Klątwa sprzeczności to książka odważna, demaskująca obłudę pisarzy, którym przyszło żyć w XX wieku. To trzeci tom w cyklu, po książkach Od glorii do infamii (2015) i W pisarskim czyśćcu (2017). Tych nie czytałam. Teksty zamieszczone w pozycji pierwotnie były opublikowane w miesięczniku „Historia do rzeczy”. Warto od razu wspomnieć, że autor planuje już wydanie czwartego tomu mającego za zadanie dopełnić trzy pozostałe. Eseje dotyczą losów pisarzy, które były zdeterminowane przez dwa totalitaryzmy: nazistowski i komunistyczny. W wyniku wojny powstał też kolejny podział na literaturę powstałą w kraju i na emigracji. Życie i twórczość zależna była od sytuacji politycznej. Niektórzy z pisarzy dostawali nagrody, byli gloryfikowani i doceniani, zaś inni skazywani byli przez sądy i na publiczne zapomnienie.
Autor demaskuje przemilczane sprawy i półprawdę o trzydziestu trzech literackich twórcach. Zdradza skandale, porusza kwestie drażliwe, zdrady i niepopularne momenty związane z twórczością pisarzy. Zwraca uwagę, że przez wiele lat poloniści wmawiali młodzieży, że należy zachwycać się Ferdydurke Gombrowicza. Obnaża ich dwulicowość, zapatrywania polityczne rejestrowane w prywatnych rozmowach z przyjaciółmi i znajomymi, jad i pozerstwo dotyczące zarówno życia jak i twórczości. Niektórzy, jak Andrzej Brycht, lgnęli do władzy, która hojnie ich nagradzała. Byli i tacy twórcy, którzy w ogóle nie cieszyli się popularnością za życia. Nikt nie czytał Anny Kowalskiej, której twórczość wypłynęła na podstawie dwudziestodwuletniego związku z Marią Dąbrowską. Pisarzami socjalistycznymi byli uczestnicy powstania warszawskiego, a potem ‘budowniczowie socjalizmu’ Bohdan Czeszko i Stanisław Ryszard Dobrowolski (autor piosenek patriotycznych np.: Warszawskie dzieci). Autorem znanym w bardzo wąskim gronie był Bogdan Madej, bezlitosny kronikarz peerelowskich realiów. Nagrody otrzymywał Wilhelm Mach, który kochał się w Marku Hłasce. Prozaikiem wyrozumiałym dla ludzkich słabości, pełnym życzliwości i dobroci był Gustaw Marcinek. Autor przytacza też niezwykłe losy Igora Newerly’ego. Podkreśla swoje uznanie dla Konopielki Edwarda Redlińskiego oraz swoją rezerwę wobec niego po wydaniu Kfrotoku. Docenia też książki Kazimierza Orłosia. Mowa jest też m.in.: o córce sławnego ojca Marii Iwaszkiewicz, Kornelu Makuszyńskim, Jerzym Zawieyskim, Marii Kuncewiczowej, Stanisławie Lemie, Sławomirze Mrożku, Zofii Kossak-Szczuckiej.
W esejach Krzysztof Masłoń
określa swoje zdanie na temat życia i twórczości pisarzy. Autor zauważa, że
często oni szli na ustępstwa i współpracowali z władzą, wychodzili poza ramy
wyznaczone przez zasady etyki, konfabulowali, wykazywali się brakiem empatii, egoistycznie
zajmowali się jedynie promowaniem własnej osoby, w zawieranych małżeństwach
tuszowali swoje odmienne skłonności seksualne. Jedynie niektórzy z nich
potrafili pozostać wierni swoim ideałom, ale w zamian ich twórczość była cenzurowana
w kraju lub wydawana jedynie poza granicami komunistycznej Polski. Książkę
można czytać w całości lub rozdziałami. Znaleźć tu można wnikliwą ocenę i
analizę, dopatrzeć erudycji autora, zauważyć świadome operowanie dowcipem,
ironią i sarkazmem. Polecam.
Krzysztof Masłoń,
Klątwa sprzeczności. Sylwetki dwudziestowiecznych pisarzy, wydawnictwo Zysk i
S-ka, wydanie 2023, oprawa twarda, stron 350.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.