Mały
atlas motyli to kolejna książka po Małym
atlasie ptaków autorstwa Ewy i Pawła Pawlaków. Powoli powstaje bardzo ważna
i cenna seria. Książki są bowiem opracowane pod względem graficznym w ten sam
sposób.
Mały atlas motyli przedstawia ponad
dwadzieścia gatunków motyli, które spotkać można w Polsce. Przy każdym gatunku
przedstawione zostały podstawowe wiadomości dotyczące danego gatunku oraz
wykonane przez autorów zdjęcia. Z drugiej strony wielką wartość przedstawiają fotografii
precyzyjnie wykonanych ze skrawków materiałów kolaży. Robienie kolaży tego typu
może być wspaniałą zabawą i wpływać na rozwijanie kreatywności. Na kartonach
zamieszczone zostały też rysunki Hani.
Bardzo interesująca, wartościowa edukacyjna
książka, którą zachwycą się również dorośli. Polecam.
Mały
atlas motyli Ewy i Pawła Pawlaków, wydawnictwo Nasza Księgarnia, wydanie 2018, ilustracje:
Ewa Kozyra-Pawlak i Paweł Pawlak, okładka i strony kartonowe, stron40, wymiary: 205 x250 mm, kategoria wiekowa 0-10.
Paweł Pawlak jest ilustratorem precyzyjnym, sumiennym, zdyscyplinowanym i do
tego stopnia odpowiedzialnym, że ilustracje koloruje też od spodu. Ostrzenia
ołówków uczył się na stażu prowadzonym przez amerykańskich specjalistów, do
malowania stosuje pędzelki wyprodukowane z włókien nylonowych hodowanych w
dobrostanie, a prąd, który napędza jego komputer, pochodzi wyłącznie z
legalnych źródeł. Dba, by postacie, które przedstawia na swoich ilustracjach,
otrzymały gruntowne wykształcenie i były dobrze wynagradzane za swoją pracę.
Jednym z
pierwszych wspomnień Ewy Kozyry-Pawlak jest graffiti, które przyszła
artystka z wielką pasją wykonała kredkami świecowymi na ścianie swojego pokoju
(korzystając z okazji, chciałaby przeprosić późniejszego właściciela tego
lokalu). Bardzo wcześnie, z absolutną powagą, poświęciła się sztukom
plastycznym, a szczególnie rzeźbie w plastelinie, haftom i szydełkowaniu. Gdy
tylko ukończyła studia na ASP we Wrocławiu, niezwłocznie wróciła do klejenia, szycia
i dziergania. Zilustrowała kilkanaście książek dla dzieci, pisze wiersze,
kaligrafuje i tłumaczy, a w jej pracowni znajdują się tysiące kolorowych
szmatek.
Twój post mi przypomniał, jak będąc dziecięciem za motylami ganiałem :)
OdpowiedzUsuń