20 stycznia 2022

Lenora Bell, Jak rozkochałam w sobie księcia.


   James, skandalicznie niecywilizowany książę Harlandu, potrzebuje panny młodej o nieskazitelnej reputacji do ściśle biznesowego układu. Pożądanie jest zabronione, a miłość nie wchodzi w ogóle w rachubę. Chce poślubić, spłodzić potomka i wyjechać do Trynidadu. Jego zachowanie jest kontrowersyjne, wobec czego nadal nie wychodzi poza te ramy. Nie zamierza w poszukiwaniu panny młodej wędrować po londyńskich salonach. Wybiera cztery panny i zaprasza je z matkami do swojej książęcej wiejskiej posiadłości w Warbury Park na kilka dni.

      Tymczasem Charlene Beckett dostaje niecodzienną propozycję. W progach domu uciech jej matki, zjawia się hrabina Beaumont, która proponuje jej fortunę za odgrywanie przez parę dni roli jej córki oraz wypełnienie zadania. Charlene jest córką hrabiego i kurtyzany oraz przyrodnią siostrą lady Dorothei, która akurat jest w trakcie podróży powrotnej z Italii. Rola wydaje się łatwa do wypełnienia, ponieważ młode kobiety są bardzo podobne do siebie. Wystarczy tylko zachowywać się jak prawdziwa dama, odpowiednio uśmiechać, konwersować i przede wszystkim oczarować księcia, aby ten nie wahał się oświadczyć właśnie jej. Wróć – oświadczyć się oczywiście eleganckiej lady Dorothei, a nie Charlene.


   Czas spędzony w rezydencji zdaje się dla młodej kobiety wychowanej w skrajnie niekorzystnych warunkach i odmiennym środowisku, niemal bajką. W dodatku książę jest przystojny, a pod maską buńczuczności i skandaliczności skrywa dobre serce. Charlene musi jednak chronić swoje serce, a priorytetem staje się odegranie swej roli celem ratowania chorej matki, nieświadomej niczego młodszej siostry Lulu i innych dziewcząt przed haniebnym zachowaniem hrabiego Granta.

    Książka stanowi debiut pisarski Lenory Bell, która podkreśla, że fabuła była inspirowana książką Charlie i fabryka czekolady oraz nieco romantyczną domieszką zaczerpniętą z Kopciuszka. Książę ma niemal obsesję na punkcie stworzenia idealnej czekolady do picia i oczywiście po śmierci swojego ojca i brata, potrzebuje spadkobiercy swojej fortuny. 

   Jak rozkochałam w sobie księcia wydawała się mi się zupełnie dobrą i przede wszystkim zabawną powieścią, ale do pewnego momentu. Bardzo podobała mi się część książki, w której cztery panie i ich matki próbowały zdobyć przychylność księcia i jednocześnie atakować swoje rywalki. Nie mam jednak pojęcia dlaczego autorka pokusiła się o wstawienie szczegółowych opisów scen erotycznych rodem ze współczesnych romansów. Niestety wpływa to w moim przekonaniu na odbiór całości. Ciekawie zarysowane są jednak postacie drugoplanowe: przyjaciele księcia (zapewne bohaterowie kolejnych powieści) oraz młodych kobiet jak Alice czy nawet mającej tu rolę zupełnie epizodyczną – prawdziwej Dorothei. Powieść lekka, łatwa w odbiorze i mimo wszystko gwarantująca zabawę.

 


Lenora Bell, Jak rozkochałam w sobie księcia, wydawnictwo Otwarte, wydanie 2022, tytuł oryginalny: How to Duke Was Worn, tłumaczenie: Robert Sudół, cykl: Skandaliczni książęta, t.1, tytuł oryginalny cyklu: The Disgraceful Dukes Trilogy, okładka miękka ze skrzydełkami, stron 344.

 

Lenora Bell zaczęła pisać romanse historyczne pod wpływem lektur Eloisy James. Dziś jest autorką bestsellerów. Mieszkała na pięciu kontynentach, posługuje się na różnych poziomach hiszpańskim, francuskim, chińskim, mandaryńskim i tajskim oraz ma magistra kreatywnego pisania. Obecnie mieszka na Nowej Zelandii z mężem i dwoma kotami. Kolekcjonuje ubrania vintage, torebki i biżuterię, a gdyby nie była pisarką, prawdopodobnie prowadziłaby sklep z odzieżą vintage. Książki Lenory to sprawa rodzinna – jej brat Carl pomaga jej w badaniach historycznych, a jej siostra Amelia jest jedną z jej czytelniczek i krytyków. Jej matka jest pianistką koncertową i dyrektorem chóru, więc Lenora dorastała śpiewając i występując w musicalach. Wierzy, że każdy zasługuje na miłość i szczęście — i że świat potrzebuje ich więcej, więc dlatego pisze romanse.

http://www.lenorabell.com/



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.