18 kwietnia 2013

Bożena Fabiani, Dalsze gawędy o sztuce VI - XX wiek.

Dalsze gawędy o sztuce VI-XX wiek Bożeny Fabiani wciągają podobnie jak jej poprzednie książki.  Jednak jak sama Autorka zaznacza we wstępie jest to ostatni tom Gawęd o sztuce. Przede mną jeszcze lektura Dalszych gawęd o sztuce XVII wiek. Teraz jednak skupiam się na przeczytanej książce obejmującej opowieści o artystach i dziełach z najróżniejszych epok, od czasów Bizancjum do wieku XX, i z najróżniejszych rejonów Europy. Tak jak to było w poprzednich pozycjach, Autorka zaznacza, że nie są to wykłady z historii sztuki, ale jedynie subiektywny wybór wybranych zagadnień z dziedziny sztuki.
 
W książce można odnaleźć rozważania Bożeny Fabiani na temat takich artystów jak Robert Campin, Jan van Eyck, Rogier van der Weyden, Hans Memling, Albrecht Dürer, Matthias Grünewald, El Greco, Diego Velázquez, Francisco de Zurbaran, Bartolomé Murillo, Francisco Goya, Jacques Louis Dawid, Théodore Géricault, Salvador Dali. Tylko jednak jeden rozdział jest poświęcony polskiemu malarzowi – Marcinowi Koberowi, malarzowi nadwornemu Stefana Batorego i Zygmunta III Wazy. Podkreśla jednocześnie, że szlachta polska uważała tych, co uprawiali sztukę za ludzi gorszych, prostaków i potrafiła drwić nawet z samego króla Zygmunta III, który w wolnych chwilach malował. 

Z drugiej strony Autorka poświęca jak zwykle wiele miejsca na mecenat artystyczny zamożnych osób takich jak Filip II i namiestniczki Niderlandów księżniczki Małgorzaty. W książce można wyróżnić jeszcze trzecią grupę gawęd, które skupione są wokół zagadnień tematycznych. Chodzi tu o sposoby ukazania poszczególnych tematów zaczerpniętych z Ewangelii i różnice w tychże przedstawieniach na obrazach malowanych przez artystów. Chodzi tu między innymi o Zwiastowanie, Zmartwychwstanie, Ostatnią Wieczerzę czy przedstawienie Judasza. Jest też bardzo ciekawy rozdział poświęcony architekturze gotyckiej, w którym Autorka przytacza między innymi fragmenty z kronik budowy katedr oraz rozdział o karłach.

Bożena Fabiani oczywiście jak najbardziej trzyma się faktów, datacji, ale jednocześnie odkrywa przed czytelnikiem życie prywatne artystów i szczegóły mające wpływ na powstanie omawianych przez nią dzieł. Autorka zwraca uwagę, który z malarzy umieszczał swój wizerunek na obrazach i wiemy jak wyglądał, który sygnował swoje dzieła, a który tego w ogóle nie czynił. Czytelnik dowie się również, dlaczego groby El Greco, Bartolomé Murilla i Diego Velázqueza dziś nie istnieją. Przy okazji analizy dzieł zwraca uwagę na symbolikę. Z opowieści czytelnik dowie się, że Roger van der Weyden miał czworo dzieci; Albrecht Dürer nawet procesował się o popełnienie plagiatu, potrafił długo się targować o cenę, którą zmieniał nawet po podpisaniu umowy; El Greco kochał zbytek i też często awanturował się o pieniądze; Diego Velázquez nie otrzymywał pieniędzy za służbę na dworze, choć powinien i musiał przede wszystkim wypełniać obowiązki narzucone na niego z powodu kolejnego awansu, czyli wypełniać rolę kwatermistrza i mistrza ceremonii; Bartolomé Murillo urodził się, jako czternaste dziecko i sam miał dziewięcioro dzieci; a z kolei Théodore Géricault popadał w depresję i ukrywał swój romans. 

W książce odnaleźć można wkładki z kolorowymi reprodukcjami obrazów, choć wielokrotnie Autorka ponownie odsyła do Internetu. Jak wcześniejsze książki Fabiani, także i tą czytałam z zapartym tchem. To bardzo dobry sposób na przekazywanie wiedzy i zainteresowanie laika sztuką. To pozycja, która niewątpliwie zasługuje na uwagę.
 


Bożena Fabiani, Dalsze gawędy o sztuce VI - XX wiek, Wydawnictwo Naukowe PWN, wydanie 2013, oprawa miękka ze skrzydełkami, stron 300.

8 komentarzy:

  1. Miałam w ręce dwa dni temu w księgarni, ale najpierw muszę przeczytać, to co mam na półce. Książki pani Fabiani odkryłam dzięki prowadzeniu bloga :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja estem jej fanką zarówno audycji w radiowej Dwójce, które odsłuchuję sobie,jak i ksiązek:) Mam zamiar zaopatrzyć się we wcześniejsze wydane pozycje jej autorstwa.

      Usuń
  2. To na pewno ciekawa lektura, tym bardziej, że B. Fabiani pisze zajmująco.
    Na okładce wykorzystano fragm. obrazu "Parasolka" F. Goi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodałabym, że bardzo zajmująco:) A fragment obrazu zgadza się jak najbardziej:)

      Usuń
  3. Ooooo już jest druga część? Pierwsza bardzo mi się podobała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest druga część, acz kolejna z czterech i jak zaznacza Autorka - o czym zresztą pisze wyżej - ostatnia.

      Usuń
  4. Droga Montgomerry, po dłuższym leczeniu oczu tak miło móc wreszczie spojrzeń na Twoje wpisy i przysłuchiwać się Twojej gawędzie zanurzając w świat sztuki. Pozdrawiam wiosennie i ciepło :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu bardzo się cieszę, że po przerwie zawitałaś w "moje" progi:)Pozdrawiam serdecznie

      Usuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.