18 kwietnia 2017

Mary Balogh, Mężczyzna doskonały.



Mężczyzna doskonały (Simply Perfect) Mary Balogh to czwarta część w cyklu Simply Quartet. Bohaterką jest Claudia Martin, trzydziestopięcioletnia nauczycielka, a zarazem dyrektorka szkoły żeńskiej w Bath. W wieku dwudziestu lat po wielkim miłosnym rozczarowaniu, śmierci ojca i krótkotrwałym zadudnieniu w charakterze guwernantki, postanowiła zaryzykować i wykorzystać oszczędności na założenie własnej szkoły. Od lat przyjmowane są do niej dziewczęta z dobrych domów oraz podopieczne, których dedykacja zależna jest są od finansowego wsparcia tajemniczego dobroczyńcy. 

Claudia wydaje się być zadowolona z życia. Już dawno temu porzuciła marzenia i zaczęła twardo stąpać po ziemi. Zewnętrznie wyglądała na surową, poważną nauczycielkę, z ciągle zaciśniętymi wargami, przyobleczoną w skromne sukienki i uczesaną codziennie niezmiennie w ścisły kok. Wypowiadała jednak uwagi dość celnie i miała kąśliwy humor. Wśród uczennic posiadała autorytet i była lubianą nauczycielką. 


Jej wewnętrznym ustabilizowanym życiem zachwieje pojawienie się Josepha, markiza Attingsborough, który odwiedzając rodziców w Bath, zawita również do szkoły panny Martin. Poproszony przez Susanne (dawną nauczycielkę szkoły, a przyjaciółkę Claudii) o opiekę nad panną Martin i jej dwiema podopiecznymi w drodze do Londynu, będzie czuł się wielce zobowiązany jako dżentelmen wykonać to zadanie. Doświadczenia Claudii nauczyły ją nieufności wobec ludzi wywodzących się z arystokracji. Już w trakcie podróży panna Martin zdziwiona osobistym zainteresowaniem markiza działalnością jej szkoły, odkrywa, że mężczyzna mimo, że zewnętrznie ciągle uśmiechnięty i swobodny w kontaktach towarzyskich, nie podchodzi do życia zupełnie beztrosko. W Londynie znajomość z Josephem zamienia się w przyjaźń, a ta z kolei nieuchronnie prowadzi do głębszego i silniejszego uczucia. Tych dwoje dzielą jednak położenie społeczne, konwenanse, wymagania stawiane przed Josephem przez rodzinę i planowane z góry małżeństwo. Mimo wszystko markiz postanawia zaufać Claudii i powierzyć jej swoją tajemnicę. 


Joseph rozdarty jest między powinnością, a miłością. Co wybrać: miłość czy obowiązek. Przy czym obok Claudii jest przede wszystkim jeszcze córka. Autorka nie idealizuje posiadania nieślubnych dzieci w XIX wieku. W dodatku bardzo dobrze podkreśla nietolerancję wobec dzieci chorych i ułomnych w tamtym okresie. Z drugiej strony pokazuje jednostkowe próby nauczania dzieci niewidomych i obawy rodziców. Autorka prezentuje również szerokie spectrum ówczesnego postrzegania niepełnosprawności wśród arystokracji. To głównie na córce Josepha skupia się powieść Mary Balogh, a romans odgrywa tu rolę drugorzędną. Należy jednak napisać, że nie ma w nim ani naiwności, ani młodzieńczej płochości. Autorka wspaniale ukazała budzące się uczucie dorosłych ludzi, z życiowym bagażem doświadczeń, którzy na początku darzą się jedynie sympatią i szacunkiem.

W powieści spotkać można bohaterów cyklu o Bedwynach oraz poprzednich trzech części Simply Quartet. Zaczęłam jak zwykle od końca, bo Mężczyzna doskonały zamyka cykl. To dobra, wciągająca powieść, która miedzy innymi pokazuje, że na miłość i szczęście nigdy nie jest za późno.




Mary Balogh, Mężczyzna doskonały, wydawnictwo Amber, wydanie 2011, tytuł oryg.: Simply Perfect, tłumaczenie: Maria Górna, cykl: Szkoła Ms. Martin, tom 4 (Simply Quartret, #4), okładka miękka, stron 296.



W oryginale:
Simply Quartet
  1. Simply Unforgettable (2005)
  2. Simply Love (2006)
  3. Simply Magic (2007)
  4. Simply Perfect (2008)
W Polsce:
Cykl "Szkoła Ms. Martin"

  1. Aria namiętności
    Frances Allard + Lucius Marshall, hrabia Sinclair
  2. Po prostu miłość
    Anne Jewell + Sydnam Butler
  3. Magiczne oczarowanie
    Susanna Osbourne + Peter Edgeworth, hrabia Whitleaf
  4. Mężczyzna doskonały
    Claudia Martin + Joseph, markiz Attingsborough
http://www.marybalogh.com/

4 komentarze:

  1. Ach, dobrze napisane - na miłość nie jest za późno. Byłam zaskoczona wiekiem głównej bohaterki, ale w sumie tobwszystko ma sens. Jestem bardzo ciekawa tej serii ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czemu wiekiem? - ja za mąż wyszłam też po trzydziestce :) Dziś to już nawet jest normalne, choć rzeczywiście jeszcze -naście lat temu panna po dwudziestce była uważana za starsze pokolenie za straconą :) A już XIX wiek jest bardzo pod tym względem ciekawy :)

      Usuń
  2. Przyznam, że ta przygoda czytelnicza jeszcze przede mną, spróbuję w wakacyjne dni po ten cykl sięgnąć. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam kilka książek z tej serii Amber... i nawet je lubiłam :-) Tej jeszcze nie czytałam...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.