4 listopada 2009

Elizabeth Chadwick, Córki Graala.


Wydawnictwo: Aurum
Wydanie polskie: 2009
Tytuł oryginalny: Children of Destiny / Daughters of the Grail
Rok wydania oryginału: 1993
Liczba stron: 424
Oprawa: miękka
Wydanie: I

Pełno tu magii i mistycyzmu. Akcja powieści rozgrywa się w XIII - wiecznej Francji. Kanwą powieści są prześladowania katarów uznawanych przez kościół katolicki za heretyków. Kościół katarski w XII i XIII wywierał duży wpływ, zwłaszcza w Hrabstwie Tuluzy (obecnie Langwedocja), przyciągając do siebie ludzi wszystkich stanów. Żyli skromnie i często w ukryciu, przestrzegali ścisłych postów i prowadzili działalność misyjną. Wierni nie byli zmuszeni do podobnych wyrzeczeń, a mogli liczyć na duchowe pocieszenie ("consolamentum"), będące warunkiem zbawienia w obliczu śmierci. Katarzy sprzeciwiali się ustrojowi feudalnemu i monarchii. Wiara miała charakter dualistyczny. Sprzeciwiali się małżeństwu.

Bohaterką powieści jest Bridget, która nie jest katarem, ale wywodzi się z prostej linii od Marii i Magdaleny. Po śmierci matki, która umiera na skutek tortur oskarżona o czary, Bridget, aby przedłużyć linię i przekazać swemu dziecku swoje uzdrowicielskie moce, poszukuje odpowiedniego kandydata na męża. Niestety wybranek to katolik i szlachcic Raoul de Montvallant, który jest już żonaty. wobec tego po wspólnie spędzonej nocy, Bridget opuszcza mężczyznę. Na świat przychodzi córka Magda, która gdy dorasta również szuka odpowiedniego mężczyzny. Akacja powieści wyznacza granica blisko 40 lat. Są to powikłane losy kobiet i mężczyzn. Jest to czas prześladowań, wojny i przelewu niewinnej krwi. Autorka opisuje zdrady, mordy, miłość, nienawiść i narodziny dzieci.

Książka na pewno skierowana do kobiet. Jak dla mnie zbyt jednak soczyście autorka opowiada doznania miłosne. Na uwagę na pewno zasługuje to, że autorka opiera się na faktach historycznych. To jest atutem tej książki. Lektura na jesienne i zimowe wieczory. 

2 komentarze:

  1. Zdecydowanie nie moje klimaty, a już tym bardziej, gdy czytam, że to powieść dla kobiet, w której soczyście opisano miłosne uniesienia... ;-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.