18 stycznia 2014

Tom Reiss, Czarny hrabia.



Czarny hrabia Toma Reiss’a to bardzo dobrze skonstruowana biografia Alexandre’a Dumasa urodzonego w 1762 roku we francuskiej kolonii Saint – Domingue położonej na zachodnim krańcu Hispanioli (dzisiejsze granice Haiti), ojca znanego właściwie wszystkim Alexandre’a Dumasa, późniejszego autora Hrabiego Monte Christo i Trzech muszkieterów. Kto zdecyduje się sięgnąć po książkę, czasu spędzonego na jej czytanie z pewnością nie będzie żałował. Reiss nie dość, że opowiada w znakomity sposób o życiu tytułowego bohatera, to jeszcze powiadamia czytelnika, jakie były drogi poszukiwań dokumentów z nim związanych, kogo poznał i kto jeszcze fascynuje się dokonaniami ciemnoskórego generała. Mimo to, do dziś nie został postawiony pomnik upamiętniający czyny Alexa Dumasa. Jeden był niegdyś w Paryżu, ale zniszczony został przez nazistów i nieprzywrócony. Między innymi zawitamy do współczesnego miasteczka Villers – Cotterêts, w którym mieści się Musée Aleksandre Dumas i w którym urodził się słynny pisarz. 

Ojcem bohatera biografii autorstwa Toma Reiss’a był Aleksandre Antoine Davy de la Pailleterie, szlachcic, ale tak jak pozostali członkowie jego rodziny również utracjusz zaciągający niebotyczne długi. Wolał bawić się niż pracować, toteż nic w tym dziwnego, że pewnego dnia pojawił się na plantacji swojego młodszego brata Charles’a, w koloni słynącej z uprawy trzciny cukrowej Saint – Domingue. Po kolejnej kłótni między braćmi, Antoine ucieka z plantacji, ukrywa się przed rodziną i światem i od tej pory znany jest, jako Antoine de l’Isle. Thomas - Alexandre urodził się ze związku Antoine’a z czarnoskórą niewolnicą Marie Cessette. Miał rodzeństwo, ale to tylko jego ojciec wybrał, uznał za swojego syna (Antoine był markizem, toteż Alexandre został hrabią) i kiedy udowodnił swoje pochodzenie, postanowił sprowadzić do Francji (najpierw nie omieszkał go sprzedać, podobnie jak inne dzieci i jego matkę, aby się tam dostać). Odtąd Aleksandre dzięki ciężkiej sakiewce i akceptacji swojego pochodzenia, poznawał uroki arystokratycznego życia bawidamka i salonowca. Mając egzotyczną urodę cieszył się powodzeniem u kobiet, wyróżniała go ciemna skóra i w dodatku był wysokim, dobrze zbudowanym przystojniakiem. W wolnym czasie między uciechami poznawał sztukę sprawnego posługiwania się białą bronią. Nic jednak nie trwa wiecznie, bowiem gdy ojciec poślubił swoja gospodynię, Alexandre zaciąga się do wojska 2 czerwca 1786 roku do Szóstego Regimentu Dragonów Królowej. Dokumenty podpisuje, jako Alexandre „syn Antoine’a i Cessette Dumasów”. Tak zaczyna się szybka kariera czarnoskórego hrabiego we francuskim wojsku od szeregowego po generała. W między czasie szczęśliwie zakochuje się i poślubia szlachciankę Marie – Louise, córkę właściciela hotelu w Villers – Cotterêts, z którą ma troje dzieci. Silny, zręczny, o władczej postawie, zyskiwał sławę niespodziewanymi dokonaniami i brawurowymi popisami tak jak zdobycie Mont - Cenis. 

