12 kwietnia 2012

Giles Milton, Białe złoto.


 Reportaż historyczny charakteryzuje się tym, że jest napisany w sposób niekonwencjonalny, acz z zachowaniem faktów zaczerpniętych ze źródeł. Owa forma nie jest za bardzo rozpowszechniona w literaturze, a szkoda. Dzięki niej, bowiem na pewno powiększyłoby się grono wielbicieli historii.

Białe złoto to opowieść oparta na wspomnieniach i dokumentach z epoki. Przyzwyczajeni jesteśmy do tego, że niewolnikiem był zazwyczaj człowiek czarnoskóry. A tu czeka nas niespodzianka, bowiem Milton przedstawia nam historię niewolnictwa białych w XVII i XVIII wieku w Afryce Północnej. Targi białych niewolników schwytanych, a niejednokrotnie porywanych z własnych domów były wówczas w Maroku, Algierze, Tunisie, Trypolisie. Biali byli torturowani, przeżywali katorgę, doznawali krzywdy i udręki, często umierali w niewoli. Nieliczni, którzy przeżyli spisywali swoje przeżycia na kartkach. Autor dotarłszy do takich rękopisów, na ich podstawie rekonstruuje losy Thomasa Pellowa i jego towarzyszy z załogi statku „Francisa”. W roku 1716 Thomas Pellow, jako jedenastolatek służący u boku kapitana wuja Johna Pellowa, zostaje schwytany na morzu i dostarczony do miasta Meknes, ówczesnej stolicy Maroka. Tak znalazł się w niezłych opałach w następnych dwudziestu trzech latach. 

Kapitan John Pellow, jego młody bratanek i reszta jeńców rychło się przekonali, co znaczy być niewolnikiem. W całym Maghrebie wszystkim nowym brańcom zwyczajowo zakładano na kostki nóg duże żelazne pierścienie. W Algierze do takich ważących ponad pół kilograma oków przytwierdzony był długi łańcuch, który niewolnik musiał ciągnąć za sobą. /.../ Nowych jeńców ceremonialnie poprowadzono przez miasto, żeby miejscowi mogli obrzucić ich przekleństwami, poniżyć i okazać im wrogość.(s.75–76)

Thomas Pellow wraz z setkami innych białych niewolników od świtu do zmierzchu czyścił broń i naprawiał zamki.  Po krótkim czasie został podarowany jednemu z synów władcy Mulajowi Safie, który nakłaniał go torturami na przejście na islam. 

„Nie mówiąc nic więcej, uwięził mnie w jednej z izb, trzymał kilka miesięcy w kajdanach i codziennie okrutnie bił w stopy” – napisał Pellow./…/ Kostki skazanego związywano liną i wieszano go głową w dół, tak że kark i ramiona spoczywały na ziemi.(s.89-90)

Potem nawrócony Thomas staje się świadkiem przepychu sułtańskiego dworu siedemdziesięcioletniego Mulaja Ismaila, bezwzględnego fanatyka religijnego, przewrotnego i okrutnego tyrana, opętanego pomysłem budowy pałacu. Thomasa wyszkolono na pałacowego sługę mającego kontakt z sułtanem. Został strażnikiem haremu, a potem zaufanym dworzaninem. Obserwował rozrywające się intrygi, został wcielony do wojska, ożeniony, trzykrotnie próbował uciekać.

Milton skrupulatnie odsłania kulisy targów białych niewolników. Pokazuje również niejasne kwestie dyplomacji angielskiej dotyczące uwolnienia schwytanych. Pozycja została wzbogacona mapami oraz wkładką rycin dotyczących omawianych czasów. Zawiera rozbudowane przypisy i wykaz źródeł, a sam tekst kreowany jest przez autora na stary styl. Książka momentami jest wstrząsająca, zasługuje jednak na uwagę.


Giles Milton, Białe złoto, Oficyna Literacka Noir sur Blanc, marzec 2012, Tytuł oryginału: White Gold, Przekład: Andrzej Grabowski, Oprawa: broszurowa, stron 292.


Giles Milton, urodzony w 1966 roku angielski pisarz i publicysta, absolwent uniwersytetu w Bristolu, jest wybitnym znawcą historii podróży i wielkich odkryć geograficznych. Jest autorem wielu książek poświęconych tej tematyce, m.in. The Riddle and the Knight, Nathaniel’s Nutmeg, Big Chief Elisabeth i Samuraj William (Noir sur Blanc, 2004). Oprócz reportaży historycznych napisał też arcyciekawą powieść Nos Edwarda Trencoma (Noir sur Blanc, 2011). Współpracuje z kilkoma gazetami i czasopismami, zarówno w Anglii, jak i za granicą.

7 komentarzy:

  1. Dziękuję za przypomnienie o tej książce, miałam zamiar ją kupić już jakiś czas temu, ale wyjechałam i wyleciało mi to z głowy. Jestem fanką reportaży historycznych i bardzo podobała mi się inna książka tego autora, "Muszkatołowa wojna Nathaniela", więc kupiłabym w ciemno każdą kolejną - po Twojej recenzji tym bardziej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To moje pierwsze spotkanie z Miltonem i bardzo podoba mi się zarówno jego styl jak i sposób przekazywania zdobytych faktów.Bardzo dobra książka:)

      Usuń
  2. Książka nie wydaje mi się zbyt interesująca, ale przeczytam ją, bo mnie zachęciłaś. :) I także dlatego, że nie spotkałam się jeszcze z reportażem historycznym, o ile mi wiadomo. Chętnie to zmienię. Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi bardzo interesująco. Już dodałem do wartych przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  4. książka wydaje się ciekawa, ale nie wiem tak do końca czy to coś dla mnie

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.