Znałam twórczość Pani Krystyny Mirek jedynie
od strony historycznej Sagi rodu Cantendorfów. Oprócz pierwszej obiecującej części, nie podobała mi się ta
odsłona. Dziś nie zmieniam zdania, tym bardziej, że przeczytałam współczesną
powieść tej autorki zatytułowaną Szczęście
za Horyzontem. To zupełnie odmienna strona twórczości Krystyny Mirek, która
może się podobać czytelnikom ze względu na pomysłową fabułę i podejmowanie
trudnych tematów.
Justyna od lat była w wygodnym związku ze
Sławkiem. Życie w stolicy, dobra praca, wyjazdowe weekendy i nawet zgoda Sławka
na dzieci, sprzyjały relacji. Jedna nieprzemyślana decyzja i beztroska Justyny zmienia
jednak wszystko. Tragedia sprzyja depresji, wyprowadzce Sławka, a w końcu
wyjazdowi Justyny z Warszawy w rodzinne strony. Tylko babcia potrafi ukoić
wewnętrzny ból i właściwie doradzić. Gdy Justyna w autobusie przesypia
przystanek, w miejscowym sklepie słyszy plotki i spotyka zaniedbanego mężczyznę
z trójką dzieci, a potem słyszy od babci, że dla oczyszczenia potrzebna jej
jest pokuta, którą sama wymyśli, decyduje się na coś niewyobrażalnego. Pojawia
się w progu zapuszczonego domu Małeckich i postanawia pomóc rodzinie. W miejscowości
szybko rodzą się plotki, nie pomaga teściowa Janka, a problemów związanych z
dziećmi i domem jest bez liku. Mimo to, Justyna nie narzeka, nie ocenia, nie
patrzy krzywo, przyjmuje życie w trudnych warunkach. To pomaga jej zrozumieć postępowanie
Janka.
Krystyna Mirek pokazuje jak powierzchowne
ocenianie i pozory mogą być w swoim założeniu błędne i jak bardzo mogą mylić. Justyna
musi dojrzeć i zrozumieć, co tak naprawdę daje szczęście. W życiu Janka i jego dzieci
okazuje się światłem i nadzieją. Autorka wskazuje, że podejmowanie beztrosko
ważnych decyzji ma wpływ na dalsze życie, które może być pozbawione miłości,
zaufania, wsparcia i ciepła. Są to wartości bardzo ważne i niemal deficytowe we współczesnym świecie i
rodzinie. Bliskość, wspólne spędzanie czasu, rozmowy wspomagają wieź i wpływają
na intensywność miłości.
Szczęście za horyzontem to ciepła i zabarwiona nadzieją opowieść o ludziach szukających
prawdziwej miłości, zrozumienia i ciepła. Podoba mi się zdanie: Czasem spalone mosty to najlepszy początek, co
można traktować jak wskazówkę na rozstaju dróg. Nota bene zapewne na długo
zapamiętam książkę, bowiem zauważalny jest zachęcający i interesujący PR (brawa
dla kreatywnej Pani).
Krystyna Mirek, Szczęście za horyzontem, wydawnictwo Edipresse Polska, oprawa
miękka, stron 352.
Właśnie zaczynam lekturę :) i też nie miałam wcześniej szczęście do tej autorki
OdpowiedzUsuńbardzo dobra książka ,czyta się jednym tchem
OdpowiedzUsuńMnie tez się podobała, choć ja mam w zasadzie do książek Pani Mirek stosunek ambiwalentny. Ta jednak ma w sobie coś :)
Usuń