Życie Alexandre’a  Dumasa nierozerwalnie związane jest z wydarzeniami historycznymi we Francji. Tom Reiss wyjaśnia wydarzenia rewolucji francuskiej i poszczególne wojny Francji z ościennymi państwami za czasów rewolucji i w okresie panowania Napoleona, który - jak dowodzi autor - znał Alexa i był mu niechętnym. Można nawet odnaleźć charakterystykę ówcześnie stosowanej broni we Francji. Podkreśla jednocześnie drogę wojskową, postawę, jaką reprezentował i miejsce w tym wszystkim Alexandre’a Dumasa. Autor zwraca również uwagę na to, że bohater jego biografii, jako ciemnoskóry często spotykał się w życiu z poniżającym zachowaniem w stosunku do niego. Wiele odmian rasizmu i dyskryminacji zaznaje Alex Dumas pod koniec swego życia. Tom Reiss opisuje, jaki był stosunek Francuzów do niewolnictwa, co przynosił handel niewolnikami (między innymi brat Antoine’a, Charles trudnił się tym zajęciem w pewnym okresie), dlaczego Saint – Domingue była tak dla nich ważna, co mieściło się w czarnym kodeksie i dlaczego kolorowi byli inaczej traktowani na plantacjach, a inaczej w samej Francji. 

Świetnie w to wszystko wpisują się porównania dokonane przez autora książki, dotyczące wydarzeń z życia Alexandre’a Dumasa, a opisane później w pamiętnikach jego syna i ujęte w powieściach przez niego napisanych. Przykładowo kreując postać d’Artagnana w Trzech muszkieterach, syn wykorzystuje doświadczenie ojca – znieważenie młodego Thomasa – Alexandre’a w teatrze Nicoleta. W swoich wspomnieniach pomija jednak aspekt rasy ojca i przemilcza fakt, że napadł na niego kolonialny oficer. Wiele elementów z życia ciemnoskórego Alexa Dumasa można odnaleźć w powieści Hrabia Monte Christo. Reiss dokonuje również porównań zasłyszanych relacji przez syna Dumasa z wersjami oficjalnymi widniejącymi w odnalezionych dokumentach. 

Niewątpliwie Tom Reiss potrafi zaciekawić czytelnika. W książce odnaleźć można liczne fragmenty źródeł, rozbudowane przypisy, indeks nazwisk i mapy historyczne. Muszę przyznać, że biografię Alexandre’a Dumasa czyta się z zapartym tchem. Bohaterowie z książki Toma Reissa są, bowiem prawdziwi, krwiści, kochają, nienawidzą, zdradzają, są patriotami, rewolucjonistami lub też wyuzdani do granic możliwości, zadłużeni po uszy, dbają jedynie o własne interesy. Wydaje się, że postać Aleksandre’a Dumasa w świadomości Francuzów jest ciągle niedoceniana i nadal nie dopuszcza się zbyt często do głosu, to że sławny pisarz, osierocony przez ojca w wieku czterech lat, był w jednej czwartej kolorowy.
 


Tom Reiss, Czarny hrabia, Wydawnictwo Literackie, luty 2014, oryginalny tytuł: The black count, przekład Marek Fedyszak, oprawa twarda, stron 344.

19 komentarzy:

  1. Brzmi bardzo ciekawie. Mam nadzieję, że gdzieś uda mi się dostać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawa historia. Nigdy nie pomyślałabym, że Aleksander Dumas miał takie korzenie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Także nie miałam pojęcie o rodowodzie pisarza, bardzo lubię Hrabiego Monte Christo - to jedna z ukochanych książek mojej młodości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hrabia Monte Christo to też moja ulubiona książka, ale chyba jednak bardziej kochałam Atosa. Trzech muszkieterów, Dwadzieścia lat później i Wicehrabia de Bragelonne jednak chyba bardziej mnie zajmowały.

      Usuń
    2. Trzech muszkieterów nie czytałam (znam jedynie z filmu z M.Yorkiem, w którym się wówczas podkochiwałam) poza jakąś skróconą wersją dla młodzieży, innych także - więc mogę jedynie Hrabiego wspominać z rozrzewnieniem. Czytałam także Królową Margot.

