Cóż, to już ostatnia - ósma - część o perypetiach rodziny Anne, jaka ukazała się w tłumaczeniu Anny Bańkowskiej. Pierwsze wydanie tej powieści ukazało się w 1921 r. Akcja obejmuje lata 1914-1918, czyli okres I wojny światowej.
Tom ten skupia się na najmłodszej z rodziny Blythe’ów – Rilli. Dziewczynka jest najmłodszą z rodzeństwa i w 1914 r. ma już piętnaście lat. Jej życie jest pełne beztroski, a sama jest ulubienicą braci i sióstr. Nie skupia się jednak na nauce, nie myśli o swojej przyszłości i dalszym kształceniu. Zamiast tego woli rozmyślać o zabawie i zamążpójściu. Rodzice martwią się takim podejściem do życia swojej córki. Ten brak rozwagi, figlarność, swego rodzaju błogostan, zostają jednak zweryfikowane przez wybuch pierwszej wojny światowej. Bracia (Jem, Walter i Shirley) i przyjaciele (Kenneth Ford, Jerry Meredith, Carl Meredith) Rilli wyruszają na front, z którego nie wszyscy wrócą do Złotego Brzegu. Początkowo Walter, który przeszedł tyfus, pozostaje w domu i zbliża się bardziej do siostry. Ostatecznie jednak zaciąga się do wojska, podobnie jak ukochany Rilli. Rodzina Blythów nie spotka się jednak już nigdy w całości. Po śmierci Waltera, gdy Shirley osiąga pełnoletniość, to szybko dołącza do korpusu lotniczego. Przez wiele miesięcy nie wiedzą też, co dzieje się z Jimem. Rilla w czasie wojny stara się sprostać nowych zadaniom i być podporą dla rodziców. To jej przyspieszony kurs dojrzewania do dorosłości. Dziewczyna przechodzi przemianę nie tylko zewnętrzną, ale przede wszystkim wewnętrzną.
Ze względu na okoliczności pierwszej wojny światowej, atmosfera powieści nie jest ani radosna, ani dowcipna. To książka smutna, gorzka, zmuszająca do refleksji, nostalgiczna, ale jednocześnie piękna. Taka, do której się wraca.
Autorka dedykowała powieść kuzynce i najlepszej przyjaciółce Frederice Campbell MacFarlane, która zmarła na zapalenie płuc. Podobnie jak Maud była nauczycielką. Obecny właściciel Muzeum Ani z Zielonego Wzgórza, George Campbell, jest prawnukiem Frederiki (polecam blog i stronę na fb "Kierunek Avonlea)
Lucy Maud Montgomery, Rilla ze Złotych Iskier, wydawnictwo Marginesy, wydanie 2025, oryg.: Rilla of Ingleside, tłumaczenie: Anna Bańkowska, okładka twarda, stron 392.
Ania z Zielonego Wzgórza (nie Anne z Zielonych Szczytów) była dla mnie ukochaną książką dzieciństwa, młodości, a nawet dojrzałości. Ostatnia część rzeczywiście jest smutna, zawsze płakałam czytając ostatni list poległego brata, ale płakałam też czytając o śmierci Mateusza (w I tomie). Nie miałam pojęcia o muzeum Ani z Zielonego Wzgórza, ciekawie byłoby je obejrzeć. Może jest tam pokój na poddaszu Ani. Choć będąc kiedyś w Szkocji dostałam taki pokoik, który w mojej wyobraźni był pokojem Ani Shirley. Jak tylko go zobaczyłam od razu poczułam się przeniesiona w krainę dzieciństwa.
OdpowiedzUsuńW swojej wyobraźni zawsze miałam "swoje" Zielone Wzgórze i urokliwe miejsce. Cóż, proza życia ... być może dlatego lubię wracać do literatury, którą czytałam jako dziecko...powrót do marzeń :)
Usuń