Latająca gospoda to powieść z 1914 r., której akcja rozgrywa się w Anglii, w jakieś bliżej nieokreślonej przyszłości, ale wówczas gdy życie społeczne i polityczne jest ograniczone przez restrykcyjne i absurdalne prawo. Istnieje zakaz spożywania alkoholu przez biednych, podczas gdy bogaci mogą go kupować na podstawie odpowiednich regulacji. Co więcej, nie zamknięto pubów, a postanowiono zdjąć jedynie szyldy nad nimi. Nie można było jednak sprzedawać mocnych alkoholi w takim pubie bez szyldu. Zadaniem wszystkich istniejących karczm była sprzedaż niealkoholowego napoju islamu.
Głównymi bohaterami są irlandzki żołnierz Patrick Dalroy i były karczmarz Humphrey Pump, którzy ponowie spotykają się po latach i zbuntowani wędrują przez kraj wozem z rumem i szyldem, zakładają gospody w nieoczekiwanych miejscach i wykorzystując luki prawne próbując ominąć obowiązujące zasady prohibicji. Towarzyszą im pies i osioł. Ich przeciwnikiem jest zimy i wyrachowany lord Ivywood, który pod wpływem tureckiego mistyka i pseudonaukowca, stworzył opresyjne prawo, bezrefleksyjnie akceptuje zasady islamskiej religii, nawołuje do nowoczesności w sztuce, filozofii, miłości oraz odrzuca chrześcijańskie zasady. Ważne jest tu sformułowanie Dalroy'a określane jako cztery akty Imperium: Zwycięstwo nad barbarzyńcami. Zatrudnienie barbarzyńców. Sojusz z barbarzyńcami. Podbój przez barbarzyńców. To jednak niższe klasy społeczeństwa muszą zapłacić najwyższą cenę za ten podbój.
Czyż Chesterton nie był na swój sposób w pewnych kwestiach prorokiem? Czy powieść nie jest uniwersalna i nie dotyczy spraw nam znanych w wymiarze społecznym i politycznym? Niewątpliwie Chesterton bronił zasad demokracji i chrześcijańskich obyczajów. Podkreślał również role pubów jako integracji społeczności lokalnej, spotykającej się popołudniami od lat w takich miejscach na dyskusjach. Nie chodziło mu bowiem o napisanie pijackiej powieści, jak sugerowano po jej wydaniu. Wstrzemięźliwość to również umiarkowanie w piciu, a nie zupełna abstynencja. Picie to kaprys, którego nie można zabronić obywatelowi, ale można zabronić niewolnikowi.
W tej przenikliwej, anegdotycznej i refleksyjnej powieści, mamy liczne sceny komiczne, polemiki, gorzką satyrę. Doczytałam, że autor pisał ją po procesie swego brata Cecila, pozwanego o zniesławienie w związku z politycznym skandalem Marconiego, który wybuchł w połowie 1912 r. Pojawiły się wówczas oskarżenia, że wysoko postawieni członkowie rządu liberalnego pod przewodnictwem premiera H. H. Asquitha czerpali korzyści z niewłaściwego wykorzystania informacji o zamiarach rządu wobec firmy Marconi. Wiedzieli, że rząd zamierzał podpisać lukratywny kontrakt z brytyjską firmą Marconi na dostawę Imperial Wireless Chain i nabyli udziały w amerykańskiej spółce zależnej. Historycy badali rolę antysemityzmu w motywowaniu oskarżeń, które były wystarczająco poważne, by zwrócić na nie uwagę opinii publicznej. Szczególnie aktywny w ataku był New Witness, redagowany przez Cecila Chestertona. Powieść była więc dla Chestertona narzędziem do ataku na skorumpowanych i nieudolnych polityków, którzy nie tylko stracili kontakt ze zwykłymi obywatelami, ale aktywnie odbierali im podstawowe prawa i wolności.
![]() |
Przeczytałam w okresie Świąt Wielkanocnych, nawet wówczas zrobiłam zdjęcie :) |
G. K. Chesterton, Latająca gospoda, wydawnictwo MG, wydanie 2025, tytuł oryg.: The Flying Inn, przekład: A. Cylkowska, okładka miękka, stron 240.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.