4 grudnia 2012

Dorota Babilas, Wiktoria znaczy zwycięstwo. Kulturowe oblicza brytyjskiej królowej.

Nakładem Wydawnictw Uniwersytetu Warszawskiego w 2012 roku ukazała się książka Doroty Babilas pod tytułem: Wiktoria znaczy zwycięstwo. Kulturowe oblicza brytyjskiej królowej. Praca dotyczy kultury brytyjskiej i w większości opiera się na źródłach anglojęzycznych. Poza tym łączy w sobie elementy historii, historii sztuki, filologii, filmoznawstwa oraz analizy kultury popularnej.  

Autorka zaznacza we wstępie, że posługuje się metodą zwaną cultural studies – czyli studia kulturowe z dziedziny nauki humanistycznej – której celem jest badanie kultury w jej wszelkich przejawach[1]. Istnieje więc cecha interdyscyplinarności łącząca różne formy przekazu, gatunków i typów zarówno kultury wysokiej, jak i popularnej.

To królowa Wiktoria jest centrum zainteresowań tych analiz, ale autorki nie interesuje jej biografia ani rola odegrana w historii. Zamiast tego Babilas dogłębnie bada wpływ władczyni na masową kulturę oraz życiorys funkcjonujący w świadomości społeczeństwa XIX i XX wieku. Zwraca też uwagę na kulturowo-literackie działanie królowej Wiktorii.


Książka składa się z siedmiu rozdziałów podzielonych na podrozdziały. W pierwszym autorka wprowadza czytelnika w związek zachodzący między literaturą a historią, a także przedstawia ostatnich władców panujących przed Wiktorią. Jednocześnie opisuje jej wizerunek już jako królowej, widzianej oczyma artystów. Wskazuje, że po wstąpieniu młodej dziewczyny na tron, masowo powielano portreciki monarchini, a ona sama starała się mieć wpływ na przedstawianie swojej osoby. Jej publiczny wizerunek był obecny na obrazkach, w pamfletach, piosenkach i różnego rodzaju pamiątkach. Oficjalne portrety zamawiano do królewskich rezydencji, gmachu Parlamentu, ale Wiktorię malowano też razem z dziećmi. Z chwilą śmierci małżonka, portrety królowej wdowy zmieniły się dramatycznie. Istniały także wizerunki władczyni w roli opiekuńczego bóstwa Imperium[2].

Autorka podkreśla, że prasa pilnie śledziła zachowanie Wiktorii przez cały okres panowania[3]. A retusz negatywów ingerował w jej wizerunek ─ redukowano tuszę czy przyciemniano włosy. Władczyni stawiano także pomniki i fontanny w ujęciach wody pitnej.


W rozdziale drugim czytelnik poznaje realizacje postaci królowej w literaturze, np. obraz wdowy uosabiającej Imperium Brytyjskie w twórczości Rudyarda Kiplinga[4], w filmach i serialach. Autorka przedstawia również poparcie Wiktorii dla wypraw badawczych, podróżniczych, misyjnych, a także działań dyplomatycznych prowadzonych w dalekich rejonach świata. Chodzi tu o Afrykę, Indie i Chiny.

W kolejnych rozdziałach Babilas zarysowała stosunek polityków brytyjskich i komentatorów politycznych do władczyni i negatywne wizerunki w filmach powstających na Zachodzie i w USA. Mówi też o niemieckiej propagandzie w okresie nazizmu, przygotowującej Niemców do inwazji na Wielką Brytanię oraz krytykę płynącą z Chin, Indii i Afryki. Autorka ukazuje także romantyczne i bardziej ludzkie oblicze królowej, jako kobiety pragnącej miłości, małżeńskiego szczęścia, dobra dzieci, młodej buntowniczki, wdowy, babki licznych wnucząt. Wszystkie te elementy analizowane są również na podstawie filmów.


Z kolei w dalszej części książki Babilas zajmuje się żartami z osoby królowej oraz jej czasów, które niejednokrotnie są pełne kpin i oszczerstw. Doszukiwano się bowiem w biografii królowej skandali i zwracano uwagę na życie erotyczne samej Wiktorii.

Rozdział szósty traktuje o powiązaniach władczyni z konwencją horroru, filmów detektywistycznych, fantasy, science-fiction, supernatural. Wielbicieli powieści gotyckiej zainteresuje wizerunek królowej wśród wampirów, a także – potworów. Szczególnie może zwracać uwagę ostatni rozdział, w którym przedstawia się sprawę polską w epoce wiktoriańskiej i stosunek monarchini brytyjskiej do Polaków. Jednocześnie autorka, w jednym z podrozdziałów, wspomina źródła i dostępne książki o Wiktorii w języku polskim.


Niewątpliwie pozycja jest arcyciekawa ze względu na temat i bogatą bazę źródłową, zwłaszcza dla znawców szeroko pojmowanej literatury i sztuk wizualnych. W wizerunku królowej nastąpiły wielkie przeobrażenia, począwszy od pomników z przełomu XIX i XX wieku do bohaterki mashup novel[5]. Warto zaznaczyć, że w publikacji odnaleźć można tabele przedstawiające premierów za panowania Wiktorii, dzieci króla Jerzego III, potomków i wnuki królowej i księcia Alberta oraz bogaty wykaz bibliografii, filmografii oraz indeks osób. Niestety strona ikonograficzna książki jest bardzo skromna, przez co nie zachwyca.

Książkę napisano w sposób przystępny i przyjazny dla czytelnika. Może jednak oszołomić liczba źródeł, do których odwołuje się autorka w trakcie swoich analiz. To publikacja dla ludzi fascynujących się epoką wiktoriańską oraz kinematografią związaną z tym okresem.



[1] D. Babilas, Wiktoria znaczy zwycięstwo. Kulturowe oblicza brytyjskiej królowej, Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2012, s. 10.
[2] Tamże, s. 55.
[3] Tamże, s. 49.
[4] Tamże, s. 67.
[5] Tamże, s. 312.



Dorota Babilas, Wiktoria znaczy zwycięstwo. Kulturowe oblicza brytyjskiej królowej,  Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2012, okładka miękka, stron 418.

Dorota Babilas – absolwentka filologii angielskiej (UW) i historii sztuki (UAM w Poznaniu). Autorka pracy doktorskiej o Upiorze Opery Gastona Leroux oraz licznych artykułów z dziedziny studiów wiktoriańskich i gotyckich, a także z zakresu filmoznawstwa. Zainteresowania naukowe: kultura wiktoriańska, jej recepcja we współczesnej kulturze popularnej, powieść gotycka, opera i teatr muzyczny. Pracuje w Instytucie Anglistyki Uniwersytetu Warszawskiego. 



2 komentarze:

  1. Myślę, że to niezwykle interesująca książka, nie tyle ze względu na sam temat (którego nie jestem pasjonatką), lecz właśnie z uwagi na metodę. Studia interdyscyplinarne, umiejętność wykroczenia poza własne, najczęściej dość ciasne poletko badawcze, naświetlenie tematu w szerokim kontekście. To jak oświetlenie przedmiotu z wielu stron. Bardzo się cieszę, że powstają takie prace, mam nadzieję, że taka jest właśnie nowa droga w naukach humanistycznych.
    I - last but not least ;) świetna recenzja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ado dziękuję:)
      Rzeczywiście książka jest z tych, które powstały na pograniczu różnych przedmiotów humanistycznych, co czyni ją bardzo interesującą. Niezaprzeczalnie jest to wyjątkowa pozycja, z rodzaju tych, których jest mało.

      Serdeczności

      Usuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.