8 grudnia 2009

Jerónimo Tristante, Tajemnica domu Arandów.


tytuł oryginału: El misterio de la casa Aranda
język oryginału: hiszpański
liczba stron: 404
miejsce wydania: Warszawa
rok wydania: 2009
oprawa: miękka
wymiary: 120 x 170 mm
ISBN: 978-83-7392-302-7

Świetna książka trzymająca w napięciu od pierwszej do ostatniej strony! Mało takich książek, więc ta zasługuje szczególnie na uznanie. Po za tym to dopiero początek! Jest to, bowiem pierwszy tom cyklu dotyczącego przygód detektywa Victora Rosa w Madrycie pod koniec XIX wieku. Wydawnictwo zapowiada pojawienie się na rynku kolejnej części pt. Sprawa czarnej wdowy. Swoją drogą nie mogę się już doczekać.


Victora Rosa poznajemy, kiedy jest już podinspektorem policji. Wysoka funkcja jak na jego dwadzieścia dziewięć lat! Wrac do Madrytu po latach służby winnej części Hiszpanii. Jest młody, inteligentny, przystojny i błyskotliwy. Nie zapomina jednak, że mało brakowało a swoje życie spędziłby za więziennymi kratkami. Przyłapany na kradzieży jako młody chłopak natrafił na dobrego policjanta. To dzięki poznanemu sierżantowi don Armandowi Martinezowi, Victor Ros zaczął uczciwie zarabiać i piąć się po szczeblach policyjnej kariery. Swoje pochodzenie z nizin społecznych wykorzystywał do przesłuchań i rozwiązania zagadek w tej warstwie. Niestety nie potrafił za bardzo zachowywać odpowiedni ton, jeśli chodzi o wyższe sfery. Victor Ros ma, bowiem zapatrywania liberalne. Pierwszy tom przygód hiszpańskiego detektywa dotyczy dwóch ważnych przestępstw. Pierwsza dotyczy serii morderstw madryckich prostytutek, druga natomiast dotyczy tajemniczych, być może nawet nadprzyrodzonych, wydarzeń w domu bogatej rodziny Arandów, gdzie Aurora chciała zabić swojego męża trzeciej nocy po ślubie. Obie sprawy Victor Ros chce rozwiązać, mimo że przy sprawie dotyczącej prostytutek na początku nie ma poparcia swojego szefa. W sprawę Arandów zaangażował się ponad to osobiście, żywiąc gorące, lecz ciche uczucie do młodszej siostry Aurory Clary, która żywo interesowała się kryminalnymi zagadkami i miała liberalne poglądy, mimo że należała do wyższej sfery..

Rozwiązanie obu zagadek to wyzwanie dla młodego podinspektora. Książka fascynuje. Autor stworzył niesamowity klimat Madrytu końca XIX wieku. Czytelnik wędruje ulicami tego miasta wraz z detektywem, bowiem w książce jest nawet mapka głównych miejsc. Podoba mi się również to, że autor nie ubarwia samego detektywa. Ma on swoje wady i zalety. Jako mężczyzna zagląda do domów publicznych. Nie stroni od rozmów na temat polityki i współczesnej mu sytuacji społecznej. Nie jest tak jak powinien być prawdziwy Hiszpan zwolennikiem corridy. Nie jest super bohaterem. Jest człowiekiem człowiekiem krwi i kości. Po za tym Victor Ros poznaje ekscentrycznego arystokratę, który wprowadza go w świat wyższych sfer, a jednocześnie otwiera przed nim nowe naukowe możliwości rozwiązania kryminalnych zagadek. Mamy tu również ciekawe wątki miłosne oraz nakreślenie sytuacji młodych kobiet wydawanych za maż tylko dla pieniędzy. Świetne oddane realia epoki. Wspaniale napisana powieść detektywistyczna! 

***

Jerónimo Tristante urodził się w Murcji w 1969 r. Profesor biologii i geologii jednocześnie darzy wielką miłością literaturę. Po wydaniu dwóch powieści: Crónica de Jufré (2003) i El Rojo en el azul (2005) napisał kryminał historyczny Tajemnica domu Arandów – pierwszy tom przygód detektywa Victora Rosa.

5 komentarzy:

  1. Ja na razie tkwię w Barcelonie ;) Słyszałam jednak fragmenty tej powieści czytanej w PR.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam zarówno Hiszpanię, jak i kryminały. Chyba zrobię sobie niezwykły gwiazdkowy prezent :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy mnie jakoś Hiszpania nie pociągała, ale skoro to wiek XIX i w dodatku kryminał, chętnie spróbuję.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kryminał i Hiszpania, ja dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ jest wspaniały klimat!:) Polecam!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.