Wydaje się, że Zofia Kossak (1889
-1968) jest postacią nieznaną. Nie wiem czy na pytanie, kim była, znalazłoby
się wiele osób, które potrafiłoby odpowiedzieć na to pytanie. Owszem nazwisko
Kossak praktycznie wszystkim wiąże się z malarstwem. I dobrze, bo Zofia Kossak była
wnuczką Juliusza Kossaka, a Wojciech Kossak był bratem bliźniakiem jej ojca
Tadeusza. Ponadto trochę na początku sama malowała, acz jej drogą życia stała się
ta literacka. Prywatną jak i literacką
treść życia odsłania nam za kurtyny Joanna Jurgała – Jureczka. Wydaje się, że
nikt inny nie mógłby napisać biograficznej opowieści o Zofii Kossak. Autorka była,
bowiem kierownikiem Muzeum Zofii Kossak-Szatkowskiej w Górkach Wielkich i od
lat prowadzi badania nad biografią i twórczością Zofii Kossak i literatów
związanych ze Śląskiem Cieszyńskim.
Autorka zastosowała w książce
typowy dla biografii układ chronologiczny. Tyle, że nie są to płynne, długie opowieści,
jakie zazwyczaj spotykamy w tego typu pozycjach. W każdym rozdziale czytelnik
odnajdzie krótkie urywki dotyczące życia i twórczości Zofii Kossak. Przypomina
to trochę pewnego rodzaju wycięte kadry z filmu. Przyznam się, że taka
szarpanina nie wpłynęła kojąco na mnie podczas czytania. Brakowało mi powiązań
tych skrawków ze sobą, stworzenie jednej płynnej całości. Nadzwyczaj widoczne
jest to w opowieściach dotyczących życia Zofii w Kośminie, na Wołyniu, w
Górkach Wielkich. Z racji zainteresowań byłam też nieco rozczarowana, że wiadomości
dotyczącego tych czasów nie zawierają zbyt wiele miejsca w książce. Płynniejszego i nieco gładszego charakteru ma
jednak moim zdaniem druga połowa książki traktująca o okresie II wojny
światowej, pobycie Zofii w Anglii i życiu w Górkach Wielkich po powrocie do Polski.
Brak spójności w tekście nie
oznacza jednak, że książka nie zasługuje na uwagę czytelnika. Jest wręcz
odwrotnie. Owe niedopowiedzenia mogą się czytelnikom podobać. W dodatku tekst
napisany jest nieśpiesznie, bardzo staranną i piękną polszczyzną. Czytelnik
mimowolnie przenosi się w świat końca XIX wieku i początku XX wieku, gdzie panowały
zupełnie inne stosunki społeczne na ziemiach polskich od tych istniejących po
II wojnie światowej. Opowieści tego okresu nasycone są intensywną paletą barw, rodzinnym
ciepłem, bezpiecznym domem, choć nie są to czasy dla Kossaków wolne od smutnych
wydarzeń: utonięcie brata Zofii w rzece Wieprz, przeprowadzki, kłopoty
finansowe ojca Tadeusza, z których niejednokrotnie ratował go brat Wojciech,
śmierć pierwszego męża i śmierć synka Julka, pogrom w majątku rodziców w
Skowródkach. Ów smutek nabiera na sile wraz z upływem czytanych stron: czas II
wojny światowej, konspiracja, Żegota, obozowe przeżycia, przymusowa emigracja.
Nawet powrót do Ojczyzny nie był taki, jaki powinien być. Mimo to wydaje się,
że była szczęśliwa, gdy wraz z mężem Zygmuntem Szatkowskim, zamieszkała w domku
ogrodnika w Górkach Wielkich, który mieścił się przy zrujnowanym wojennymi
zawieruchami dworze. Bardzo silne emocje, które zresztą odbiły się na zdrowiu,
musiały towarzyszyć Zofii w 1967 roku, kiedy po raz kolejny, choć zupełnie w innym
charakterze, przekraczała bramę obozu w Oświęcimiu.
