29 grudnia 2010

Ernst H. Gombrich, Zmysł porządku. O psychologii sztuki dekoracyjnej.

Red.: Dorota Folga-Januszewska
Tłum.: Dorota Folga-Januszewska
Rok wydania: 2009
Oprawa: Miękka
Format: 20.5x26.0cm
Język: polski
Ilość stron: 412
ISBN: 9788324208203


Książka profesora Sir Ernsta H. Gombricha Zmysł porządku. O psychologii sztuki dekoracyjnej ukazała się w Polsce trzydzieści lat od pierwszego wydania. To opracowanie naukowe stawiające sobie za cel wytłumaczenie czytelnikowi w sposób dostępny stosowanie w sztuce wzorów i ornamentów na różnorakich polach działania. Wymienić tu należy między innymi wzory na tapecie, boazerii, kafelkach, rzeźbę, hafty, ornament architektoniczny, ornamentykę stosowaną w rysunku, ceramice, plakacie i malarstwie. Dekoracja, bowiem towarzyszy nam na każdym kroku. Dbamy o właściwy dobór płytek w łazience czy w kuchni, o jak najlepszy ornament na tapecie, zasłonach, ubraniu, papierze do opakowania prezentów czy wykorzystywanego obecnie do decupage’u i scrabordingu. Motywy dekoracyjne ściśle wypełniają nasz świat, znajdują się jednak poza centrum uwagi. Autor zauważa we wstępie, że odbieramy je jako tło, natomiast nie dokonujemy ich analizy.

Gombrich porusza również ważne kwestie z zakresu psychologii percepcji. Autor za Karlem Popperem odrzuca koncepcję „umysłu jako kubła na śmieci” oraz postrzegania jako procesu biernego, kładzie natomiast nacisk na stałą aktywność organizmu poznającego otoczenie.

W książce zawarty został zarys krytyki ornamentu. Gombrich wraca do pism między innymi Witruwiusza, Ruskina, Winckelmanna, Owena Jonesa. Dokonuje analizy oranementów przybyłych do Europy z Chin i Japonii, zajmuje się problemem, dlaczego abstrakcja była przeciwna ornamentowi. Tłumaczy jak powstają wzory, jakie są prawa i porządki w projektowaniu, jakie stosowano narzędzia. W części drugiej poznajemy różnorodność widzenia. Przykładowo powiększenie lub pomniejszenie elementów wzoru radykalnie zmienia jego odbiór. Dowiadujemy się, na czym polega estetyka ornamentu, jaka jest różnica między postrzeganiem wzorów, a postrzeganiem rzeczy. W części trzeciej czytelnik odnajdzie rozważania na temat percepcji i psychologii stylów, wzorów jako znaków. W epilogu autor zawarł muzyczne analogie (forma, rytm, taniec, kompozycja).

Nie jest to książka łatwa w odbiorze dla potencjalnego czytelnika, niemającego do tej pory nic wspólnego z materią sztuki. Na pewno przeznaczona jest dla tych, co studiują historię sztuki lub pracują już w tej dziedzinie. Autor operuje naukowym językiem, pojęciami ze świata sztuki, powołuje się na teorie znanych lub mniej znanych badaczy w szerokim spektrum począwszy od filozofii, poprzez architekturę, rzeźbiarstwo, rytownictwo, malarstwo, snycerstwo - autorów pism teoretycznych z zakresu sztuki. Warto jednak zauważać, że po lekturze tej pozycji czytelnik zacznie dostrzegać wzory. Układ książki powoduje, że można ją czytać wybiórczo, nie koniecznie chronologicznie.

Autor postanowił usunąć przypisy z zasięgu wzroku czytelnika. Są one zebrane na końcu tekstu. Dozuje również relacje o badaniach specjalistycznych ograniczając się do kilku tytułów, które można traktować jako punkt wyjścia do zgłębienia omawianego tematu. W książce autor niejednokrotnie wraca do swojej książki Sztuka i złudzenie. W książce zawarto liczne ilustracje, których spis można odnaleźć na końcu. Mamy również indeks nazwisk.

Dla wytrawnych miłośników sztuki pozycja doskonała.

3 komentarze:

  1. Gorąco polecam moje recenzje na autorskiej stronie:
    www.dobrastrona.pl.tl
    oraz wiersze na blogu:
    http://wole-smiesznosc-pisania-wierszy-od-smiesznosci-ich-niepisania.blog.onet.pl/
    Pozdrawiam noworocznie i życzę wielu owocnych chwil w 2011 roku z książką w ręce.
    Katarzyna

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi fascynująco, choć pewnie nigdy nie będzie mi z tą książką po drodze. Ale dobrze wiedzieć, że ona istnieje... :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ysabell na pewno kiedyś nadejdzie na nią czas:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.