Bohaterem trzeciej części w cyklu Księstwo Cordiny jest
młodszym bratem Aleksandra i drugim w kolejce do tronu, książę
Bennett de Cordina. To mężczyzna nie stroniący od rozrywek, uciech
beztroskiego życia i kobiet. Do tej pory twierdził, że żadna
kobieta nie jest w stanie mu się oprzeć. Miłosne perypetie były
ciekawe, ale zdobycze wydawały się dość łatwe. Kobiety chciały
mieć romans z mężczyzną przystojnym, bogatym i w dodatku
księciem. Jak sam Bennett twierdził, wiele plotek na temat jego
miłosnych podbojów było przesadzonych. Niemniej potrafił szybko
oczarować każdą kobietę. Wszystko dzieje się dopóki w pałacu
nie zjawia się przyjaciółka Eve, wywodząca swoje korzenie z
Anglii, lady Hannah Rothchild. Eve jest skromna, cicha i tajemnicza,
toteż Bennett nie potrafi oprzeć się kolejnemu wyzwaniu. Pragnie
bliżej poznać młodą kobietę, której zewnętrzne zachowanie jest
niezwykle stonowane i chłodne. Bennett pragnie odkryć, co skrywa
się za zbudowanym murem i znaleźć w nim wyrwę.
Hannah
to kobieta, która skrywa sekrety. Wie o nich jedynie Reeve oraz
książę Armand. W imię wyższej sprawy potrafi oszukiwać
najbliższych sercu i brnąć w kolejne kłamstwa. Jej życie płynie
wartko i obfituje w niebezpieczeństwa. Aby wykonać dobrze swoją
misje i wywiązać się z powierzonego jej zadania, musi przede
wszystkim uchronić swoje serce przed urokiem młodszego księcia.
Tymczasem stary wróg rodziny wraca …
Nora
Roberts kolejny raz zaprasza czytelnika do fikcyjnego Księstwa
Cordiny. Stworzyła intrygującą fabułę, w której ważną rolę
odkrywa nie tylko romans, ale również honor i odpowiedzialność,
rodzina i prawdziwe przywiązanie oraz pasje. Nie ma tu jednak
charakterystyki głębi uczuć. Powieść z lukrem, nierealna, ale za
to dobrze się czyta.
Nora Roberts,
Beztroski książę, wydawnictwo Harper Collins, wydanie 2020,
tytuł oryginalny: The Playboy Prince, tłumaczenie Monika
Krasucka, cykl; Księstwo Cordiny t. 3, tytuł oryg.: Cordina's Royal
Family #3, okładka miękka, stron 256.
To chyba znak rozpoznawczy pani Nory Roberts - ten brak charakterystyki głębi uczuć, lukier, odrealnienie, no i lekkie pióro autorki :). Przeczytałam tylko trzy czy cztery jej książki, za namową zachwyconych koleżanek, ale mam wrażenie, że schemat jest zawsze podobny i kolejne powieści to kopie - tylko w nieco zmienionych dekoracjach.
OdpowiedzUsuńAch nie, ja bardzo lubię Mogę Roberts, ale nie wszystkie książki są dobre i na tym samym poziomie. Wolę też jak tworzy bardziej realne fabuły. Wiadomo, że w dużych ilościach książki jednej autorki nie są zalecane, ale od czasu do czasu wskazana. Pozdrawiam
UsuńCzytałam kiedyś, już dobrych kilka lat wstecz, książki tej autorki, bo zajmowała ogromną część regału w bibliotece w moim mieście. Czytało się szybko, ale ani niuanse fabuły, ani bohaterowie nigdy nie zapadały na dłużej w mej pamięci, więc raczej nie będę w najbliższym czasie sięgała ponownie po jej twórczość :)
OdpowiedzUsuńTo książki specyficzne, przy których bardzo dobrze się odpoczywa. nie zawsze potrzebna jest ambitna literatura. Pozdrawiam serdecznie
Usuń