6 stycznia 2012

Janusz Tazbir, Od sasa do lasa.

Nic dziwnego, że prof. Janusz Tazbir otrzymał wkrótce po premierze swej nowej książki nagrodę Warszawskiej Premiery Literackiej za Książkę grudnia 2011 roku. Od Sasa do lasa zasługuje, bowiem na uznanie czytelników, a co więcej jest to lektura znakomita. Nie wiem jak w krotki sposób napisać o jej wyśmienitej jak dla mnie zawartości.

Na książkę złożył się zbiór artykułów i szkiców historycznych z trzech obszarów badań Autora. W pierwszym dziale czytelnicy zafascynowani książką Umberto Eco Cmentarz w Pradze znajdą tu spora liczbę dokumentów, które w historii uznawane są za falsyfikaty. Wśród nich znalazły się takie jak: edykt Zygmunta III Wazy wyganiający jezuitów, ustosunkowanie się w Polsce do donacji Konstantyna Wielkiego, mowa Iwana Mieleszki, pamflet antyjezuicki Hieronima Zahorskiego, dziennik Zbigniewa Stefańskiego, który w 1608 roku miał dotrzeć do brzegów Wirginii czy dziennik Franciszki Krasińskiej. Autor poddaje ocenie rożnego rodzaju fałszywe treści, którym zawierzali również niekiedy historycy i literaturoznawcy. W rozdziale Magnat spalony za przejście na judaizm, o którym wiadomo jedynie z tekstu J.J. Kraszewskiego, przytacza anegdotę o Czesławie Miłoszu, który na spotkaniu noblistów w Wilnie powiedział, że grób „tego męczennika wiary był otoczony czcią przez wileńskich Żydów” za czasów szkolnych Poety, gdy nie miał jeszcze prawdziwej wiedzy. Zdaniem Miłosza fakt ten mógłby posłużyć „za przykład deformacji umysłu przez wychowanie w duchu nacjonalistycznym, z czego musiałem później sam wyzwalać się z trudem”[1]. Brak potwierdzeń w źródłach historycznych nie przeszkadzał jednak powielać takie wiadomości, jako rzeczywiste. Profesor Tazbir demaskuje tego typu falsyfikaty przytaczając teksty, na bazie, których owe oszustwa się powstały rozgłos i wiarę. 

W drugiej części Autor zajmuje się badaczami polskiej kultury i obyczajów. Dokonuje analizy dorobku badawczego Jędrzeja Kitowicza, Władysława Łozińskiego, Aleksandra Brücknera, Jana Stanisława Bystronia czy Stanisława Wasylewskiego. Pod analizę poddaje ich warsztat badawczy, powstałe książki cieszące się uznaniem rzeszy czytelników, opublikowane recenzje. Docenia dzieła w pełni oryginalne tak jak Opis obyczajów Jędrzeja Kitowicza, który nie ma odpowiednika w całej współczesnej mu literaturze europejskiej[2]. Zajmuje się również powieściami historycznymi.

W trzeciej części prof. Janusz Tazbir dokonuje analizy swoich ulubionych lektur, pośród których znalazły się takie dzieła jak: Rękopis znaleziony w Saragossie Jana Potockiego, twórczość Henryka Rzewuskiego, Kollokacja Józefa Korzeniowskiego, Trylogia i Rodzina Połanieckich Henryka Sienkiewicza, Dzienniki Marii Dąbrowskiej. Te ostatnie są zdaniem Autora cennym świadectwem przemian kulturowych ówczesnego stulecia. Z kolei o Henryku Sienkiewiczu dowiedzieć się można, że wykazywał skłonności do małych dziewczynek[3] i dlaczego w Trylogii nie są wymienieni Rosjanie, Moskale lub Kacapy[4].

Książka imponująca, którą czyta się właściwie jednym tchem. Profesor Janusz Tazbir potrafi, bowiem pisać w sposób gawędziarski i w świetnym stylu bez naukowego nadęcia. We wspaniały sposób dowodzi po raz kolejny, że jest niesamowitym erudytą. Każdy rozdział został opatrzony solidną dawką przypisów. W pozycji odnaleźć można mnóstwo cytatów, fragmentów omawianych dzieł, odwołań do poetów i pisarzy oraz publicystów. Warto również wspomnieć, że książka została wydana w solidnej oprawie graficznej i dodatkowym indeksem osób. Brak jedynie zestawienia bibliograficznego. Barwna książka z pewnością zasługująca na uwagę, wyśmienita lektura.



[1] J. Tazbir, Od sasa do lasa, Warszawa 2011, s. 163.
[2] Tamże, s. 272.
[3] Tamże, s. 453.
[4] Tamże, s. 447. Kacap – nacechowana negatywnie albo humorystycznie nazwa Rosjanina, Moskala.


Janusz Tazbir, Od Sasa do Lasa, wydawnictwo ISKRY, listopad 2011, wydanie pierwsze, oprawa twarda z obwolutą, stron  500.

2 komentarze:

  1. Ależ wspaniale, że tę książkę zamówiłam. Tego własnie oczekiwałam :)
    Pozdrawaim :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.