21 lipca 2019

K.A. Figaro, Zranione uczucia.

prebook



            Jeżeli nie czytałaś/eś Prostego układu, a chcesz przeczytać lub też czytałaś/eś a masz w planach przeczytać Zranione uczucia to proszę, daruj sobie czytanie tego, co poniżej. Druga część nie istnieje bowiem bez pierwszej, tak jak trzecia nie będzie egzystowała bez drugiej i pierwszej. To trylogia – kontynuacja. 

            Kto czytał opinię dotyczącą pierwszej części, ten wie, że nie było tam ani achów, ani ochów. Z ciekawością zaczęłam część drugą, nie wiedząc co mnie czeka. Po zamknięciu ostatniej strony czułam się lekko oszołomiona (czytaj: przytkana). Powieść stoi na nieco wyższym poziomie niż część pierwsza, ale to nie oznacza, że nie jest tak samo 'popaprana' w fabule. Zaczyna się od tego, że Łucja chce się odseparować od Dymitra. Oczywiście nie jest w stanie tego zrobić, bo po pierwsze ma do niego słabość, po drugie: zdaje sobie sprawę, że go kocha, a po trzecie: pracują razem. Mimo więc początkowego sprzeciwu Łucja ponownie ulega Dymitrowi i zgadza się kolejny raz na układ. Nic dobrego z tego nie wynika, bowiem przeżywa déjà vu. 

     To by było na tyle.

          Połowa akcji ma miejsce we Francji i stanowi opisy erotycznych zbliżeń. Nic więcej się nie dzieje. Owszem pojawia się Igor i Justyna (bez komentarza, co to za bohaterka), ale tak naprawdę zaczyna się coś zmieniać i nabierać tempa z chwilą zdecydowanego kroku Łucji dotyczącego sfery uzewnętrznienia uczuć.

           O ile mogę zrozumieć postępowanie Łucji, o tyle Dymitr  stał się dla mnie typem mężczyzny, którego nie życzyłabym żadnej kobiecie. Wyuzdany, odrażający bawidamek, kobieciarz, ‘pies na baby’, w dodatku cham, bo to już nie można nazwać nawet arogancją. Jego postać straciła na atrakcyjności, mimo utrzymania wstawek pisanych z jego perspektywy i odnoszących się do przeszłości. Domyślam się, że jego osobowość drastycznie ulegnie zmianie w trzeciej części. Łucja jest notorycznie poniżana, a granice szacunku Dymitra wobec niej zostały przekroczone kilka razy. Z drugiej strony jest Igor, brat Dymitra, który jest obok Łucji, czeka, liczy na więcej, a po cichu swoje knuje. Bracia nadal nie pałają do siebie miłością. 

          W Zranionych uczuciach rolę główną dostały trzy osoby Łucja, Igor, Dymitr. W tle są jeszcze ich rodzice. Zupełnie nie ma natomiast przyjaciółek Łucji i ich chłopaków, bohaterów drugoplanowych poznanych i mocno wyeksponowanych w części pierwszej. Rozumiem dlaczego, bo to w treści wychodzi. Tyle tylko, że druga część w ten sposób staje się mdła, skupiona jedynie na Łucji, oderwana od pierwszej mimo, że jest to kontynuacja.  

         Zranione uczucia są bardziej wyważone i mniej tej szaleńczej gonitwy. Mamy więc tendencję wzrostową. Styl nadal jest płynny, a słownictwo znacznie mniej naszpikowane wulgaryzmami.  Zakończenie jest otwarte (trochę mało realistyczne) i trzeba czytać na pewno kolejną część, aby dowiedzieć się, jaki ta historia będzie miała kres. Nie omieszkam, bo jednak czytanie wciąga. Szkoda tylko, że cała historia została podzielona na trzy książki wydawane w odstępie kilku miesięcy. Mam wrażenie, że to zaszkodziło tej opowieści.




