Tytuł adekwatny do stanu ducha czytającego wspomnianą
powieść. W zapomnieniu utkwiłam,
bowiem na parę ładnych godzin, choć nie przeczę, że z przerwami przywołującymi mnie
do obowiązków domowych i dzieci. Mimo, że zazwyczaj czytam nocami i nie
przeszkadza mi to w normalnym funkcjonowaniu w ciągu dnia, to dziś ból głowy niemal
doprowadzał mnie do szalu. Mimo to byłam jak najbardziej w przedziwnie dobrym
humorze, a co więcej pozytywnie nakręcona do życia i pełna energii, którą spożytkowałam
na poczet domowych zajęć. W ciągu dnia zastanawiałam się, dlaczego tak się
dzieje zazwyczaj po książkach Agnieszki Lingas- Łoniewskiej. Doszłam do
wniosku, że kolejny raz zostałam porwana w wir wybuchowej mieszanki emocji i
uczuć, które skondensowane zostały w książce i którym w niewiarygodny sposób
uległam. Po skończeniu książki odczuwałam nie tylko napięcie, ale również swoiste
wyczerpanie emocjonalne. Autorka potrafiła tak skonstruować fabułę, że
czytelnik ma do czynienia z istnym wulkanem. Po raz kolejny też, a pisałam już o
tym przy książce Bez przebaczenia, porównałam
twórczość Agnieszki Lingas – Łoniewskiej do jednej z amerykańskich autorek
romansów Nory Roberts. O ile jednak ta druga pisze i opowiada o uczuciach w
subtelny, wysublimowany i delikatny sposób, o tyle ta pierwsza wykonuje to w sposób
zadziorny, zawadiacki, twardy, silny, mocny. To niesamowicie przyciąga i emanuje
na czytającego.To co je łączy to niewątpliwie oprócz miłosnych wątków, pomysłowość.
W zapomnieniu poznajemy
Magdę Lasocką, która po studiach wraca do Wałbrzycha, aby podjąć pracę pedagoga
w swojej starej szkole i zamieszkać w odziedziczonym po babci mieszkaniu.
Spotyka dawnych znajomych, którzy ze względu na sytuacje rodzinne i środowisko,
w jakim wyrośli tkwili w szemranych interesach, w świecie nielegalnie
zarobionych pieniędzy, plastikowych lalek i trefnych samochodów i sprzętu.
Jednym z nich jest Michał Langer, który sprawuje opiekę nad swoim
dziesięcioletnim bratem Marcinem. Mimo, że dba o brata, nie przykłada się
jednak zbytnio do roli opiekuna, a pozostawiony samemu sobie chłopak sprawia kłopoty
wychowawcze w szkole. Nowa pedagog postanawia pomóc Michałowi w opiece nad
Marcinem i sprawić, by porzucił lewe interesy. Szybko jednak okaże się, że
między dwojgiem młodych ludzi zaiskrzy, a rodzące się uczucie będzie również przynosiło
ból i cierpienie. Nie tak łatwo, bowiem zamknąć stare furtki, gdy nowe się otwierają.
Trzeba mieć stalowe nerwy, aby dotrwać z bohaterami do końca
powieści. Wraz z upływem stron wzrasta podenerwowanie i rozdrażnienie. Niecierpliwość
nie jest tu jednak wskazana, mimo, że Autorka serwuje czytelnikowi burzę żaru, miłości,
namiętności, przyjacielskiej lojalności, zdrady, wierności, oddaniu sprawie. To
powieść o prawdziwej miłości, ale pełna dramatycznych zwrotów, które serwują
czytelnikowi przyspieszony rytm bicia serca. Takie właśnie powieści w wykonaniu Agnieszki Lingas - Łoniewskiej, napisane na dwieście procent normy, lubię. Dobrze napisana i z przemyślaną fabułą
od początku do końca. To również książka, którą się czyta jednym tchem i która może
być asumptem do przemyśleń. Warto pamiętać bowiem, że istnieją miasta,
dzielnice, środowiska, w których dzieci bez odpowiedniego wsparcia i wskazówek nie
potrafią prawidłowo poprowadzić swojego życia. Alkohol w rodzinie, kradzieże,
bijatyki, paserstwo, ulica czynią z nich ludzi, którymi nie chcą być. Jak wydostać się z takiego kotła i czy jest to
możliwe? W zapomnieniu daje niewątpliwie nadzieję i jedno z dróg prawdopodobnych odpowiedzi na te pytania.
Agnieszka Lingas-Łoniewska, W zapomnieniu, wydawnictwo Novae Res, oprawa miękka ze skrzydełkami, wydanie pierwsze, maj 2012, stron 340.
Jest to recenzja przedpremierowa. Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Autorki.
Ty wiesz, wydarłaś mi to z ust :)
OdpowiedzUsuńTo o Norze :) Kiedyś napisałam, ze Aga powinna zostawić romanse dla niej. Ale po "W zapomnieniu"
zmieniłam zdanie, z tym, że Agnieszka piszę z większym pazurem i z lepszymi czytaj mocniejszymi scenami erotycznymi :)
Tak z pazurem i to ostrym. W tej akurat ksiązce nie ma mocnych stron erotycznych, za to Autorka jeszcze raz pokazuje, jak fantastycznie potrafi budować atmosferę i fabułę.
UsuńJa dopiero rozpoczynam swoją przygodę z Agnieszką. Zaczęłam czytać jej "Zakład o miłość". Bardzo wciągająca. Wczoraj późno w nocy zaczęłam, ale myślę że dziś skończę i nie poprzestanę tylko na tej książce. Bardzo ciekawa jestem tej autorki.
OdpowiedzUsuńPolecam inne pozycje jak najbardziej:)
UsuńJuż niedługo i książka będzie przeczytana :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSerdecznie dziękuję za recenzję i taki odbiór powieści, na jakim mi właśnie zależało :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za miłe słowa:)
Usuń