31 października 2012

Konstantin Nosow, Gladiatorzy. Krwawy spektakl z dziejów starożytnego Rzymu.

Gladiatorzy Konstantina Nosowa to książka, która po roku została wznowiona nakładem wydawnictwa Bellona. Opiera się ona na zaktualizowane wersji z roku 2008, choć pierwotnie rosyjskojęzyczna książka ukazała się w 2005 roku.

Przyznam się, że brakowało mi takiej pozycji, która w sposób praktycznie wyczerpujący ukazuje podjęte zagadnienie. Autor zajmuje się nie tylko walkami gladiatorów, ale rzeczywiście przedstawia inne krwawe spektakle starożytnego Rzymu. Wyznacza ramy czasowe popularności gladiatorów, jasno tłumaczy skąd wzięły swój początek igrzyska gladiatorów, pokazy walk i zaznacza, który z cesarzy uwielbiał takie krwawe spektakle. Opisuje również venatio, czyli przedstawienia dzikich zwierząt i walczących ze zwierzętami venatores, którzy rekrutowali się tak jak gladiatorzy spośród jeńców wojennych, niewolników, skazańców i ochotników, ale nie cieszyli się już tak wielką popularnością. Nie omija przy tym szczegółowego opisu takich walk, polowań, a nawet rozszarpywania ciał ludzi skazanych na taką śmierć. Przedstawia również naumachie, inscenizowane bitwy morskie, które wymagały zbudowania sztucznych jezior, okrętów wojennych i kosztowały drogo cesarzy. Konstantin Nosow przybliża również typy gladiatorów zwracając uwagę na ich uzbrojenie, ubiór, taktykę i imponującą, okazałą broń stosowaną w walce. 

koniec I w. p.n.e./ Villa Torlonia, Rzym (s. 49)
Autor jest podaje takie szczegóły jak przykładowo waga hełmów, drobne różnice w uzbrojeniu, stosowane określenia na jedne przedmiot. Analizuje hełmy, osłony, tarcze. Zestawia w tabelkach cechy charakterystyczne poszczególnych elementów uzbrojenia. Ukazuje umiejętności gladiatorów w zakresie sztuki walki, przy czym bierze pod uwagę skuteczność i podaje dane procentowe ran zadanych na przykład mieczem, włócznią czy trójzębem oraz typy urazów. To nie koniec mocnych wrażeń, bowiem czytelnik ma możliwość dowiedzieć się o funkcji amfiteatrów, ich konstrukcjach oraz o sposobach organizacji w nich widowisk i przebiegu tychże. Nieco miejsca poświęca również życiu codziennemu gladiatorów. 

Bestiarius zadający śmiertelny cios rannej panterze (s. 50)
Książka została oparta na bogatej bazie źródłowej, a Autor niejednokrotnie cytuje ich fragmenty i bezpośrednio się do nich odwołuje. Do książki dołączone zostały tabele, słowniczek, przypisy, bibliografia i indeks. Na uwagę zasługuje jasno opisany i bogaty materiał ikonograficzny w postaci fotografii, i rysunków rekonstruujących walki. W ogóle oprawa graficzna książki z pewnością zasługuje na pochwalę: pozycja jest szyta, papier bardzo dobrej jakości, a okładka twarda.

Książkę czyta się dobrze, choć przekaz jest suchy, bowiem Autor ściśle trzyma się faktów, danych i analiz. Posługuje się również łacińskimi określeniami, ale zabieg ten jest oczywiście konieczny i powinien być zrozumiały dla laików tematu. Z pewnością książka zainteresuje miłośników starożytnego Rzymu.
 


Konstantin Nosow, Gladiatorzy. Krwawy spektakl z dziejów starożytnego Rzymu, wydawnictwo Bellona, przekład Magdalena Rabsztyn, oprawa twarda, stron 208.

2 komentarze:

  1. I oto nadrobiłam blogowe zaległości, miły wieczór wśród Twoich książek :) Szczególnie ten Paryż z belle epoque brzmi dla mnie zachecająco, no i witraże, to oczywiste.
    Dziękuję :)

    PS Podziwiam Twoją systematyczność, szczególnie, że przecież tak niewiele masz czasu dla siebie. Ja to jednak jestem leń ;) I zawsze z pisaniem wygrywa u mnie czytanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, Paryż jest zachwycający w tej książce. Bardzo polecam:)
    Ado, od kiedy mam dzieci, wydaje mi się, że robię więcej dla siebie niż kiedyś, bo teraz mi po prostu tego spokojnego czasu brakuje. Musze się spinać, czytać po kątach, kiedy śpi Staś, a Marysia w przedszkolu i nocą, kiedy wszyscy śpią (ostatnio jestem jakaś naładowana i śpię po 4-5 godzin, bo dziecię młodsze mi się budzi ok. 4.00 przez przestawienie tego czasu, wiem, że któregoś wieczoru po prostu padnę, tak mam).
    Serdeczności

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.