      Usuń
    3. Zarówno Hrabiego Monte Christo jak i Trzech muszkieterów bardzo lubię, nie tylko w wersji książkowej. ekranizacje też (niektóre) zasługują na uwagę :)

      Usuń
  4. "Wicehrabiego de Bragelonne" przeczytałam w wieku 17-18 lat i zaczęłam interesować się wówczas historią Francji. Potem był "Naszyjnik królowej", "Hrabina de Charny", "Józef Balsamo"...
    Mam gdzieś w domu pamiętniki Dumasa, warto odświeżyć.
    'Czarny Hrabia", o którym piszesz zapowiada się arcyciekawie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O właśnie, właśnie - jeszcze Naszyjnik królowej i Hrabina .... i Józef Balsamo - już mi wypadły z pamięci .
      I też byłam zafascynowana historia Francji - toteż później doszedł jeszcze Druon i jego Królowie z żelaza.

      Usuń
    2. Dobrze byłoby mieć cala kolekcje tych powieści.
      Magdalena, ja mniej więcej tez tak zaczynałam z Dumasem, ale wówczas mylił mi się ojciec pisarz i syn pisarz.
      Drunon pisze fantastycznie!

      Usuń
  5. Liczę właśnie na liczne porównania "Hrabiego Monte Christo" z pierwowzorem, a jako wielbicielka książki Dumasa nie mogę przejść obojętnie obok biografii Reissa:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Niedawno zastanawiałam się nad Dumasem. Liczba wydań i nakłady jego książek, ale też ich stan w bibliotekach (niektóre w rozsypce, tak często były wypożyczane), świadczą o tym, że był na niego prawdziwy szał. Teraz od czasu do czasu ktoś wspomni o "Trzech muszkieterach" i właściwie na tym koniec. Ciekawe, dlaczego aż tak zmieniły się czytelnicze gusta Polaków.
    Twoja recenzja książki Reissa ogromnie mnie ucieszyła, bo mam wersję angielską i wiążę z nią spore nadzieje. A teraz jeszcze większe. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto też wspomnieć o kolekcji powieści dzieł Dumasa nakładem Hachette. Chetnie sprawiłabym sobie taki, aby w cichości czytać. Teraz "modna" jest nie klasyka, a współczesność, ilość wulgaryzmów, wykrzykników, opluwania, wyuzdania i w ogóle ciemna strona wszystkiego. Osobiście nie gustuję w takich książkach, nawet jeśli obsypywane są nagrodami.
      Reiss wspaniale łączy rzetelność z historyczną prawda. Wyszło mu to znakomicie :)

      Usuń
  7. Ta książka jest jedną z najpiękniejszych historii o Człowieku.
    Nigdy jej nie zapomnę.....SERCE PALI SIĘ RAZ!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wspaniała książka i nawet ostatnio przy przekładaniu ksiązek ponownie do niej zajrzałam. Mam do niej słabość :)
      dziękuję za podzielenie się wrażeniami :)
      pozdrawiam

      Usuń
  8. To dzięki Pani i jej słowom na blogu mogłam być w tym "słodko-gorzkim" świecie Dumasów.
    Pani również powinna napisać książkę.
    Miłych chwil
    Joanna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za dobre słowo :)

      Jeśli zaczęłabym pisać powieści uznano by je za grafomańskie. Sama zresztą unikam jak ognia polskich autorek (z małymi wyjątkami - jak książki Katarzyny Kwiatkowskiej). Jeśli zaczęłabym pisać ksiązkę popularnonaukową lub naukową, stwierdzono by, że zawodowo jestem nieczynna, nie wiem co "piszczy w trawie", nie jest wystarczająco poparta dowodami i że jestem za stara na to, aby zacząć pisać. Koniec końców dzieci zapełniają wystarczająco czasu. Wolę pozostać jedynie przy czytaniu, a pisanie pozostawić tym, którzy się na tym znają ;)

      serdeczności

      Usuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.