28 kwietnia 2018

Niedziela z obrazem.


 
Józef Grassi
 Portret Anny z Ossolińskich Krasińskiej
1791-1795
olej/płótno 
83,5 x 69
własność - Muzeum Narodowe w Warszawie
eksponowany we Dworze Krasińskich

fragmenty

 /.../

Wśród wizerunków trzeciej żony Kazimierza Krasińskiego należy wymienić portret autorstwa Józefa Grassiego[1]. Na pejzażowe tła Grassiego składały się korony drzew, skały, motywy architektoniczne, kwiaty, owoce i niebo, które zwykle były zasnute chmurami. Grassi pejzaż komponował w duchu malarstwa angielskiego w myśl sentymentalnej idealizacji przyrody. Charakterystyczną cechą jego obrazów były melancholia, egzaltowana zaduma, pewien rodzaj smutku i słodyczy, urok, powab, elegancja i gest pełen wdzięku. Jego manierę cechowała lekkość i swoboda w prowadzeniu pędzla[2].

Józef Grassi, Portret Anny z Ossolińskich Krasińskiej, 1791-1795, MNW, depozyt w Muzeum Romantyzmu w Opinogórze.

Portret Grassiego mający wyobrażać Annę z Ossolińskich Krasińską datowany jest na l. 1791-1795, kiedy to malarz przebywał na terenie ziem polskich. Wiadomo, że w 1794 r. wyjechał do Karlsbadu, a na początku 1795 r. był już w Wiedniu[3]. Portret pokazuje modelkę na tle nastrojowego pejzażu, inspirowanego dziełami angielskiego malarza Thomasa Gainsboroug. Układ jest typowy dla portretów kobiecych tego malarza. Kobieta siedząca na tle ciemnej zieleni, która po prawej stronie tworzy malownicze obramienie dla dalekiego widoku krajobrazu i nieba, ukazana jest do kolan, zwrócona 3/4 w prawo. Ręce skrzyżowała na piersi, nogę założyła na nogę i z lekkim uśmiechem spogląda na widza. Suknia prosta, nawiązująca do stylu angielskiego, jasna z głębokim dekoltem i długimi rękawami, przesłonięta jest białym cienkim szalem wykończonym złocistym haftem. Mocniejszym akcentem jest opasująca biodra ciemnogranatowa szarfa z poprzecznymi srebrnymi prążkami. W l. 80. XVIII wieku pozbywano się wysokich konstrukcji fryzur na rzecz miękkich peruk lub własnych, luźno opadających na plecy włosów. Modne uczesanie składało się z mnóstwa puszystych, roztrzepanych loczków, sterczących jak kolce, stąd nazywano tę fryzurę a l’hérisson („na jeża”)[4]. Fryzura portretowanej składa się z jasnych pukli i opadających na plecy pojedynczych pukli dużych loków. Dodatkowo włosy przepasane są dwukrotnie błękitną wstążką. Typowy dla Grassiego sposób malowania przy użyciu laserunków nadaje temu malowidłu lekkość i świetlistość barw, a karnacji ciała i materii stroju niezwykłą delikatność i przezroczystość. Osoba portretowanej odznacza się na obrazie nadmierną miękkością. Zauważyć można również łagodne, w oparciu o zasadę włoskiego sfumato, przejścia świateł w cienie. Pozornie prosta poza modelki, jest w rzeczywistości wyszukaną i pełną swoistej gracji. Portret ten jednak odzwierciedla już upodobania estetyczne arystokracji. Portret Anny wydaje się być nacechowany lekkością i spontanicznością. Kobieta została ukazana jako romantyczna heroina.

Nieokreślony kopista wg Józefa Grassiego, Portret Józefy z Morsztynów Ossolińskiej (?), po 1795. Reprodukcja za: Przez okna życia. Zespół XVIII-wiecznych portretów darczyńców Domu Podrzutków ks. Baudoina, tekst: A. Błaszczyk - Biały, R. Higersberger, M. Ochnio, Galeria Kordegarda, Warszawa 2012 oraz Józef Grassi, Portret Anny z Ossolińskich Krasińskiej, 1791-1795 (fragment), MNW, depozyt w Muzeum Romantyzmu w Opinogórze.


