Kategoria: Literatura polska
okladka: miękka
ISBN: 978-83-7648-580-5
Data wydania: 25.01.2011
Liczba stron: 320
Troszkę mi trudno ustosunkować się do tej książki. Być może, dlatego, że moja babcia w wieku 81 lat i babcia męża, która skończyła 93 lata, znacznie różnią się od osiemdziesięcioletniej bohaterki powieści Ireny Matuszewicz. Obie są oczywiście w pełni władz umysłowych, ale powiedziałabym, że nie są tak szalone jak powieściowa Funia.
Felicję Lipecką poznajemy, gdy mieszka już ze swoją córką Danielą, jej mężem Piotrem i wnuczką Małgosią, która ku zgrozie babci wcale nie myśli o małżeństwie. Do córki przeprowadziła się, gdy zakrzepica dała się jej już solidnie we znaki. Od co najmniej roku uczęszcza na zajęcia Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Zaczęła znikać z domu zarówno w ciągu dnia jak i wieczorami, które spędzała ze swoimi nowymi znajomymi. Piątkowe wieczory były zarezerwowane na spotkania. Funia starannie się przygotowywała do każdego wyjścia. Dbała o odpowiedni ubiór, dobór kolorów i makijaż. Od jakiegoś czasu pisała swój pamiętnik zatytułowany „moje bardzo smutne i dramatyczne życie”. Zaznajomiła się też z komputerem. Kobieta nie przepadała za panującym spokojem w nowym domu. Każdy łącznie z nią był zajęty swoimi sprawami.
Pewnego wieczoru Funia uprzedziła córkę i zięcia, że chce wyprawić sobie swoje urodziny dla znajomych w formie uroczystej kolacji. Miałaby się ona odbyć za kilka tygodni. Wszystko Funia sama zaplanowała, a że będąc osóbką upartą zrealizowała swoje zamierzenie. Tyle tylko, że przy okazji odkryła zapiski swojej córki, co doprowadziło ją do zasłabnięcia.
W powieści poznajemy dwa spojrzenia na życie: matki i córki. Wspomnienia ich obu znacznie się od siebie różnią. Dowiedzieć się można jednak, czego tak naprawdę brakowało Danieli, a za czym tęskniła i goniła w życiu Funia. Stosunki pomiędzy rodzicem a dzieckiem zmieniają się wraz z upływającymi latami. To powieść o odmienności i zróżnicowaniu pokoleń: inne myśli, inne poglądy, inne spojrzenie na życie, inne cele. Mowa jest o roli rozmowy w stosunkach międzyludzkich i jak ważne jest obustronne zrozumienie i wspólny język. To również książka o problemach małych lub większych ludzi starszych, z którymi prędzej czy później wszyscy będziemy się borykać.
Chodzi za mną ta książka i szepcze mi do ucha :) Chyba muszę się dać skusić :)
OdpowiedzUsuńInteresująca bohaterka, jednak książka nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńchętnie przeczytam, muszę się o nią postarać
OdpowiedzUsuńGłośno o niej ostatni, może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńMożna przeczytać:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuń