potrafią zaprzeczyć własnym uczuciom, choć taki nowy stan bardzo ich  z kolei wewnętrznie irytuje. Uwielbiam ich potyczki słowne, kąśliwe uwagi i przede wszystkim bardzo dobry dowcip. W tej książce podoba się nawet Bertie Trent, który nie jest typem wymarzonego kandydata na męża, raczej klasyfikuje się w tej książce w roli cudacznego, ale słodkiego fajtłapy. Występująca tu drugoplanowa uciekinierka z Kornwalii, powiernica i przyjaciółka Lydii, dziewiętnastoletnia Tamsin Price, nie odwraca uwagi od głównej bohaterki. Wiele w tej książce jest poświęcone Dain’owi, ale powieści mu poświęconej jeszcze nie czytałam, więc na razie nie analizuję jego zachowania. 

     Loretta Chase ma dar przenoszenia czytelnika w czasie, umieszczania go w tym samym pokoju, na tej samej ulicy, gdzie dzieje się akcja danego wydarzenia. Są tu emocje, wiele się dzieje i przede wszystkim mamy też iskry między bohaterami. Mimo wątków pobocznych, czytelnik świadomy jest celowi przyświecającemu autorce. Wszystko ma pokazywać, że Lydia i Vere są najważniejsi i potrzebują się nawzajem. Zarówno Ainswood, jak i Grenville, są dobrze zarysowanymi, złożonymi postaciami, które skrywają przed sobą tajemnice z przeszłości. Vere jest w głębi duszy przyzwoitym, współczującym człowiekiem, który wewnętrznie wiele wycierpiał i nie potrafi otworzyć się na nowe uczucia. Lydia jest kobietą próbującą w pewien sposób przedostać się do męskiego świata. Obdarzona jest nie tylko słusznym wzrostem, ale temperamentem, bystrością i dowcipem. Ma jednak w sobie wiele cech mieszczących się w zasobie słów takich jak łagodność i romantyczność.

     Diabeł wcielony to wspaniały romans historyczny okraszony szybką akcją, dobrym romansem i licznymi przygodami bohaterów. Loretta Chase odwołuje się do życia codziennego początku XIX wieku. U podstaw tej książki leży fakt, że radzenie sobie ze śmiercią było w dużej mierze częścią codziennego życia każdego człowieka w tym czasie w historii. Wiele zgonów rejestrowano zwłaszcza wśród dzieci, które umierały wskutek niewłaściwego podjęcia leczenia, głodu czy wręcz braku dostępu do medykamentów i lekarza. Pokazuje też ówczesny rozwój stręczycielstwa, więzienia całej rodziny za długi, życie w niedostatku, skutki mezaliansu. Dodać do tego charakterystyczny dla Loretty Chase szczegółowy opis ówczesnego ubioru czy wystroju wnętrz. Wszystko to jest bardzo udane i stanowi atuty powieści.


Loretta Chase, Diabeł wcielony, wydawnictwo Bis, wydanie 2019, tytuł oryginalny: The Last Hellion, tłumaczenie: Ewelina Kowalczyk-Kurzaj, cykl: Rozpustnicy, t.4, tytuł oryg. cyklu: Scoundrels #4, okładka miękka, stron 386.

5 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. jaka książka, taka opinia:) Wszystko jednak według gustu ;)

      Usuń
  2. Zapowiada się kusząco, stąd pewnie taki tytuł :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka bardzo dobra, ale słyszałam, że poprzednia część "Król łotrów" jest w cyklu najlepszą:)

      Usuń
  3. Spokojnych pogodnych i radosnych Świąt a pod choinka wielu wspaniałych lektur życzy Gosia

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.