20 listopada 2009

Jarosław Kret, Moje Indie.Przygoda nie pyta o adres.


Wydawnictwo Świat Książki
miejsce wydania: Warszawa
rok wydania: 2009
oprawa: miękka ze skrzydełkami
wymiary: 145 x 205 mm
ISBN: 978-83-247-1802-3
stron 296

Na pewno nie jest to książka pisana li tylko dla zarobku i pod szyldem tego, że kolejny „słynny” dziennikarz, gwiazda telewizji coś wydała. Jest to pozycja, która stawia kropkę nad „i” jeśli chodzi o spełnianie marzeń podróżniczych i dzieleniem się doznanymi wrażeniami z ludźmi. Co prawda, nie łudźmy się, bycie znaną osobą pomaga promować napisaną książkę, a następnie sprzedać ją w wyższej ilości egzemplarzy niż udałoby się to zwykłemu, szaremu śmiertelnikowi. Tak jest właśnie z książką autorstwa przystojnego Jarosława Kreta, który śmieje się do czytelnika już z okładki na zdjęciu, pewnie wybranym specjalnie z myślą o kobietach.

Książka powstała na bazie doznanych wrażeń i nabytych doświadczeń podczas wielokrotnych podróży do Indii. Autor podkreśla zresztą, że zwiedził większość krajów globu ziemskiego. Zazdroszczę! Najbardziej jednak do serca przypadły mu właśnie Indie. Z perspektywy białego człowieka, moim zdaniem bardziej turysty niż podróżnika (autor określa siebie jako podróżnika), Jarosław Kret przekazuje nam znany i ten mniej znany obraz tego dalekiego dla nas kraju. Czytelnik może przybliżyć sobie indyjskie święta, kuchnię, muzykę czy hinduską mitologię czy „święte” krowy. Autor mieszkając zarówno w hotelach jak i w domach indyjskich rodzin, przedstawia nam obraz dnia codziennego takich miejsc. Odwołuje się również do poznanego życia rikszarzy, indyjskich eunuchów czy też sikhów. Charakteryzuje warstwy społeczne Indii. Bywa zarówno jak i slumsach, pośród ludzi z warstwy średniej jak i tej najbogatszej. Dużo uwagi poświęca sytuacji kobiet w Indiach. Poznać można natury kobiet np. rybini, tygrysimi, oślini, wielbłądzimi. Można też dowiedzieć się, dlaczego kobiety robią na czole kolorowe kropki pozytywnemu, czemu ich lustra są tak wokół upstrzone. Autor charakteryzuje również zwyczaje współczesnej młodzieży, ich ubiór a także porusza problem aranżowanych małżeństw.

Ku mojemu pozytywnemu zaskoczeniu autor odwołuje się również do historii. Przekazuje również osobiste wrażenia podczas pobytu w pałacach mahararadźy Dźam Saheba, który podczas II wojny światowej pomagał kobietom i dzieciom zgromadzonym przy armii Władysława Andersa.

Książka posiada wspaniałą oprawę edytorską. Dodatkowym atutem są zdjęcia wykonane ręką Jarosława Kreta. Pod każdym z nich jest cytat z tekstu pasujący do zdjęcia. Na pewno jest to książka pisana „od siebie”, bez wyszukanego języka i bez większego epatowania emocjami. Czasami jednak w tekście można znaleźć powtórzenia np. na temat picia bhang czy warstw społecznych. Może jednak zabieg ten uznał autor za potrzebny.

Tak czy tak, można przeczytać. To rodzaj swoistego pamiętnika, bowiem o swoich wrażeniach podczas pobytu w Indiach autor stara się pisać wnikliwie, a co najważniejsze z sercem.

7 komentarzy:

  1. znalazłam Twój kometarz na WP szukając czegoś na prezent dla Męża - i już myślałam, że znalazłam, jednak wiem, że cytaty pod zdjęciami "wyjęte" z tekstu przeszkadzają mojemu Mężowi:( szkoda. Mam twardy orzech do zgryzienia bo piszesz zachęcająco:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety takowe są, ale zdjęcia są bardzo dobrej jakości. Na prezent ksiązka jak najbardziej się nadaje, po za tym wydana jest na tzw. papierze kredowym.

    Pozdrawiam i dziękuję za miłe słowa!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź :) myślę, że się skuszę!?

    OdpowiedzUsuń
  4. na mikołajkowy prezent już chyba za późno (choć lepiej późno niż wcale), ale i ja dodam od siebie, że to książka niezła i bardzo prawdziwa. Choć byłam sceptyczna. Ale przekonał mnie Kret,ktory nie sili się na moralizowanie, ale pisze tak, jak czuje i dzięki temu Indie można w tej książce poczuć. Zdjęcia - bardzo dobre. Polecam zwłaszcza 'dentist clinic'. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się:) Tak owe zdjęcie zsługuje na uwagę. W naszym "świecie" nie do pomyslenia taki uliczny dentysta. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. kupiłam te pozycję zwabiona nieznanymi mi Indiami, przeczytałam ....ale jestem nieco rozczarowana . Fakt książka zawiera wiele informacji i ciekawostek o tym kraju , jest w niej wiele zdjęć - jednaj ichprezentacja wg mnie niezbyt dobra a opisy czasem denerwują , poza tym chyba pewną niezręcznościa sa niewielkie powtórzenia w tekscie niby niewielkie ale mnie przeszkadzały. Całośc oceniam srednio. Pokuszę sie o przeczytanie innych ksążek tego autora,którego skądinąd lubie
    pozdrawiam sonia

    OdpowiedzUsuń
  7. O powtórzeniach napomniałam w recenzji, zgadzam się z tym. Można jednak przeczytać:)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.