Z powrotem w siodle to pierwsza część w serii
Ranczo Staffordów autorstwa Ruth
Logan Herne z wciągającą, a zarazem urokliwą fabułą. Osobiście mam wielką
słabość do amerykańskiego stylu country objawiającego się w ubiorze, muzyce i
trybie życia.
Do Double S w
Gray's Glen w Waszyngtonie, po dziewięciu latach wraca najstarszy z synów Sama
Stafforda, Colt. Nieudane inwestycje finansowe na Manhattanie pogrążyły go w
kłopotach i spowodowały utratę pracy. Colt pragnie odnaleźć spokój, odpoczynek
i przemyśleć swoje plany na przyszłość. Na ranczu zastaje jednak zupełnie inny
porządek. Sam Strafford jest w szpitalu, a domem zarządza nowa, pewna siebie i
w dodatku ładna, gospodyni Angelina Morales. Colt po latach ponownie podejmuje
pracę na ranczu przy krowach, zakłada mokasyny i kowbojskie ciuchy oraz jeździ
konno. Zdaje sobie sprawę, że ból mięśni i radość z dobrze spożytkowanego dnia
jest niezwykle satysfakcjonujące. W Angelinie zaś odkrywa fascynującą, silną, ale
zarazem tajemniczą kobietę. Żadne z nich nie zamierzało pozostać na stałe w
Double S.
Z powrotem w siodle to opowieść o
mężczyźnie, który po latach wraca do domu, aby stawić czoła przeszłości i
wyznaczyć swoją przyszłość. W rodzinie Staffordów relacje między ojcem a synami
nie należały od lat do łatwych. Sam był wymagającym ojcem, w dodatku nie dość
wiele czasu poświęcał Coltowi i Nickowi oraz adoptowanemu Treyowi. To dzięki
rozmowom z Angeliną i postępującej chorobie zmienia swoje nastawienie w wielu
kwestiach, które do tej pory ignorował.
Podoba mi się
styl Ruth Logan Herne. Bohaterowie są krwiści i wyraziści, popełniają błędy i
mają marzenia. Opisy rancza i przyrody dają podwaliny spokoju i ukojenia. Powieść
zawiera w sobie chrześcijański wydźwięk i liczne nawiązania do Biblii. Wiara w
Boga, powrót ze ścieżki zagubienia, motyw przebaczenia, poświęcenia, wsparcie,
pomoc sąsiedzka i miłość rodzicielska, odgrywają w tej książce wielką rolę. Pisząc
szczerze, do tej pory nie wiedziałam, że istnieje tak zwany romans chrześcijański (christian romance).
To dla mnie pozytywne i ważne odkrycie.
Z powrotem w siodle to ciepła, ujmująca,
przyjemna i wartościowa lektura. Wiele wątków zostało jednak rozpoczętych (Nick
zmagający się z wychowaniem dwóch córeczek i Trey, który robi karierę muzyczną)
i na pewno będą miały kontynuację w kolejnych dwóch częściach serii, które na
pewno przeczytam.
Ruth Logan Herne, Z powrotem w siodle, wydawnictwo Dreams, wydanie
2017, oryg.: Back in the Saddle, tłumaczenie: Emilia Niedzieska, cykl: Ranczo Staffordów, tom 1, oryg.: Double S Ranch, #1, okładka
miękka, stron 352.
***
Książki w serii:
Lubię takie opowieści. Pomyślę o tej książce jak już skończy się mój szlaban na kupowanie nowych książek:)
OdpowiedzUsuńDo świąt z kupowaniem ciężko będzie i u mnie.
UsuńKocham taki klimat :) Koniecznie muszę ją sobie zapisać na listę :)
OdpowiedzUsuńWarto. Ja uwielbiam styl country łącznie z muzyką :)
Usuń