Posiadłość
Hatville zamieszkuje, bogata, arystokratyczna rodzina Vennaway, składająca się
z trzech osób. To małżeństwo Vennaway i ich ośmioletnia córka Aurelia. Pewnego
styczniowego wieczoru roku 1831, Aurelia nudziła się w towarzystwie dorosłych
na tyle, że postanowiła bez opieki pospacerować wokół rezydencji. Niedaleko
pałacu znalazła nagie, płaczące i sine niemowlę. Zabrawszy maleństwo szybko
powróciła do domu, aby tam w salonie wywołać niemały skandal. Wbrew rodzicom,
Aurelia postawiła na swoim i zatrzymała znalezione dziecko. Dziewczynkę nazwała
Amy Snow. W ciągu kolejnych lat Amy zajmowała się na zmianę służba. Czasami
wieczorami przychodziła do niej Aurelia i czytała jej książki przed snem. Przez
wiele lat Amy nie widziała w ogóle właścicieli majątku. Pierwsze spotkanie z
lady Vennaway nie należało do zbyt przyjemnych, a Amy Snow zaczęła rozumieć
swoje nędzne położenie względem Aurelii. Mimo to dziewczynka nadal była
towarzyszką zabaw i nauki rozpieszczonej jedynaczki. Gdy Aurelia miała przeszło
dwadzieścia lat okazało się, że jej serce jest chore i słabe. Plany Vennaway‘ów
wydania jej za mąż i doczekania się
wnuka – dziedzica stały się jedynie mrzonkami. Tymczasem Amy stała się jej
towarzyszką, przyjaciółką i z czasem pielęgniarką. Aurelia chciała jednak czegoś w życiu jeszcze
dokonać i ku rozpaczy rodziców i Amy wyjechała w kilkumiesięczną podróż, która
niebawem znacznie się przedłuży.
Konsekwencje wyborów
Aurelii po jej śmierci, będą miały wpływ na losy Amy Snow. Młoda kobieta postanowiła,
bowiem zdradzić Amy swój największy sekret, ale droga do rozwiązania zagadki
jest kręta i długa. Amy po śmierci Aurelii opuszcza Hatville i udaje się w
podróż prowadzącą według wskazówek pozostawionych w kolejno otrzymywanych
listach. To tak jakby Aurelia wywierała wpływ na życie Amy nawet zza grobu. Snow
ma możliwość poznać nie tylko inne rejony kraju, ale również zawiązać
przyjaźnie. Czasem buntuje się przeciw kolejnym spełnieniem życzenia zmarłej
Aurelii. Czuje, że robi coś kosztem swojego szczęścia. Świadoma jest jednak, że
nie zazna wewnętrznego spokoju, dopóki nie dotrze do celu, nie zakończy
podróży, nie pozna sekretu Aurelii.
Tajemnica Amy Snow to ten rodzaj
powieści, który podczas lektury wymaga spokoju i czasu. Opowieść poznajemy z
punktu widzenia Amy Snow, która w myślach powraca do przeszłości, a
jednocześnie rozpoczyna niezwykłą podróż pełną tajemnic i zagadek. W pewnym
momencie domyśla się już, o co może chodzić Aurelii, ale nadal nie ma pewności.
Jednym słowem autorka w jakieś ¾ powieści zdradza zakończenie i dla czytelnika
nie ma już w tym zakresie żadnej niespodzianki. Niektórzy czytelnicy mogą to
uznać za czytelniczą porażkę. Wydaje mi się jednak, że Tracy Rees przede
wszystkim chciała skupić się na wewnętrznym dojrzewaniu Amy, na jej rozwijaniu
skrzydeł, umacnianiu pozycji, jako kobiety w wiktoriańskiej Anglii, zbadaniu jej
zdolności do poświęceń, poziomu lojalności. Aurelia pozwala Amy poznać świat,
salony, towarzystwo wyższych sfer. Pokazuje jej, że ma wybór, zarówno jeśli
chodzi o tryb życia i środowisko, jak i mężczyzny. Zachowanie Henry’ego Meada,
niestabilnego w podejmowaniu decyzji, może denerwować. W pewnym momencie
pomyślałam nawet, że nie wydaje się szczery w swoich deklaracjach. Autorka nie
tworzy jednak męskiego ideału, a pan Garland na pewno nie jest jego
ucieleśnieniem.
Tracy Rees
napisała powieść, która pokazuje bohaterów przede wszystkim od strony warstwy
psychologicznej. Przedstawia bunt Aurelii względem postępowania rodziców;
charakteryzuje arystokratyczną wyniosłość, ale i wewnętrzną rozpacz, jako
kobiety, lady Vennaway oraz wewnętrzny rozwój siedemnastoletniej Amy Snow. To
książka podkreślająca kobietę jako silną jednostkę, która może poradzić sobie z
przeciwnościami (lady Vennaway mimo tego, co doświadczyła w życiu; kucharka
Cook, która była pewna, że mimo gróźb nie zostałaby zwolniona; Aurelia, która
zawsze stawiała na swoim; w końcu Amy, której życie było pasmem upokorzeń, a
mimo znalazła w sobie siłę). Jednocześnie autorka podkreśla, że wiktoriańska
kobieta miała być posłuszna względem męża. To w mężczyźnie powinna znajdować
oparcie, choć niekoniecznie nadawałby się do tego (pan Garland, Henry Mead,
Robin – każdy z nich ma jakieś wady). Wszystko w tej historii jest wspaniale
zawiązane i w rezultacie czytelnik czuje się
usatysfakcjonowany. O ile oczywiście zrozumie intencje autorki.
Tracy Rees, Tajemnice Amy Snow, wydawnictwo Czarna Owca, wydanie 2016, tytuł oryginalny: Amy Snow, przekład Tomasz Wyżyński, okładka miękka, stron 504.
Tracy Rees urodziła się i mieszka w południowej Walii. Ukończyła Uniwersytet Cambridge i zanim została pisarką, przez osiem lat pracowała w wydawnictwie. Równolegle realizowała się, pracując jako terapeutka. kiedy postanowiła spróbować innego zajęcia i napisała książkę, od razu osiągnęła sukces - jej powieść otrzymała pierwszą nagrodę w konkursie "Search for a Bestseller" popularnego w Wielkiej Brytanii klubu książki.
Jestem ciekawa tej książki, ale poczekam z nią do zimy. Wtedy chętnie zakopię się z nią pod kocykiem z kubkiem gorącej czekolady.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa pozycja, dodaję do swojej listy.
OdpowiedzUsuńIntryguje mnie ta książka!!
OdpowiedzUsuńJestem w trakcie czytania. Jak na razie zapowiada się intrygująco :)
OdpowiedzUsuńdobrej lektury i czekam na wrażenia :)
Usuń