18 czerwca 2012

Maria Barbasiewicz, Dobre maniery w przedwojennej Polsce. Savoir-vivre, zasady, gafy.

Niesamowicie cieszą mnie publikacje dotyczące życia codziennego w okresie dwudziestolecia międzywojennego. Nakładem Wydawnictwa Naukowego PWN ukazała się pozycja autorstwa Marii Barbasiewicz nawiązująca tym razem do sfery dobrego wychowania. Moim skromnym zdaniem lektura jest arcyciekawa. Celem książki jest ukazanie zasad savoir-vivre’u, jakie przyjęte były w Polsce w okresie 1918-1939, w jej różnych rejonach i środowiskach. Jak zaznacza Autorka we wstępie publikacja nie jest opracowaniem naukowym, lecz raczej swobodną i subiektywną prezentacją wybranych tematów.

Tekst został podzielony na jedenaście rozdziałów, dzięki którym czytelnik dowiaduje się między innymi o wzorcach zachowań zaczerpywanych z obserwacji arystokracji i elit, ale również filmu, manierach wojskowych, o poprawnych zachowaniach kobiet, jak zachować się za stołem, w kawiarni, na balu. Autorka obok zasad panujących w sferze mieszczańskiej, ukazuje konwenanse sfery ziemiańskiej, jak właściwie wychować dzieci. Interesujący jest rozdział ukazujący savoir vivre przedstawicieli różnych zawodów. Znaleźć można rady dotyczące odpowiedniego ubioru, zalecenia dla młodych dziewcząt nawet w kwestii odpowiedniego doboru znajomości czy wyborze pracy, w jakiej kolejności zasiadać przy stole czy podawać posiłki, ile powinna trwać pierwsza wizyta i kiedy powinna nastąpić rewizyta, jak pozdrawiać znajomych podczas spaceru. Autorka przedstawia również zasady obowiązujące na ślubach i pogrzebach oraz kłopotów dotyczących romansów i rozwodów. 

Czytelnik poznaje klasyczną elegancję sfer ziemiańskich i polskiej damy.  Ważną rolę w pozycji odgrywają anegdoty oraz opisy gaf, które wynikały z zachowań uważane za niewłaściwe. Zdarzały się one między innymi żonie ministra spraw zagranicznych Józefa Becka czy prezydentowi Stanisławowi Wojciechowskiemu. Autorka przedstawia również rolę pojedynków w dwudziestoleciu międzywojennym w oparciu o wydany  w 1919 roku Kodeks honorowy Władysława Boziewicza.

W pozycji można odnaleźć bogaty materiał ikonograficzny w postaci starych fotografii, wycinków z gazet, reprodukcji malarstwa. Poza tym w tekście odnaleźć można obszerne fragmenty z pamiętników i wspomnień, literatury pięknej, prasy, opisy zachowań towarzyskich podawane przez poradniki i kodeksy dobrego wychowania. Jak przystało na pozycję popularnonaukową brak w niej przypisów, ale istnieje spis bibliografii i ilustracji. Książka wydana jest bardzo starannie i w twardej oprawie.

Książka napisana jest przystępnym językiem i może być polecana nie tylko wielbicielom historii dwudziestolecia międzywojennego i życia codziennego. Jest to bowiem lektura zgrabnie napisana, która może pochłonąć czytelnika na długi czas. 



Maria Barbasiewicz, Dobre maniery w przedwojennej Polsce. Savoir-vivre, zasady, gafy, Wydawnictwo Naukowe PWN, maj 2012, oprawa twarda,  stron 336.

Maria Barbasiewicz - Historyk, od zawsze zainteresowana historią sztuki, kulturą materialną, etnografią i socjologią. W przeszłości była związana z Pracowniami Konserwacji Zabytków, Ośrodkiem Dokumentacji Zabytków oraz Mazowieckim Centrum Kultury i Sztuki. Autorka wielu publikacji poświęconych architekturze i tradycji.


*zdjęcia własne

5 komentarzy:

  1. Zawsze mnie interesowało jak to się żyło w tamtych czasach. Na pewno kultura była większa, piękniejsza niż teraz. Może kiedyś uda mi się przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawa pozycja, no i te czarująco- szykowne lata XX-lecia międzywojennego! Wpisuję na listę lektur do przeczytania:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przedwojenną Polskę znam tylko z opowiadań i książek, ale wyczuwam w tym okresie jakąś taką magię... Pochłaniam wszystkie publikacje, które pozwalają mi poznać dokładnej życie w tamtych czasach. Z wielką chęcią przeczytam tę książkę. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wpisuję na listę do obowiązkowego przeczytania. W dzisiejszych czasach tak bardzo brakuje dobrze wychowanych ludzi. Szkoda, że dobre maniery tak mało znaczą.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.