Zofia Kossak to nie tylko jednak
córka, żona, gospodyni, matka, babcia, konspiratorka, więźniarka, emigrantka,
ale też i przede wszystkim pisarka. Joanna Jurgała - Jureczka przeplata jej życie
prywatne z pracą twórczą. Zofia debiutowała niewielkimi opowiadaniami w
ziemiańskiej prasie, ale dopiero po 1919 roku zaczęła pisanie traktować
poważnie i jako źródło dochodów. Wielkim sukcesem okazało się wydanie książki Pożoga. Wspomnienia z Wołynia. Czytelnicy
zapamiętali też ukazanie się książek, nad którymi rodziły się dyskusje i
kontrowersje: Krzyżowcy, Bez oręża, Błogosławiona wina, wydane po wojnie Dziedzictwo, książkę dla dzieci i młodzieży Kłopotów Kacperka góreckiego skrzata, Bursztyny i inne. Zofia
Kossak pisała powieści historyczne i opowieści hagiograficzne. Po II wojnie światowej
książki jej autorstwa zostały wycofane z bibliotek i z półek księgarskich.
Nigdy jednak nie ugięła się przed nową władzą. Podpisała list przeciw cenzurze
i odmówiła przyjęcia państwowej nagrody. Była wierna zasadom, głębokiej wierze
i tradycji, które wpojone jej zostały w rodzinnym domu.
Joanna Jurgała –Jureczka poświęca
również miejsce na scharakteryzowanie stosunków panujących w rodzinie Kossaków.
Wiadomo, że Tadeusz i Wojciech byli bardzo ze sobą związani. Ten ostatni
niejednokrotnie pożyczał pieniądze ojcu Zofii, jak się później okazywało były
to pożyczki bezzwrotne. Nie mogły tego odżałować córki Wojciecha, Magdalena
Samozwaniec i Maria Pawlikowska – Jasnorzewska, panny światowe, bogate, wyemancypowane,
dobrze ubrane. W odróżnieniu od nich Zofia była zwykłą, skromną kobieta, która w przeszłości cieszyła się sielskim i błogim
dzieciństwem pełnym psot. Kuzynki zresztą nie przepadały za sobą.
Niewątpliwie książka zasługuje na
uwagę czytelnika. Autorka pozycji przywołuje liczne fragmenty listów, wspomnień osób, które znały Zofię Kossak oraz najbliższej rodziny. Niestety, poza jednym zdjęciem, nie ma tu żadnej bazy
ilustracyjnej. Bardzo akurat w tej pozycji tych archiwalnych fotografii
brakuje. Dodać jednak należy, że w pozycji są przypisy, jest indeks osób oraz spis
ważniejszych opracowań i dokumentów wykorzystanych w pracy nad biografia Zofii
Kossak przez autorkę.
Joanna Jurgała-Jureczka, Zofia Kossak. Opowieść biograficzna, Dom Wydawniczy PWN, luty 2014, oprawa twarda, stron 328.
Joanna Jurgała-Jureczka - Z wykształcenia historyk literatury, autorka książek i opracowań
dotyczących przede wszystkim okresu XX-lecia międzywojennego i czasów
PRL-u. W kręgu jej zainteresowań znajdują się Zofia Kossak, Gustaw
Morcinek i inni literaci związani ze Śląskiem Cieszyńskim. Pracowała
jako nauczycielka, dziennikarka i kierownik Muzeum Zofii Kossak w
Górkach Wielkich.
Protestuję przeciwko stwierdzeniu, że Zofia Kossak jest postacią nieznaną. Ona może jest nieznana wśród blogerów :-) ale to jednak nie jest jedno i to samo :-).
