18 czerwca 2022

Melchior Wańkowicz, Na tropach Smętka.

 


       Na tropach Smętka to książka określana jako powieść reportażowa. Wydana została przez w 1936 roku, na postawie zebranych notatek i wrażeń z podróży odbytej po Prusach Wschodnich w 1935 roku przez Melchiora Wańkowicza. Pierwotnie ukazywała się jeszcze we fragmentach w 1935 r. w warszawskim "Kurierze Porannym". Wydanie, jakie ukazało się obecnie, nakładem Domu Wydawniczego Księży Młyn, jest pierwszym nieocenzurowanym  powojennym, które zostało opatrzone słowem Pani Aleksandry Ziółkowskiej – Bohem (Smętek na tropach Wańkowicza), dwoma przedmowami z wydań 1936 r. i do 1958 r. oraz wzbogacone o opracowanie Pana Grzegorza Nowaka. Dodane zostały również między innymi indeksy, przypisy, skorowidz. Wydanie jest więc bardzo starannie przygotowane.



       Już w pierwszym zdaniu swej opowieści Melchior Wańkowicz pisze, że wszystko zaczęło się od kajaka. Co wiosnę w domu rozkładano mapy i obmyślano wyprawę. Krysia miała już inne plany, ale córka Tili (Tirliporek, Sanco Pansa) uradowana była pomysłem ojca. Ustalono, że po otrzymaniu świadectwa, ruszają do Prus Wschodnich. Tym razem wyprawa miała odbyć się bez namiotu i z minimalistycznym podręcznym bagażem. 

Tak rozpoczyna się opowieść o Mazurach. Autor przytacza w skrócie przynależność tych terenów do Polski, która zmieniała się na przestrzeni wieków. Czytelnik  ma podawane daty historyczne i dane statystyczne. Wańkowicz postanawia rozpocząć spływ od wsi Pupy. Tytułowy Smętek opiekował się niemieckimi sprawami od prawieków i wymienia go również Żeromski. 


    Autor plastycznie opisuje ówczesny krajobraz i przyrodę wschodniopruską: zarówno rośliny, jak i zwierzęta. Zwraca uwagę na położenie geograficzne, jeziora, rzeki, mieszkańców, kulturę, język, gwarę i religię. Mowa jest o typowej mazurskiej zabudowie: chat, gospód, cerkwi, klasztorów i kościołów, mijanych wsiach (np. Piecki Krutyńskie, Wojnowo, Iznota, Bełdany, Pisz). Wańkowicz zwraca uwagę na pracę i zwyczaje poznanych ludzi. Mamy też przedstawiony schematyzm organizacji niemieckich działających za granicami Rzeszy, kalkulację Niemiec dotyczącą tych terenów pod względem politycznym i gospodarczym, rolę plebiscytu i interpretację jego konsekwencji. Autor analizuje kwestię kolonizacyjną tych terenów. Mowa jest o ludności, która poprzez swoją propolską działalność uległa prześladowaniom (procesy pokazowe, presja gospodarcza, przekupstwo, terror fizyczny, zamieszki). W tym wszystkim odnaleźć można mnóstwo anegdot i opowieści miejscowych ludzi.


       W posłowiu Grzegorz Nowak zwraca uwagę, że Niemcy upatrywali w reportażu Wańkowicza o Prusach Wschodnich duże zagrożenie. Tłumaczono go na język niemiecki, ale jednocześnie tekst oznaczano terminem "poufne". Wańkowicz zwracał bowiem uwagę na ucieczki rodzimych mieszkańców do Rzeszy i tworzenie się na tych terenach luki etnicznej i kulturowej. Podaje przy tym statystyczne dane. Nowak zwraca też uwagę na postać mitycznego Smętka oraz ingerencję cenzorów w poszczególnych wydaniach książki. 

        Książka to jak widać tomiszcze, ale wspomnienia Wańkowicza czyta się szybko i z przyjemnością (pomijając - w moim przypadku - dane statystyczne oczywiście).



Melchior Wańkowicz, Na tropach Smętka, Dom Wydawniczy Księży Młyn, wydanie 2022, okładka twarda, stron 560. 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.