K.A. Figaro, Zranione uczucia, wydawnictwo Lipstick Books w ramach Grupy Wydawniczej Foksal, premiera 14 sierpnia 2019, cykl: Rozchwiani, t. 2, okładka miękka, stron 350.


20 lipca 2019

Magdalena Kordel, Antolka.




        Antolka Magdaleny Kordel to jedna z tych książek, która obecnie wyda się młodym staroświecka i pozbawiona seksownego polotu. Podejrzewam, że niektórzy czytelnicy mogą ją zaszufladkować pod przymiotnikiem „nudna”. Ich błąd, bowiem dla mnie powieść jest pełna uroku, dowcipu i przede wszystkim miłości. 

          Antolka to osiemnastolatka, która właśnie zdała maturę, wkracza w dorosłość i zderza się z planami i drogą wyznaczonymi jej na przyszłość przez matkę. Rodzicielka daje jej bowiem dwie drogi wyboru studiów: prawo lub medycyna. Antolka, która jest przebojowa, gadatliwa, nie ma zamiaru słuchać głosu płynącego od Dagmary. Tym bardziej, że matka wielokrotnie zawodziła jej uczucia. Owszem była w życiu dziewczyny, ale gdzieś obok. Antolka, jak na dziecko aspirującej do wyższych celów matki-lekarki przystało, uczęszczała od dzieciństwa na dodatkowe zajęcia, które miały zaabsorbować ją w czasie wolnym, tym wyznaczonym przez szkolne zajęcia. Miała w przyszłości podążać drogą wskazaną jej przez matkę, bez sprzeciwu i własnego zdania. A tego akurat dziewczyna w ogóle nie pragnęła dla siebie.

           Gdy więc matka nie zdaje ostatniego testu, po kolejnej kłótni, Antolka spakowana opuszcza mieszkanie. Co prawda, już wcześniej umawia się na wspólne wakacje z przyjaciółką Olą, ale liczy się mocne wyjście i opuszczenie mieszkania z odpowiednim hałasem. Do wspólnego wyjazdu pozostaje kilka dni, ale Antolka postanawia już sama wyruszyć na Mazury. Tam, w Giżycku w jednej z knajp, poznaje trzech regionalnych obwiesiów, z którymi towarzysko wypija kilka piw. Z opresji i niezbyt ciekawej sytuacji ratuje ją dwudziestodwuletni Janek. On też pojawił się na Mazurach mając urlopowe plany. Te ostatnie wskutek zaistniałych wydarzeń muszą jednak ulec nieco zmianie. 

          Ogień i woda. Antolka pełna werwy, spontaniczna, temperamentna. Janek wewnętrznie dojrzały, rozsądny, odpowiedzialny. W tle wakacje pod żaglami, szanty i wakacyjna miłość. Czy jednak tylko wakacyjna? Dodajmy do tego sprawy rodzinne, zadawnione waśnie i skrywane tajemnice warte rozwiązania.

           Antolka Magdaleny Kordel przypomina mi książki Krystyny Siesickiej, pełne humoru, przygód, familijnych rozterek i budzącej się miłości. Zauważalna jest prostota, ale jednocześnie niesamowity urok, czar i podziw dla przyrody. To książka idealna na lato, wypoczynek, urlop dla wszystkich, niezależnie od wieku.



Magdalena Kordel, Antolka, wydawnictwo Znak, wydanie 2019, oprawa miękka, stron 400.

16 lipca 2019

Sabrina Jeffries, Flirt z księżniczką.




        Monique Servais jest aktorką w Dieppe, wnuczką księżniczki Chanay, która uciekła z aktorem i została wykluczona z rodziny. Od tamtej pory nie utrzymywała kontaktu ze swoją królewską rodziną. To babcia młodej dziewczyny, Solange, zajmowała się wychowaniem wnuczki. Obecnie ma demencję, więc to na Monique spoczywa zarabianie pieniędzy i przede wszystkim opieka nad babcią. Choć jest utalentowaną aktorką, nie ma czasu na utrzymywanie kontaktów towarzyskich i rozwijanie swej pasji.

