17 października 2012

Charlotte Brontë, Profesor.

Bardzo się cieszę, że dzięki wydawnictwu MG mogę w końcu czytać książki wydane po raz pierwszy w wersji polskiej. Jedna z takich książek jest Profesor autorstwa Charlotte Brontë. Głównym bohaterem a zarazem narratorem jest dwudziestojednoletni William Cromsworth. Po śmierci rodziców był on pod opieką swoich arystokratycznych wujów ze strony matki. To oni łożyli na to, aby zdobył porządne wykształcenie, a po ukończeniu szkoły w Eton złożyli mu ciekawą propozycję, z której jednak William nie skorzystał. Po odrzuceniu jej nasz bohater udaje się do starszego o dziesięć lat brata, właściciela fabryki. Tam obejmuje posadę, ale nic więcej poza więzami krwi nie łączy go z Edwardem. Gdy William poznaje Hunsdena, dochodzi do wniosku, że czas na zmiany i decyduje się opuścić angielską ziemię na rzecz Brukseli. Tu zyskuje pracę jako nauczyciel języka angielskiego w szkole męskiej i obok istniejącej szkole przeznaczonej dla dziewcząt.

To opowieść o tym, że nawet wbrew przeciwnościom należy walczyć o dokonywanie swoich wyborów. William ma na tyle odwagi, aby porzucić wygodne życie na rzecz trosk, ale i wolności. Samodzielność i niezależność dla niego, jak i dla poznanej Henri są najważniejsze. Kobieta nie chce być też podporządkowana mężczyźnie, nie chce żyć tylko pracą na rzecz ogniska domowego, lecz pragnie rozwoju umysłowego i zawodowego, co rzadko było chwalone w XIX wieku. To również historia opowiadająca o trudach wypełniania zawodu nauczyciela. W powieści znajdziemy również pochwałę wszystkiego, co wywodzi się z Anglii, a może inaczej – ksenofobiczną krytykę wszystkiego, co nieangielskie. Autorka słowami i myślami wygłoszonymi przez bohaterów ukazuje w złym świetle między innymi katolickie wyznanie, flamandzkie ubiory, imiona czy architekturę domów. Nie ma tu również żadnych sentymentalnych banałów. Autorka w sposób otwarty opowiada o ludzkiej głupocie, zawiści i hipokryzji. Pokazuje świat, jaki naprawdę jest w rzeczywistości i co zresztą się nie zmieniło.

Książkę napisana jest lekkim, przystępnym stylem, nawiązującym dostosowanym oczywiście do dziewiętnastowiecznego słownictwa. Akcja toczy się wolno, choć im bliżej końca tym bardziej przyspiesza. W treści jest podobna do Agnes Grey autorstwa Anne Brontë. Poza tym również Charlotte czerpała pomysł na powieść z własnych nie tylko miłosnych doświadczeń i może, dlatego Profesor został wydany dopiero po jej śmierci. Trochę mnie denerwuje maniera sióstr w zwrotach dotyczących drogiego Czytelnika i pomijanie nazw miejscowości nazywanych ogólnie jako X.  Niemniej drogiej czytelnicze piszącej te słowa w XXI wieku, powieść napisana w XIX wieku bardzo się podobała.


Charlotte Brontë, Profesor, wydawnictwo MG, przełożyła: Katarzyna Malecha, oprawa twarda, stron 320.


11 komentarzy:

  1. nie znam tej książki i szczerze mówiąc niewiele czytam książek w tym stylu... XIX wiek... jednak chyba trzeba kiedyś spróbować czegoś nowego :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. XIX wiek to mój ulubiony, jak na romantyczną duszę przystało:)

      Usuń
  2. Podobno ta jest właśnie najsłabsza, dlatego opublikowano dopiero po jej śmierci, kiedy była już sławna i czytelnicy chcieli wszystkiego, co napisała. Rzeczywiście ta maniera zwracania się do drogiego czytelnika jest zabawna, jakby sprawdzała, czy czytasz z uwagą:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, a ja sobie myślałam, że przez jej miłość do żonatego guwernera, bo jakoś za słaba to ta książka mi się nie widzi:)Ale może wówczas inaczej rozpatrywano te kwestie:)

      Usuń
  3. Mnie również się podobała, skończyłam ją czytać kilka dni temu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A czemu styl tylko nawiązuje do XIX-wiecznego? Wydaje mi się, że taka książka powinna być w takim stylu od początku do końca napisana, a nie tylko nawiązywać. No ale nie wiem, musiałabym przeczytać, żeby zobaczyć o co chodzi :) W każdym razie i ja cieszę się, że siostry Bronte są nareszcie u nas wydawane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście chodziło mi o napisanie jej w tym stylu:) Przecież powstała w XIX wieku, nie mogłoby być inaczej.

      Usuń
  5. Czytałam już recenzję tej książki i coraz bardziej mnie do niej ciągnie

    OdpowiedzUsuń
  6. zazdroszczę całym sercem... uwielbiam siostry Bronte

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam już "Profesora" i bardzo mi się podobał. Również polecam. Okazuje się, że siostry Bronte to nie tylko Jane Eyre i Wichrowe Wzgórza. Inne ich książki są równie wartościowymi lekturami.

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam Jane Eyre i Wichrowe wzgórza. Bardzo mi się podobały, jeśli chodzi o Bronte to myślałam o jakiejś powieści Anne. Uwielbiam XIX wiek, szczególnie "Portret Doriana Graya"

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.