To co mnie obecnie określa?
- dzieci - wszystko się kręci wokół nich i dla nich (zdjęcie zeszłoroczne);
- świeca - lubię zarówno zimą jak i latem; stary lichtarz - symbol mojego przywiązania do starych rzeczy.
- filiżanka - dzień bez kawy to dzień stracony (koniecznie w filiżance), ale nie pijałam jej w okresie ciąży, ani w okresie karmienia;
- okulary - codziennie na nosie;
- złoto - noszone od ślubu, wcześniej gustowałam w srebrze; codzienny zestaw nigdy nie zdejmowany: pierścionek i obrączka; łańcuszek ze szkaplerzem (płócienny szkaplerz przyjęłam w 2006 roku w Czernej), kolczyki - dostałam od mojego męża na pierwszą małżeńską gwiazdkę. Inne pierdółki, których nie noszę od narodzenia dzieci zajmują dwie szkatuły.
- kwiaty na balkonie - nie mam nawet kawałka ziemi (o którym marzę i bezustannie mówię), więc tworzę sobie zastępstwo - na fotografii widać dalie.
- kwiaty na balkonie - nie mam nawet kawałka ziemi (o którym marzę i bezustannie mówię), więc tworzę sobie zastępstwo - na fotografii widać dalie.
- lawenda - tu suszona w wieńcu, który dostałam od Ady prowadzącej niegdyś bloga Kraków i okolice; lubię jej zapach.
- haft krzyżykowy - haftuję wtedy, kiedy mogę :) Na zdjęciu, to co obecne na moim warsztacie. To rownież symbol tego, że lubię rzeczy wykonane ręcznie, takie z duszą.
- słuchawki - jak haftuję to słucham audiobooki;
- Weranda Country, Moje mieszkanie - to dwie moje ukochane gazety (wieś, dekoracja wnętrz, własny dom...)
- Duma i uprzedzenie Jane Austen - ukochana książka, będąca tu symbolem tego, że jestem wielbicielką XIX wieku, zamierzchłych romansów, literatury tej epoki i książek jej dotyczących w warstwie historycznej.
- Ania z Zielonego Wzgórza - bo Kanada, bo wspaniały klimat, bo od Montgomery wszystko się zaczęło.
- Emma, Wichrowe wzgórza, Mansfield Park, Droga do Avonlea - uwielbiam tego rodzaju filmy, rozpływam się i mogę bez końca oglądać Emmę, Rozważną i romantyczną, Północ - Południe, Cranford, Duma i uprzedzenie w wersji serialowej i kinowej... etc. W ogóle filmy kostiumowe i komedie romantyczne - to moje klimaty. Żałuję, że obecnie nie mam tak wiele czasu na filmowe przyjemności, jedynie od święta;
- obraz - tu symbolizuje dwie sprawy - pierwsza: sztuka (to obraz olejny, dostaliśmy w prezencie z okazji ślubu) ; druga - to, co przedstawia - wieś, droga, chaty, przestworza, pola, łąki... to co mi pasuje, co, mi przynosi ukojenie, ciszę i spokój.
Post zainspirowany wpisem Kaye i Magdy - "Przedmioty, które mnie określają".
Bardzo szczegółowo się określiłaś, tak pięknie, że aż ja nabrałam na zabawę ochoty.
OdpowiedzUsuńJak znajdę czas.
Troszkę wspólnych "określeń" znalazłam u Ciebie.
Dobrej niedzieli.
Dziękuję:)
UsuńPoza haftem i audiobookami wszystko memu sercu bliskie. Wieniec lawendowy pyszni się niczym laurowy:) Kawę pijam także wyłącznie w filiżankach, żadne tam kubki. Jednak przyjemna zabawa:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWianki w ogóle są piękne. Jestem ich zwolenniczką w przyozdabianiu mieszkania :)
UsuńCiekawy wpis :)
OdpowiedzUsuńJak miło, że się skusiłaś na zabawę i odsłoniłaś nieco swych "tajemnic":)) Z przyjemnością obejrzałam i poczytałam o Twych wyborach. Widzę, że filiżanki pojawiają się często jako ulubione przedmioty.
