Warsztaty weneckie w drugiej połowie XV wieku i w XVI wieku. Bellini,
Giorgione, Tycjan, Tintoretto autorstwa historyka sztuki i
kustosza malarstwa włoskiego w Muzeum Narodowym w Warszawie Grażyny Bastek
ukazały się w roku 2011 nakładem Wydawnictw Uniwersytetu Warszawskiego. Jak
sama Autorka przyznaje w przedmowie, podjęte przez nią zadanie opracowania
zagadnienia łączącego wyniki badań z zakresu historii sztuki, konserwacji,
technologii malarskich jest ryzykownym i trudnym przedsięwzięciem. Praca
powstała na bazie doświadczeń zdobytych przez Autorkę podczas wieloletniej
praktyki muzealnej, współpracy z konserwatorami i badaczami technik malarskich.
W zakresie
czasowym książka obejmuje drugą połowę XV wieku oraz wiek XVI, czyli okres
największych zmian stylistycznych i technologicznych w malarstwie europejskim
oraz dotyczy analizy procedur warsztatowych dzieł malarskich Belliniego,
Giorgiona, Tycjana, Tintoretta. Praca ma na celu odtworzenie powstawania
obrazów dawnych mistrzów w ich pierwotnej postaci, jeszcze bez ingerencji
czynników zmieniających ich wygląd, takich jak zniszczenia, procesy starzenia
się materiałów malarskich, zmiany dokonane podczas restauracji i decyzje
współczesnych konserwatorów.
Treść
została podzielona na trzy części. Pierwsza część zatytułowana Struktura
obrazu poświęcona jest omówieniu budowy malowideł dawnych mistrzów z XV i
XVI wieku i stosowanych przez nich materiałów. Czytelnik znajdzie tu informacje
dotyczące podobrazia, gruntowania desek i płócien, nakładania złotych
powierzchni, podrysowania, imprimitury, spoiwa malarskiego i dowie się o
związkach między malarstwem włoskim a niderlandzkim. Pozna również jak
wyrabiano wówczas farby, przygotowywano palety i jaka była kolejność malowania.
Część pierwsza książki stanowi niejako podstawę wiedzy potrzebnej do
zrozumienia kolejnych partii pracy, która głębiej wnika we współzależności stylu
i technologii malarstwa weneckiego.
Problem
rysunku i koloru w malarstwie weneckim został ukazany w drugiej części
zatytułowanej Disegno i colorito w Wenecji. W tej partii materiału
dowiedzieć się można, jak wielką rolę odgrywała wówczas nauka rysunku. Autorka
dokonuje analizy rysunku Belliniego, którego podrysowania w obrazach zmieniają
się w czasie; Giorgiona, który jedynie sporadycznie stosował kartony, a potem
ograniczał się jedynie do szablonów określonych partii kompozycji; Tycjana,
który według Vasariego nie umiał rysować, a którego rysunki na papierze
zachowały się w małej liczbie; Tintoretta, którego zachowane rysunki mają
charakter „roboczy”.
Grażyna
Bastek przedstawia również problem sporu dotyczącego disegno i colorito,
który toczył się przez cały wiek XVI oraz prezentuje florencką koncepcję obrazu
w praktyce warsztatowej i fenomen weneckiego koloru i stosowania różnorodnych
pigmentów, barwników i wypełniaczy. Przykładowo używano pigmentów ze zmielonego
szkła, spośród których najpopularniejsze były: żółcień cynowo – ołowiana i
błękitna smalta, a do farb dodawano krzemionkę i sproszkowane szkło. Inną
ciekawostką jest używanie przez Wenecjan od czasów Belliniego po czasy Veronesa
pigmentów o nazwach: żółty aurypigment i pomarańczowy realgar. Grażyna Bastek
skrupulatnie wymienia skład i rodzaje pigmentów i barwników. Można w
dodatku poznać szerokie gamy kolorów i odcieni i dowiedzieć się z czego
otrzymywano dane barwniki oraz tego, że dla nadania gęstości farbie dodawano
wypełniacze: pokruszony marmur, trawertyn, pokruszone szkło, krzemionkę,
gips czy kredę.
W części
trzeciej analizie zostały poddane Warsztaty mistrzów weneckich od Belliniego
do Tintoretta. Mowa tu również o Gorgione i Tycjanie.
