26 grudnia 2014

Alison Atlee, Miłość pisana na maszynie.



Betsey Dobson to młoda kobieta, która jak na razie nie ma szczęścia ani do pracy, ani do miłości. Nie ukończyła londyńskiego Instytutu Szkoleń dla Pracujących Kobiet, bo została z niego wydalona dwa tygodnie przed końcem. W dodatku to wszystko przez to, że wdała się w romans z Averym Nashem, co nie wpłynęło na poprawienie jej wizerunku kobiety dobrze prowadzącej się. Pomimo, że była dokładną i skrupulatną maszynistką, uważała, że powinna zadbać bardziej o swój los. Mimo zakazu wykorzystała swoje miejsce pracy w firmie do napisania fałszywego listu polecającego na kolejne stanowisko. Oczywiście za nic przepraszać nie chciała i pracę jako maszynistki straciła, w dodatku została bez żadnych oszczędności na życie. Pożegnawszy się z siostrą i wściekłym szwagrem, mając jedynie niewielki sakwojaż i klatkę kanarka, wyjeżdża z Londynu do nadmorskiego Indensea do hrabstwa Hampshire. Na stacji docelowej spotyka młodego inżyniera Johna Jonesa i mimo utraty zdobycia listu polecającego udaje jej się poprawić swoją konduitę zarówno zawodową, finansową, jak i wkrótce uczuciową. Elizabeth dostaje posadę menadżera wycieczek. 

Betsey Dobson to przedstawicielka kobiet, które w ostatnich latach XIX wieku, a u progu XX wieku, postanowiły opuścić rodzinne gniazda i prowadzić samodzielne życie. Wiąże się z tym zdobycie wykształcenia i następnie pracy. Jest uparta, niepokorna, zawzięta, mówi, co myśli i mam w nosie sztywną etykietę i konwenanse. Ówczesna feministka, emancypantka, sufrażystka, choć oczywiście żadna z niej aktywistka. Kobieta wie, czego chce i na pewno dąży do realizacji wytyczonego celu. Jest ambitna, inteligentna oraz znamionuje się chłodnym i surowym zmysłem obserwacji. W pracy korzysta z nowatorskich pomysłów i za wszelką cenę chce udowodnić, że jako kobieta wypełniając zadania na powierzonym jej stanowisku, nie jest ani trochę gorsza od mężczyzn. 

Miłość pisana na maszynie to oczywiście romans, ale z dobrze zarysowanym tłem obyczajowym i społecznym. Postacie są niebanalne, a panna Betsey nie jest mdlejącą dziewczyną, acz kobietą z charyzmą i zacięciem. Powieść jest też sztampowa, wiadomo jak się skończy, ale wielbiciele gatunku powinni być mimo wszystko zadowoleni.
 



Alison Atlee, Miłość pisana na maszynie, Dom Wydawniczy PWN, Imprint, wydanie 2014, tłumaczenie Jerzy Aleksandrowski, okładka miękka, stron 456.

4 komentarze:

  1. Mam wrażenie, że nie polubiłabym specjalnie głównej bohaterki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana masz literówkę na początku :) 'na razie' Ci się źle napisało - też tak czasami mam jak się spieszę z pisaniem

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi zachęcająco. Mam wrażenie, że bohaterka ma charakterek :) Czyli musi być ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba nie dla mnie. Czy ta maszyna w tytule wskazuję na wiele wspomnień o niej, czy raczej jest aluzją do tej pracy maszynistki?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.