       Pewnego dnia po występie zostaje poproszona o spotkanie przez belgijskiego księcia, nota bene, ciotecznego dziadka, który wyjaśnia jej zawiłą prośbę. Monique zgadza się odegrać być może najlepszą rolę w swoim życiu. Zostaje przygotowana i jako Aurora, pojawia się w 1830 roku na salonach towarzyskich w Anglii. Jedynie lord Fulkham rozpoznaje w niej francuską aktorkę. Widzieli się zaledwie trzy lata temu, ale baron nie zapomniał ani spotkania, ani rozmowy, ani tego, że tej nocy dowiedział się o śmierci brata Johna. Monique dzięki wirtuozerskiej grze nie przyznaje się do prawdziwej tożsamości nawet przed Fulkhamem, podsekretarzem stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Ten jednak nie zamierza jej dekonspirować, ale przede wszystkim chronić przed zagrażającym jej niebezpieczeństwem. 


       Sabrina Jeffries znalazła inspirację w faktach historycznych dotyczących obsady belgijskiego tonu. Oczywiście fabuła to fantazja. Monique to interesująca bohaterka. Gregory Vyse, postać drugoplanowa w poprzednich częściach cyklu, tym razem zajmuje centralne miejsce w historii z intrygami i polityką międzynarodową w tle. Jest ambitny, bystry i ma nadzieję na prestiżowe stanowisko w nowym rządzie. Jest też mocno zaangażowany w konferencję zorganizowaną w Londynie, która ma na celu dokonanie wyboru nowego władcy Belgii. Monique jest piękna i inteligentna oraz zdolna do poświęceń. 

     Sabrina Jeffries dość ciekawie ukazała intrygę oraz osobowość bohaterów. Nie we wszystkich romansach jej autorstwa owa oś wątkowa tajemnicy ukazana jako drugorzędny wątek jest udana. W tej powieści tło polityczne jest dość interesujące, a Gregory i Monique to dobrze dobrana para. Dialogi są dowcipne i żywe, a romantyczny konflikt polegał w dużej mierze na świadomości różnicy wynikającej z urodzenia. Flirt z księżniczką to przyjemna lektura, zwłaszcza czytana latem.



Sabrina Jeffries, Flirt z księżniczką, wydawnictwo BIS, wydanie 2019, tytuł oryg.: The Secret of Flirting, tłumaczenie: Hanna Rostkowska-Kowalczyk, cykl: Niepoprawni uwodziciele, t. 5, oryg.: Sinful Suitors #5, okładka miękka, stron 416.




Cykl: Niepoprawni uwodziciele, oryg. Sinful Suitors:
1. The Art of Sinning (2015) – Polska (2018) Sztuka Grzeszenia.
Jeremy Keane + Lady Yvette Barlow
1.5. The Heiress and the Hothead. (2016) – Polska (2018) Tajniki uwodzenia
Edwin Barlow, lord Blakeborough + lady Clarissa Lindsey
2.  The Study of Seduction. (2016)
3. The Danger of Desire. (2016) - Polska (2018) Nie igraj z pożądaniem
Warren Corry,  markiz Knightford +Delia Trevor
4. The Pleasures of Passion. (2017) - Polska (2019) Rozkosze namiętności
Niall Lindsay, lord Margrave + Brilliana Payne
4.5. A Talent for Temptation. (2017)
5. The Secret of Flirting. (2018) - Polska (2019) Flirt z księżniczką
 Monique Servais + Gregory Vyse, lord Fulkham
5.5. The Risk of Rogues. 
6. What Happens Under the Mistletoe. (Sinful Suitors #1.5.)

https://www.sabrinajeffries.com/