23 listopada 2019

Kard. Konrad Krajewski, Zapach Boga.



        Konrad Krajewski (ur. 1963 r.) to polski ksiądz, który 20 maja 2018 r. podczas modlitwy Regina Coeli został przez papieża Franciszka mianowany kardynałem. 28 czerwca 2018 r. na konsystorzu w Bazylice św. Piotra papież kreował go kardynałem diakonem, a jako kościół tytularny nadał mu kościół Matki Bożej Niepokalanej na Eskwilinie w Rzymie, który objął uroczyście 24 października 2018 r. Dodatkowo 6 października 2018 r. papież Franciszek mianował go członkiem Dykasterii ds. Integralnego Rozwoju Człowieka. 

     Konrad Krajewski to kardynał skromny, pokorny, cichy, służący przede wszystkim człowiekowi. Media po wydarzeniach z 11 maja 2019 r., kiedy zerwał plomby zabezpieczające liczniki prądu w rzymskiej kamienicy zajmowanej nielegalnie przez około 450 osób (w tym 100 dzieci), deklarując, że od tej chwili będzie opłacał rachunki zadłużonego na 300 tysięcy euro budynku, okrzyknęły go Robin Hoodem papieża. Jeszcze w 2013 r. został mianowany przez papieża jałmużnikiem papieskim. Od tej pory w imieniu papieża miał pomagać potrzebującym. Potrafił zorganizować prysznice dla bezdomnych, opiekę lekarską, noclegownie. Modli się w intencjach i odprawia Msze Święte po polsku. 


     Książka jaka powstała w opracowaniu i ze wstępem Krzysztofa Tadeja, przybliża nam postać kardynała Konrada Krajewskiego dzięki wygłoszonym homiliom. Już we wstępie można znaleźć informację, że proste kazania mówi bez kartki i bez długich teologicznych rozważań. Znany jest z tego, że czyni dobro i pomaga najuboższym. Był ceremoniarzem trzech papieży: Jana Pawła II, Benedykta XVI i Franciszka. Odpowiadał za przygotowanie Mszy Świętych, procesji Bożego Ciała, spotkań modlitewnych i papieskich pielgrzymek. Brał udział w przygotowaniach dwóch konklawe. To On z biskupem Piero Marinim podczas pogrzebu położył ewangeliarz na trumnie z ciałem Jana Pawła II. To On wnosił krzyż na głównym balkonie bazyliki przed Benedyktem XVI, a po kilku latach towarzyszył kardynałowi Jorge Mario Bergoglio, gdy wybrany został Franciszek. 

    Na książkę złożyły się fragmenty jego kazań, wygłoszonych homilii, przemówień i wywiadów. Stylistyczne poprawki zostały autoryzowane przez kardynała. Każdy fragment został opatrzony przypisem. Dowiedzieć się z niego można, gdzie dane słowa zostały wypowiedziane, jakiego dnia i z jakiej okazji. 


    Wśród poruszonych tematów odnaleźć można słowa odnoszące się do Bożego Miłosierdzia, Eucharystii, pielgrzymowania, pomagania potrzebującym, krzewieniu wiary, odwadze, miłości i przebaczeniu, życiu, cierpieniu i śmierci. W prostych jasnych słowach opowiada co trzeba zrobić, aby promieniować Bogiem, nosić Zapach Boga. Jest za tym, aby nie bać się przenosić wiary do Internetu, głosić własnych przekonań, czynić w ciągu dnia znak krzyża. 

    To piękna, ciepła książka, do której można wielokrotnie wracać, którą można czytać wyrywkowo. Zawiera słowa podnoszące na duchu, dodające optymizmu, wyprowadzające z ciemności w światło. Bardzo polecam.



Kard. Konrad Krajewski, Zapach Boga, wydawnictwo Znak, wydanie 2019, opracowanie i wstęp Krzysztof Tadej, okładka miękka, stron 232. 

18 listopada 2019

Laura Garcia Sánchez, Leonardo da Vinci. Encyklopedia Sztuki.



           Leonardo da Vinci autorstwa Laury Gracii Sánchez to bardzo dobra pozycja albumowa, która przybliża nam życie i twórczość artysty oraz ukazuje epokę w jakiej żył. Należy od razu nadmienić, że książka wchodzi w skład serii Encyklopedia Sztuki, która sukcesywnie ukazuje się nakładem wydawnictwa Arkady. Do tej pory zostały wydane tomy poświęcone: El Greco, Gaudiemu, impresjonizmowi, Picasso i van Gogh’owi.


