Wydawca: Prószyński i S-kaData wydania: styczeń 2010
Liczba stron: 400
Oprawa: miękka
Tłumaczenie: Alina Siewior-Kuś
ISBN: 978-83-7648-315-3
Wymiary: 12.5 x 19.5 cm
Powieść opowiada o Angelini Shoe Company, warsztacie robiącym ręcznie eleganckie ślubne pantofelki od 1903 roku, a teraz znajdującym się na krawędzi bankructwa. Valentine Roncalli, miłość do robienia butów poczuła niespełna cztery lata temu, gdy porzuciła zawód nauczycielki języka angielskiego i zdecydowała się zamieszkać i pracować z babcią. Osiemdziesięcioletnia wdowa Teodora jest staruszką pełną jeszcze siły i energii, narzekającą jedynie na ból kolan. Valentine Roncalli mieszka razem z babcią Teodorą w Greenwich Village. Od babci uczy się szewskiego rzemiosła, a także projektowania butów. Niestety brat Valentine, Alfred jest zdania,że babcia powinna przejść na emeryturę i sprzedać cały majątek. Obstaje przy swoim jeszcze bardziej, gdy Teodora ujawnia, że zakład jest bardzo zadłużony. Valentine Roncalli robi, więc od tej pory wszystko, aby uratować firmę od ruiny. Wyjeżdża z babcią do Włoch, gdzie na jaw wychodzi babciny miłosny sekret i gdzie odkrywa tajemnice szewskiego rękodzielnictwa.
Valentine nie pozostaje również samotna. Jeszcze w Stanach Zjednoczonych poznaje przystojnego Włocha restauratora., w którym zakochuje się ze wzajemnością. Nie będzie to jednak łatwa miłość, tym bardziej, że we Włoszech pociągać ją będzie zupełnie inny mężczyzna.
Oczywiście poznajemy całą rodzinę Valentine: historię babci i dziadka, rodziców, brata i szwagierki oraz sióstr. Rodzina boryka się z różnymi problemami, a ich życie obfituje zarówno w wesołe jak i w smutne zdarzenia. Powieść opowiada, więc o życiu włoskich rodzin Roncallich i Angelinich. Postacie są pełne życia, z wybuchowym włoskim temperamentem, a autorka snuje opowieść z dużą dawką humoru.
Świetna włoska proza! Czekam na kolejne części. Polecam!
strona autorki
włoskie oznacza bezwzględnie interesujące ,tylko jak to wszystko przeczytać ?
OdpowiedzUsuńKolejna książka "must have" na liście! Już samo słowo "włoska" w recenzji mi wystarczyło (nowa obsesja to włoska obsesja :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Kiedy przeglądam sobie Twojego bloga, co chwila trafiam na czerwone słowo "polecam". Szczęściara z Ciebie, że trafiasz na tyle dobrych książek:) Chociaż ja pod tym względem też narzekać nie mogę:)
OdpowiedzUsuń