Jedna z kopii tego obrazu Grassiego wykonana po 1795 r. znajduje się też w galerii dobrodziejów Domu Podrzutków ks. Baudoina. Napisy na odwrocie płótna dublującego wskazują, że jest to Józefa z Morsztynów Ossolińska (ok. 1766- po 1807), żona Stanisława (zm. po 1824), matka Emilii, późniejszej żony Józefa Wawrzyńca Krasińskiego. Identyfikacja nie jest jednak pewna, bowiem w Muzeum Romantyzmu w Opinogórze znajduje się wyżej wspomniany oryginał, a w zbiorach MNW jeszcze jedna kopia obrazu[5], które uznawane są za wyobrażenie Anny z Ossolińskich Krasińskiej. Monika Ochnio podkreśla, że napis na odwrocie szpitalnej kopii obrazu Grassiego oraz młody wygląd portretowanej wskazują, że jest to jednak portret Józefy z Morsztynów Ossolińskiej[6]. Jak wspomniałam wyżej, oryginał powstał w l. 1791-1795. Jeżeli byłaby to Anna z Ossolińskich to liczyłaby sobie wówczas 42-46 lat i malarz znacznie wówczas by ją odmłodził, a jeśli Józefa z Morsztynów Ossolińska – to 25-29 lat. Jak przyznaje Monika Ochnio są to jedynie spekulacje.
Wizerunek Józefy z Morsztynów Ossolińskiej wymienia w 1870 r. Julian Bartosiewicz wśród portretów znajdujących się w Szpitalu Dzieciątka Jezus[7]. Czyni to również Edward Rastawiecki w 1857 r. ujmując go w notatce bibliograficznej dotyczącej Józefa Grassiego: Rzadkiej piękności pędzla jego portret Józefiny z Morsztynów Ossolińskiej, jest w posiadaniu wnuka hr. Karola Krasińskiego[8]. Jest on również wymieniany w katalogu wydanym z okazji wystawy poświęconej portretom kobiecym z XVIII w. organizowanej w Warszawie w 1917 r.[9]. Z kolei portret ten jako wizerunek Anny z Ossolińskich widnieje w spisie katalogu wydanym w 1910 r. wystawy portretów kobiecych z XVIII i XIX wieku[10] oraz w spisie katalogu wystawy dzieł polskich i obcych wykonanych do 1830 r. i znajdujących się w zbiorach prywatnych[11].

Józef Grassi, Portret Anny z Ossolińskich Krasińskiej, 1791-1795, MNW, depozyt w Muzeum Romantyzmu w Opinogórze oraz Józef Grassi, Portret Izabeli z Lasockich Ogińskiej, lico obrazu po konserwacji, MNK, fot. E. Zygier. Reprodukcja za: M. Sieklucka, O konserwacji obrazu Józefa Grassiego przedstawiającego portret Izabeli z Lasockich Ogińskiej ze zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie, „Rozprawy Muzeum Narodowego w Krakowie”, 2013, t. 6, s. 325 - 335.


Portret Anny jest w ujęciu bardzo podobny do portretu datowanego na 1792 lub 1793 r. Izabelli z Lasockich Ogińskiej[12] Józefa Grassiego, którego konserwację przeprowadzono w latach 2009-2010 przez Pracownię Konserwacji Malarstwa i Rzeźby w Sukiennicach. W wyniku konserwacji odsłonięto pierwotny wizerunek portretowanej, skrywany pod przemalowaniami[13]. W portretach Grassiego zauważalne jest schematyczne traktowanie ciała ludzkiego, korzystanie ze wzorników i przedstawianie swych modeli w podobnych pozach.

/…/

Fragment artykułu: 

Beata Woźniak, Eustachia, Elżbieta, Anna - wizerunki żon Kazimierza Krasińskiego, "Studia Mazowieckie", 2017, nr 3, s. 53-76.