       Ta dość obszerna książka stanowi niezbędny rodzaj podręcznika dla każdego, kto chce dowiedzieć się więcej o Leonardo da Vinci i poznać jego największe dokonania. To swego rodzaju obserwacja życia i twórczości jednego z najbardziej innowacyjnych mężczyzn, którzy kiedykolwiek się urodzili. Czytelnik staje wobec zasobu jego dokonań w zakresie między innymi rzeźby, malarstwa i projektowania. Można nawet powiedzieć, że Leonardo wyprzedzał czasy, w których przyszło mu żyć i pracować. Jego lista zainteresowań i osiągnięć jest niezwykła: artysta i architekt, astronom, badacz, naukowiec, eksperymentator, wynalazca. Oddawał się też studiowaniu ludzkiej fizjonomii (mimika twarzy, pomarszczone twarze starców, doskonałe profile młodzieńców) i budowy anatomicznej. Analizował uczucia i stan duszy, jakie uwidaczniały się na twarzach. Ważne dla niego było odpowiednie uchwycenie w przestrzeni, upozowanie postaci, drapowanie szat, uchwycenie właściwych ruchów i możliwość ekspresji. Ciekawość i głód wiedzy nie opuszczał go przez całe życie.


          Układ wiadomości dotyczący życia prywatnego i dorobku artystycznego Leonarda jest w książce chronologiczny: od urodzenia do śmierci. Autorka skrupulatnie przedstawia jednak tło historyczne, polityczne, kulturalne i społeczne czasów, kreśli przemiany w historii Europy, jakie miały miejsce u progu nowożytności. Leonardo był osiem lat młodszy od Bramantego (ur. 1444), starszy od Dürera (1471), Lucasa Cranacha Starszego (1472), Michała Anioła (1475), Rafaela (1483), Tycjana (ok.1490) czy Hansa Holbeina Młodszego (1497-1498). W książce znaleźć można odniesienia do twórczości włoskich artystów. Najwięcej miejsca poświęcono pracowni Andrea Verrocchia, prowadzonej we Florencji, w której wykonywano dzieła z marmuru, brązu, obrazy i wyroby złotnicze. Leonardo został uczniem Verrocchia ok. 1469 r., a w wieku 20 lat był już wpisany w poczet malarzy florenckich zrzeszonych w Bractwie św. Łukasza.

          Autorka przybliża drogę artystyczną Leonarda, technikę i formę, kompozycje, fakturę, optyczną precyzję, szlachetne tonacje barw, nowatorskie zastosowania własnej wizji. Zwraca uwagę na wrażliwość, osobiste i oryginalne podejście do realizacji tematów zarówno w malarstwie, jak i w rzeźbie. W ukazaniu wizerunków Marki Bożej z Dzieciątkiem artysta kierował się analizą elementów związków uczuciowych i fizycznej współzależności. W Madonnie Benois bardzo młoda Matka Boska bawi się ze swym dzieckiem i pokazuje mu kwiatek. Między 1476 a 1478 Leonardo uniezależnił się od pracowni Verrocchia. Badania i studia nad anatomią pomagają Leonardowi w wyrażeniu dynamiki ciał (Pokłon Trzech Króli, ok. 1481) oraz ukazanie twarzy naznaczonymi intensywnymi uczuciami (Św. Hieronim, ok. 1482-1483). Dokładnie zostają scharakteryzowane okresy pobytu Leonarda da Vinci w Mediolanie, z czego pierwszy w l. 1482-1489 należał do najaktywniejszych, bowiem przyniósł artyście sławę w całej Italii (dwie wersje Madonny wśród skał, projekt pomnika konnego Lodowica Sforzy, Madonna Litta, karton Św. Anna Samotrzecia oraz Ostatnia Wieczerza- tutaj szeroko analizowana, Dama z gronostajem). Potem do Mediolanu wraca dopiero w 1507 r. W międzyczasie jest w Mantui, Wenecji i ponownie we Florencji. Pod koniec życia mieszkał już we francuskim Amboise.


        W książce przybliżona zostaje graficzna i piśmiennicza spuścizna Leonarda da Vinci. Zachowało się około 4000 kart luzem lub pogrupowanych w zeszyty albo w kodeksy. Wśród nich są m.in. studia hydrologiczne, plany i szkice kartograficzne, studia i obliczenia do fortyfikacji,  studia geologiczne, aerologiczne, poświęcone skamieniałościom, machinom wojennym, architekturze. Autorka przestawia również metody i tematy badawcze dotyczące zachowanej spuścizny artysty. Notatki sporządzone są pismem lustrzanym, od prawej do lewej, które można odczytać jedynie za pomocą lusterka. 


