Liczący niespełna 50 stron tomik wierszy Marka Wawrzyńskiego porusza społeczne problemy. Wiele miejsca autor poświęca alkoholowi. Może dlatego, że sam jest barmanem w jednym z krakowskich pubów. Flaszka, wódka, piwo to słowa, które przewijają się w wierszach. W krótkich strofach Wawrzyński potrafi wyrazić bardzo wiele uczuć, ukazać fakty, nakreślić osoby przychodzące do baru. Wiele z tych postaci zapewne opowiada barmanowi o swoich problemach, kłopotach domowych, finansowych, miłosnych czy tych z pracy. Autor korzysta również z własnej obserwacji napotkanych ludzi.
Wiersze nie należą do tych z gatunku optymistycznych. Mimo jednak, że bije z nich smutek i nostalgia pochmurnych dni i przydymionej atmosfery knajp, to nie przytłaczają czytelnika. Tomik został wydany w wersji dwujęzycznej. Na język angielski wiersze przełożyła Dominka Musielok.
Do przeczytania podczas jesiennego spaceru.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.