OdpowiedzUsuńTroszkę musiałam pomyśleć i "pozbierać" przedmioty :) Bardzo lubię filiżanki :)
UsuńPiękne zdjęcie! Całkiem sporo elementów się uzbierało :) Filmy, które wybrałaś do zdjęcia należą również do moich ulubionych. Ze złotem mam podobnie. Do ślubu nosiłam głównie srebrną biżuterię, ale teraz tylko obrączkę i kolczyki (póki co złote i nie wiszące) :) Bardzo fajny wpis.
OdpowiedzUsuńFilmy to jako przedstawicielki gatunku, bo w zasobie mam ich trochę :)
UsuńSerdeczności
Jaki ciekawy pomysł na wpis! Miło Cię poznać :)
OdpowiedzUsuńJa również szaleję za lawendą, uwielbiam jej zapach!
Dziękuję:)
UsuńU mnie także nie obejdzie się bez kawy (w filiżance) i świecy. Poza tym, także uwielbiam kwiaty i mam sentyment do "staroci", a Anię z Zielonego Wzgórza mam do dziś na półce. Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńWiele rzeczy jest więc wspólnych :)
Usuńserdeczności
Takie śliczności pokazujecie na zdjęciach, tak ładnie je komponujecie - ja nie potrafię się zdecydować na kilka tylko przedmiotów, nieogarnięta jestem :) Patrząc na Twoją fotkę jeszcze sobie przypomniałam o moich haftach krzyżykowych i dołożyłam je do hipotetycznego zdjęcia. I wypadałoby zrobić panoramę :)
OdpowiedzUsuńWieniec przecudny, a świecznik poza konkurencją - od razu człowiek wyobraża sobie, jak skradasz się na paluszkach ciemną nocą, by na strychu poszukiwać skarbów :)
Jesteś jak najbardziej ogarnięta, co widać na Twoich zdjęciach :) Ja nie mam takiego miejsca jeszcze "mojego" w domu. choć próbuję tworzyć. Przy dzieciach się nie da.
UsuńBardzo lubię odkrywać, to, co stare :)
Sporo rzeczy by się powtórzyło na naszych zdjęciach :) Filiżanka, kawa, stare przedmioty, ekranizacje książek i filmy kostiumowe, literatura XIX wieku, Jane Austen, okulary, lawenda i audiobooki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
O, tego jestem akurat pewna :) Serdeczności
UsuńKawa i u mnie koniecznie w filiżance (nie pijałam w okresach, o których wspominasz). Audiobooków słucham, gdy gotuję. Okulary codziennie (nawet pod prysznicem - tak z nimi współistnieję, że o nich zapominam).
OdpowiedzUsuńMiło bliżej Ciebie poznać:)
Kawa jakoś w kubku mi inaczej zupełnie smakuje, acz oczywiście nie domawiam jak takowa mi zostanie podana w gościach :)
UsuńParę razy z tymi okularami pod prysznicem też mi się zdarzyło:) Noszę od końcówki szkoły średniej.
Dziękuję :)
Mam te same filmy z gazet :) Tyle że z czasopism wnętrzarskich jestem wierna Czterem Kątom, a Moje Mieszkanie to jak córka przyniesie z Grzegórzek (plac targowy, gdzie sprzedają też za grosze przeterminowane czasopisma).
OdpowiedzUsuńOgólnie bardzo malowniczy widok powstał!
"Cztery kąty" nie za bardzo mi podchodzą: za "dizajnersko". A "Moje mieszkanie" kupują od paru lat i... składuję w szafie :) Poczeka, aż stać mnie będzie na wyszykowanie mieszkania tak jakbym chciała :) "Werandę Country" prenumeruję od dwóch lat, ale chyba już nie przedłużę dalej teraz.
UsuńDziękuję :)
Ja jeszcze w dawnych czasach (przełom lat 90-tych i 2000) kupowałam Dom i Wnętrze, to był taki bardziej luksusowy miesięcznik, głównie prezentowali wnętrza różnych rezydencji, dworków etc. Nie wiem, jak teraz, bo jakoś przestałam w pewnym momencie kupować.
Usuńw zasadzie mogłabym zrobić bardzo podobny kącik :) okulary, hafty, tematyka książek i filmów, porcelanka, klimaty sielskie, magazyny wnętrzarskie (choć tych staram się unikać, bo tyle chciałoby się zrobić, a przestrzeń ogranicza). w zasadzie różnica tylko taka, że dzieci nie mam i biżuterii nie noszę :D
OdpowiedzUsuńMnie nie ogranicza przestrzeń, ale pieniądze, więc wszystko przede mną :)
UsuńSerdeczności