          Najbardziej cenione obrazy Leonarda są obecnie eksponowane i podziwiane. Tak jak Mona Lisa w Luwrze w Paryżu i Ostatnia wieczerza w refektarzu klasztoru Santa Maria delle Grazie (północna ściana) w Mediolanie we Włoszech. Jego największą spuściznę stanowią jednak rysunki wykonane piórem i atramentem oraz szkice, które znajdują się obecnie w muzeach i kolekcjach na całym świecie. Jego praca opierała się na ścisłej wiedzy naukowej i dogłębnej analizie starożytnych źródeł. Jego życie jest niezwykłą syntezą sztuki, nauki i technologii połączoną z doświadczeniami teoretycznymi i praktycznymi.

       Książka zawiera bogaty zasób ikonograficzny, który przedstawia dorobek twórczości Leonarda da Vinci oraz artystów mu współczesnych, przez co obraz epoki staje się pełniejszy. Doskonale zostaje uchwycona siła i fascynujące życie oraz analiza i interpretacje jego prac. Można powiedzieć, że Leonardo da Vinci był prawdziwym człowiekiem renesansu. Jeden z największych artystów jaki kiedykolwiek żył, w dodatku wszechstronnie utalentowany. WARTO.


Laura Garcia Sánchez, Leonardo da Vinci. Encyklopedia Sztuki, wydawnictwo Arkady, wydanie 2019, tytuł oryginału: Leonardo da Vinci, tłumaczenie: Łuksz Szulim, okładka miękka, stron 256, format: 19 x 22 cm.


Paweł Fleszar, Powódź.



      Jakub ma czterdzieści lat i decyduje się zrezygnować z życia. Z ojcem Jakuba całe życie zna się Krzysztof. Po powrocie do rodzinnego miasteczka często odwiedza go w pobliskim kiosku, jaki prowadzi. Kiedyś Jakub był jego najlepszym przyjacielem, potem wszystko się zepsuło. Nie bez przyczyny. Od około dwudziestu lat nie mieli żadnego kontaktu ze sobą, a mimo to wydaje się, że to Krzysztof nadal czuje, że jest coś winny Jakubowi. Postanawia towarzyszyć jego ojcu w wyprawie, aby zidentyfikować ciało i pozałatwiać różne sprawy. Gdy okazuje się, że Kuba pozostawia w domu list zapisany na odwrocie zdjęcia pięknej dziewczyny - Zuzy, Krzysztof postanawia ją odszukać i znaleźć odpowiedź na to, dlaczego jego przyjaciel z dzieciństwa i młodości wybrał tak radykalny krok. Być może kluczem są zapisane słowa: „Zły człowiek zabrał Zuzę i odtąd moje życie straciło sens”.


      Krzysztof wraca więc do Krakowa, gdzie mieszkał Jakub. Zaczyna szukać, zbierać informacje i odwiedzać kolejne miejsca znane Jakubowi. Nie za bardzo podoba się to ludziom, którzy nie działają zgodnie z prawem. Kris zyskuje jednak nieoczekiwanie wsparcie ze strony ciekawskiej siedemnastolatki oraz krakowskiego policjanta. 

      To niecodzienna sytuacja dla Krzysztofa. Musi pogodzić się wewnętrznie z dawnymi sprawami, w które wmieszany był też Kuba. Jego życie nie było płynne: porzucone studia na rzecz wojska, przenosiny w obrębie jednostek, wyjazdy na misje, powrót. Przeszłość jest nadal otwartą raną. Do tego dochodzą sprawy rodzinne. Wydaje się, że dojście do sedna w sprawie dotyczącej śmierci Kuby, pozwoli Krisowi odetchnąć i zamknąć pewien etap wewnętrznych i emocjonalnych zmagań.


     Akcja powieści rozgrywa się w obrębie kilku dni kalendarzowych. Autor świadomie i  stopniowo odkrywa tajemnice. Fabuła nie jest wolna jednak od mroku i brutalności, choć styl lekki i zachowujący umiar między powagą, a dowcipem. Napięcie wzmagają dodatkowo prasowe doniesienia dotyczące zbliżającej się wielkiej wody i podtopień. W tle przewijają się też nagłówki z przestępczego półświatka. Autor wplata znane mi z dzieciństwa powieści o Indianach (Karol May, Alfred Szklarski). Zdaję sobie sprawę jaki typ mężczyzny reprezentuje Kris, ale do postawy jaką reprezentuje nie jestem do końca przekonana. Nie zdołałam polubić tez jego żony mimo znacznie mniej rozbudowanych postaci. Sympatię za to wzbudzają nastolatkowie. To nie jest też lekka lektura, ale taka, która wzbudza refleksje. Drugie dno, tyle tylko, że trzeba książkę rzeczywiście w całości przeczytać, aby zrozumieć intencje autora.



Paweł Fleszar, Powódź, Dom Wydawniczy Księży Młyn, wydanie 2019, okładka miękka, stron 212.