Czytelnik przyswoić może podstawowe wiadomości z życia artystów i przebiegu ich
twórczości. Grażyna Bastek zwraca uwagę na mechanizmy powstawania replik w
warsztatach, relacjach malarza z uczniami i asystentami, techniki malarskie.
Niejednokrotnie podpiera się przy tym najnowszymi wynikami badań fizykochemicznych.
Wymienia głównych uczniów i naśladowców oraz powstałe dzieła. Zwraca
uwagę na wpływ na weneckich malarzy Leonarda da Vinci i Dürera i przedstawia
interpretacje obrazów biorąc pod uwagę badania technologiczne.
W pracy
odnaleźć można rozwinięte przypisy oraz bogatą bibliografię. Ponad to dołączone
zostały wkładki z ilustracjami dzieł i procesów technologicznych wykonywanych w
pracy konserwatorskiej, do których to spis został zamieszczony na końcu
omawianej pozycji. Książka została opublikowana w twardej oprawie , na dobrym
jakości papierze, a kartki jej są zszywane. Jedynym mankamentem jest wysoka
cena. Autorka wielokrotnie opiera się na źródłach z epoki dotyczących sztuki
takich jak dzieła Vasariego czy Marco Boschiniego. Podkreśla również na odmienność
malarstwa szkoły weneckiej popartej badaniami technologicznymi. Wnikliwie
śledzi proces powstawania obrazów i ukazuje wyjątkowość weneckiego koloru.
Przedstawia wiele zagadnień z teorii sztuki oraz pokazuje nowy sposób
uprawiania historii sztuki wykorzystujący wyniki badań konserwatorskich i
technologicznych zestawiany i porównywany z dawnym piśmiennictwem o sztuce.
Książka może
stanowić podręcznik dla studentów historii sztuki, ale również być interesującą
lekturą dla wielbicieli tego kierunku i tych co chcą poznać tajemnice
warsztatowe weneckich mistrzów. Moim zdaniem godna polecenia i uwagi.
Grażyna Bastek, Warsztaty weneckie w drugiej połowie XV i w XVI wieku. Bellini, Giorgione, Tycjan, Tintoretto, Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, sierpień 2011, oprawa twarda, stron 328.
Grażyna
Bastek – historyk
sztuki, kustosz malarstwa włoskiego w Muzeum Narodowym w Warszawie.
Specjalizuje się w historii technik malarskich dawnych mistrzów. W Instytucie
Historii Sztuki UW prowadzi wykłady i seminaria poświęcone funkcjonowaniu
warsztatów artystycznych, dziejom nowożytnego malarstwa europejskiego oraz
problemom technologii i konserwacji. Zajmuje się popularyzacją historii
sztuki, jej eseje o malarstwie ukazują się w miesięczniku Art and Business
oraz dwutygodniku.com, a w II programie Polskiego Radia współtworzy
audycję Jest taki obraz.
Malarstwo, czyli znowu nic dla mnie. Ale Twoja recenzja bardzo mi się podoba i przypuszczam, że gdyby z tą dziedziną sztuki było mi "po drodze" to bym się skusiła. :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJaka piękna książka! Tak bym chciała zatopić się w lekturze, w malarstwie, w tajemnicy tych niezwykłych, złocisto-brązowych weneckich kolorów. Niepowtarzalny koloryt, absolutny majstersztyk - tamto malarstwo. W Krakowie jest jeden tylko malarz, którego dzieła dają jakieś marne, słabe pojęcie o wielkości tej sztuki - Dolabella. Ale to jak cień cienia. Jeszcze na początku trochę żywsze były u niego te "weneckie" kolory a potem popadł w rutynę, potem paleta ciemniała i ciemniała, kompozycje coraz bardziej schematyczne. Był jak to mówię żartem "malarzem wielkiego formatu" ;) Jego kompozycje u Dominikanów ledwie się mieszczą na ścianach ;) Ale i tak przypomina o malarstwie Serenissimy.
OdpowiedzUsuńOch, muszę mieć tę książkę :)
Dziękuję za bardzo wartościową recenzję!
Serdecznie pozdrawiam :)
Ado zgadza się, książka jest wspaniała i bardzo wartościowa:)Pokazuje stronę techniczną malarstwa weneckiego, czyli to o czym właściwie mało kto wie.Podziwiamy obrazy, ale nie zdajemy sobie sprawy w jaki sposób były wykonane, kto towarzyszył mistrzowi w jego powstawaniu, skąd czerpano wzorce, a z czego wykonywano farby. Warto!
UsuńDziękuję za miłe słowa:)