Ja chyba zwariuję! Agaty Przybyłek to przykład
powieści, że o miłości można opowiedzieć w sposób nowy i niekonwencjonalny.
Autorka nie raczy bowiem czytelnika kolejnym szczęściem bohaterki w postaci
dziedzictwa domu, cichego pensjonatu i spokojnego oraz sielankowego życia na
wsi. O, nie! To za prosta droga i wielokrotnie powielana. Powieść Agaty
Przybyłek stanowi przesłanie, że miłość może znaleźć każdy, niezależnie od
pozycji społecznej, sytuacji życiowej i wykonywanego zawodu. Każdy i w każdym
miejscu.
Nina ma
dwadzieścia dziewięć lat i jest salową w szpitalu psychiatrycznym w Brzózkach. Będąc
nastolatką poddała się ulotnej namiętności, która skończyła się nieplanowaną
ciążą i szybkim ślubem. Po córce Kalince na świecie pojawił się synek Ignaś. O
ile jednak Nina wewnętrznie szybko dorosła, to jej mąż Igor nadal był
nieodpowiedzialnym mężczyzną, toteż ich drogi życiowe dość szybko rozeszły się.
Nina od lat skupia się na pracy i dzieciach. W obowiązkach pomagają jej
najbliżsi. Ma przecież trzy siostry i matkę Sabinę. To właśnie ona ma dość
samotności Niny, bo jej zdaniem każda kobieta powinna mieć przy sobie
mężczyznę. Nina przekroczy niedługo trzydziestkę, co, zdaniem Sabiny, będzie groziło totalnym staropanieństwem. Sabina
kreatywnie zakłada konto córce na portalu randkowym i w jej imieniu rozmawia z
potencjalnymi adoratorami. Oprócz kłopotów domowych Ninę czekają wyzwania w
pracy, bowiem do szpitala niespodziewanie wrócił jej „miłosny prześladowca” pan
Wiesław. Gdy po raz kolejny ucieka od natręctwa chorego, w opuszczonym
laboratorium spotyka psychiatrę Jacka.
Jacek to żaden
ideał. Owszem młody i przystojny, ale mieszka w Brzózkach z mamusią, która
traktuje go jak paroletniego chłopczyka. Anita bojąc się samotności nie chce
dopuścić do tego, aby syn odszedł kiedyś do innej kobiety. Starania matki
odbijają się niestety na zdrowiu Jacka, który swoją przyszłość widzi odmiennie od
rodzicielki. Nie potrafi jednak wyprowadzić się od matki i wykazać trochę
asertywności.
Nina, rozwódka
z dwójką dzieci, z niezłym temperamentem i spokojny Jacek, wychuchany jedynak,
to skrajne bieguny, a jak wiadomo przeciwności się przyciągają. Obydwoje mają
też nadopiekuńcze i szalone, na swój sposób, matki, które pragną dobrego dla
swoich dzieci. Każda z nich ma jednak inne priorytety.
Ja chyba zwariuję! to fantastycznie
napisana komedia romantyczna z zabawnymi dialogami. Fabuła napisana jest z werwą i czytelnik nie znajdzie w tej powieści nawet jednego nużącego fragmentu. Autorka wykreowała
bohaterów wyrazistych, ale takich z krwi i kości. Nie idealizuje świata
normalnie pracującej kobiety, która dodatkowo wychowuje dzieci sama. W świecie
matki istnieje rzeczywiście nieustanny pośpiech i brak czasu na zabiegi
upiększające. Nie ma też pieniędzy na drogie kosmetyki czy ubrania, bo inne
sprawy stają się w obliczu takich trywialnych rzeczy ważniejsze. Nina popełniła
w młodości błąd, nie jest też wykształcona, ale to dzieci są jej największym
skarbem w życiu. Wątek romantyczny jest ukazany subtelnie i ze smakiem.
Niby historia
banalna, ale przekazana w niezwykle uroczy sposób. Jest bardzo mile zaskoczona
i szczerze polecam nową powieść Agaty Przybyłek. Uśmiech przy czytaniu
gwarantowany.
Agata Przybyłek, Ja chyba zwariuję!, wydawnictwo Czwarta Strona, wydanie 2018, seria: Miłość i inne szaleństwa, t. 1, okładka miękka, stron 384.
Wędruje na moją listę do przeczytania !
OdpowiedzUsuńoo, właśnie coś takiego humorystycznego przydałoby się przeczytać;)
OdpowiedzUsuńciekawa bardzo i poprawia nastrój :)
Usuń"Ja chyba zwariuję!" to nietypowa komedia romantyczna, którą czyta się nad wyraz przyjemnie. Świetni bohaterowie, świetny humor, świetna fabuła i świetna narracja. I choć wszystko może faktycznie brzmi nieco banalnie, cała historia została ukazana w uroczy sposób i z całą pewnością wyróżnia się na półce z tym gatunkiem. Polecamy wraz z Tobą. :)
OdpowiedzUsuńdziękuję za wpis :)
Usuń