[1] J. Ruszczycówna, Portrety polskie Józefa Grassiego, „Biuletyn Historii Sztuki”, 1954, nr 2, s. 266, il.5; MNW nr inw. 1308, 83,5 x 69; ol., pł; Obecnie: MNW, MP 1308, Portret Anny z Ossolińskich Krasińskiej (1749-1843); Grassi, Józef (1758-1838), 1791-1795; 83,5 x 69; farba olejna; płótno; obraz. Obecnie w Muzeum Romantyzmu w Opinogórze. MNW nr inw. MP 4409, Portret Anny z Ossolińskich Krasińskiej (1749-1843); Grassi, Józef (1758-1838) kopia; k. XVIII w.; 87,5 x 70,5; farba olejna; płótno; obraz.
[2] T. Dobrowolski, Nowoczesne malarstwo polskie, t. 1, Wrocław – Kraków 1957, s. 62-69.
[3] J. Ruszczycówna, Grassi (Grassy) Josef, [w:] Słownik artystów polskich i obcych w Polsce działających, t. 2, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk 1975, s. 459-466.
[4] A. Drążkowska, Ozdoby i nakrycia …, s. 240.
[5] MNW 4409, kopia, k. XVIII w., 87,5 x 70,5, ol., pł.
[6] Przez okna życia… , s. 66.
[7] 12. Anna z Ossolińskich Krasińska, Oboźnina koronna, żona tego, co wyżej, dziedzica Radziejowic. 13.  Józefa z Morsztynów Ossolińska, Starościna Sulejowska, (siostra rodzona jenerałowej Kniaziewiczowy). Mąż jej Stanisław, poseł Mielnicki na sejm w roku 1790. W przypisie Bartosiewicz pisze, że: Był i portret jej męża Stanisława Ossolińskiego; ale pożyczył go przed kilkunastu laty, znakomity pisarz i minister, Fryderyk Skarbek, dla odkopiowania zapewne dla Krasińskich, bo córka tych Ossolińskich była za synem oboźnego. Dotąd niezwrócony portret ten, musi gdzie zostawać u rodziny ś. p. Skarbka, lub u Krasińskich. (Wiadomość miejscowa ze szpitala). Cyt. za: J. Bartosiewicz, Historya  Szpitala Dzieciątka Jezus w Warszawie, Warszawa 1870, s. 165; Fotografia portretu z 1918 r. znajduje się w MNW, nr inw. DI 11268/1.
[8] E. Rastawiecki, Słownik Malarzy Polskich tudzież obcych w Polsce osiadłych lub czasowo w niej przebywających, t. 3, Warszawa 1857, s. 217.
[9] Portret kobiecy XVIII wieku …, s. 17: Józefa z Morstinów Ossolińska, starościna sulejowska. | Koniec XVIII w., olejny, 54 x 45. | Wł. Szpitala Dzieciątka Jezus. | Nr. 57.
[10] Wystawa portretów kobiecych z XVIII i XIX wieku urządzona na cel Polskiego Związku Niewiast Katolickich, otwarcie 19 lutego 1910 w gmachu Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych w Krakowie Plac Szczepański, Kraków 1910, s. 10, pod nr 22: Józef Grassi (1758-1838) | Anna z Ossolińskich 10 voto Józefowa Ossolińska wojewodzina podlaska 20 Kazimierzowa Krasińska oboźna W. kor. Olejny na płótnie | Wys. 87 cm, szer. 71 cm. | Właść. ks. Dominik Radziwiłł, Balice.
[11] Stary portret. Wystawa dzieł polskich i obcych wykonanych do roku 1830, a znajdujących się w zbiorach prywatnych w obrębie województwa krakowskiego od 16 marca do 23 kwietnia 1930, Towarzystwo Przyjaciół Sztuk Pięknych, Kraków 1930, s. 15, pod nr 75: J. Grassi | Anna z Ossolińskich Krasińska Żona Oboźnego W. Kor. | 86 x 69 | ol. na pł. | Właśc.: Hieronim X. Radziwiłł, Balice; Reprodukcja obrazu znajduje się w książce.
[12] Muzeum Narodowe w Krakowie (MNK), zakupiony w 1933 r.; nr inw. MNK II-a-373, olej, płótno; 90,5 x 69; ekspozycja: Galeria Sztuki Polskiej XIX wieku w Sukiennicach.
[13] Zob.: M. Sieklucka, O konserwacji obrazu Józefa Grassiego przedstawiającego portret Izabeli z Lasockich Ogińskiej ze zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie, „Rozprawy Muzeum Narodowego w Krakowie”, 2013, t. 6, s. 325-335: Obraz delikatnie idealizowanej młodej kobiety odtwarza subtelne cechy urody portretowanej. Postać Izabeli z Lasockich Ogińskiej usytuowana jest centralnie. Ukazana jest lekko z prawego boku, twarz ma zwróconą do widza. Sportretowana siedząca kobieta ma założoną nogę na nogę, a ręce złożone jedna na drugą na piersi. Ubrana jest w białą suknię przewiązaną w pasie ciemną szarfą, z narzuconym na ramiona zielonym, zwiewnym szalem ozdobionym złotymi gwiazdkami, u dołu wykończonym złotymi frędzlami. Ciemne włosy ujęte ma w kok, upięty wysoko na czubku głowy. Jasna twarz o miękkich rysach okolona jest ciemnymi loczkami zasłaniającymi czoło i nachodzącymi na policzki. Oczy ma skierowane w kierunku widza. W tle widać pochmurny pejzaż. Z lewej strony, za plecami, widoczne są ciemne skały i wysokie drzewa; z prawej strony pejzaż jest łagodniejszy – las i wzgórza rozświetlone blaskiem różowiejącego nieba wyłaniającego się spod ciemnych chmur.