OdpowiedzUsuńMarlow oczywiście nie wrzucam wszystkich do jednego worka :) Ale przyznasz chyba, że TYCH blogerów, którzy ją znają i co za tym idzie - jej książki, można policzyć na palcach ?:)
UsuńJa również protestuję :-) Kossak jest pisarką znaną mi od dawna, a podczas wizyt w bibliotece widzę, że jej książki są chętnie wypożyczane - przynajmniej tu, gdzie ja mieszkam, u Ciebie być może jest inaczej.
UsuńMiło mi się dowiedzieć, że została wydana biografia tej autorki i że ta biografia została napisana staranną polszczyzną. Ciekawa jestem, czy w biografii opisano spór Zofii Kossak z Tadeuszem Borowskim, który skrytykował jej książkę pt. "Z otchłani" :)
Przyłączam się do protestu :)
UsuńFakt, obawiam się, że gdyby brać pod uwagę blogi książkowe to jednej osobie palców by wystarczyło :-) ale nie od dziś wiadomo, że kontakt z literaturą par excellance mają symboliczny albo nawet żaden i na szczęście świat się na nich nie kończy :-).
UsuńJa również protestuję :) Nie mylę Zofii Kossak z Lidką i Madzią ;)
UsuńAch, dziękuję za wspaniałe protesty i wyczekuję dalszych :)
Usuń- koczowniczko - tak, jest wspomniana owa krytyczna recenzja :)
Zastanawiam się właśnie, czy znajdę czas na spotkanie z autorką, bo 24 marca w Bibliotece Śląskiej w Katowicach będzie miała miejsce promocja tej książki. Z chęcią bym pojechała, ale nie wiem jak z czasem...
OdpowiedzUsuńMagda na Twoim miejscu, jak masz blisko, wybrałabym się z pewnością:) Zawsze coś można przełożyć nas później, chyba, że to sprawy zawodowe.
UsuńNie ma się nad czym zastanawiać:) Gdyby było w Krakowie, wybrałabym się z pewnością.
UsuńJa nie wiem, czy mam zaprotestować, bo nazwisko mi znane i z biografii Kossaków (Marii i Magdaleny) i z blogowych recenzji, ale książki Zofii nie przeczytałam żadnej (na jednej poległam) więc jak dla mnie to postać znana (w sensie, wiem, kim była), ale twórczość nieznana :) No i znowuż mi głupio, bo jedyne co mogę stwierdzić, to to, że chętnie bym przeczytała, w ramach osobistego wyzwania cudze chwalicie swego nie znacie.
OdpowiedzUsuńMałgosiu, ja w ciągu ostatnich lat, a już na pewno w latach prowadzenia tego bloga (5,5) to też nic Kossakówny nie przeczytałam. Można powiedzieć, że mój moja pamięć została przykryta grubym kurzem i na pewno powinnam przypomnieć sobie niektóre pozycje. To chyba wiek, gdy się wraca do pewnych lektur :)
UsuńJa nie protestuję zbyt mocno, bo z jednej strony znam i nazwisko i życiorys, ale przeczytałam zaledwie dwie książki Zofii Kossak. Od dawna mam mocne postanowienie zmiany i sięgnięcia do jej twórczości, więc powinnam się poprawić :)
OdpowiedzUsuńMocne postanowienie należy więc wprowadzić w czyn :)
UsuńKsiążka zapowiada się ciekawie. Losy pisarki są niezwykłe i naznaczone wieloma tragediami. Tej najsłynniejszej książki Zofii nie czytałam, ale znam kilka pozycji historycznych, które przeczytałam na fali swojego zainteresowania okresem wypraw krzyżowych. Wielka szkoda, że brakuje w książce fotografii. To duży mankament w tego typu wydawnictwach.
OdpowiedzUsuńNiestety, brak fotografii to wielka ujma, powinny też wieńczyć dzieło. Warto jednak poszperać w internecie. Pozdrawiam :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTeraz mi wstyd z tym kurzem umysłowym, postaram się odświeżyć to, co zapomniane.
UsuńDziękuję za wpis i pozdrawiam serdecznie