14 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawy wpis.
    Lubię portrety Grassiego. Może dodawał urody swym modelkom, ale czy i my współcześnie, nie lubimy dobrze wychodzić na zdjęciach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że tak lubimy :) Po za tym Photoshopy wszystko wygładzają wg życzeń :)

      Usuń
  2. Zapomniałam dodać, że podoba mi się Twój nowy projekt "Niedziela z obrazem", kiedyś była "Niedziela z albumem".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję, może od czasu do czasu coś takiego będę wrzucać jak mnie natchnie :)

      Usuń
  3. Przepiękny obraz, pozdrawiam niedzielnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawy post z zaciekawieniem go przeczytałam. Portret Anny będący depozytem w Opiniogórze piękny.
    Z nazwiskiem angielskiego malarza, którego tu wymieniasz spotkałam się w czytanej nie tak dawno książce " Córki malarzy". Jedna z bohaterek była zafascynowana jego malarstwem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Józef Grassi był malarzem austriackim, choć synem włoskiego złotnika.

      Usuń
    2. Tak, tak....wspomniałam o Thomasie Gainsboroug, dziełami którego inspirował się Grassi malując tło do tego obrazu .

      Usuń
    3. Aaa, to tak. Swoją drogą bardzo lubię TG :)

      Usuń
  5. Przeczytałam z wielkim zainteresowaniem. Lubię oglądać obrazy, do niektórych wracam wielokrotnie. Takie informacje wiele mówią o epoce.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję za ten wpis. Również lubię oglądać obrazy a w szczególności piękne portrety Grassiego i Lampiego z czasów Sejmu Wielkiego.
    Być może rozwiązanie zagadki przyniesie porównanie innych wizerunków Józefy Ossolińskiej i Anny Krasińskiej?
    Widziałam tylko portret Anny Krasińskiej w wysokiej, pudrowanej peruce i moim zdaniem nie przypomina damy z obrazu Grassiego.
    Pozdrawiam
    M.M

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie natknęłam się niestety na inne wizerunki Józefy, ale o innych portretach Anny piszę właśnie w artykule :) Niektóre z nich są prezentowane z cyfrowym MNW i to pewnie o tym obrazie piszesz :)
      Dziękuję za dobre słowo.
      Serdeczności

      Usuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.