25 lutego 2016

Mary Elizabeth Braddon, Tajemnica Lady Audley.




Mary Elizabeth Braddon[1] (1835-1915) to jedna z najbardziej znanych dziewiętnastowiecznych wiktoriańskich powieściopisarek. Napisała ponad 90 powieści, 150 nowel, nie licząc pomniejszych artykułów. W powieściach łączyła ze sobą wątki gotyckie, miłosne oraz ukazywała ówczesny obraz społeczeństwa. Jej matka Fanny rozwiodła się z ojcem Henrym w roku 1840, kiedy Mary miała zaledwie pięć lat. W jednym a artykułów odnalazłam, że ojciec Mary, swoją droga adwokat, był typem mężczyzny, który uganiał się za spódniczkami, był hazardzistą i zbyt często zaglądał do kieliszka[2]. Miała starszą siostrę Maggie i brata Edwarda (1829-1904) (wyjechał do Indii, a następnie do Australii, gdzie w latach 1894-1899 był Premierem Tasmanii). Fanny wychowywała więc dzieci, będąc samotną matką w wiktoriańskiej Anglii. Mary uczęszczała do kilku szkół a zaczęła pisać już od najmłodszych lat. Mając 17 lat przeprowadziła się do Bath, gdzie rozpoczęła karierę aktorską. Jej syn, W.B. Maxwell, wspomina, że miało to pozwolić jej na utrzymanie niezależności. Mogła też wesprzeć finansowo matkę. Kariera aktorska Mary trwała około 8 lat począwszy od 1852 roku. Wybór drogi zarobku nie spotkał się jednak z aprobatą rodziny. Wobec tego zmuszona była używać scenicznego pseudonimu jako Maria Seyton. Wówczas też była narażona na niebezpieczeństwa mające podtekst seksualny ze strony mężczyzn. Zwiedziła prowincje, podróżowała po Southampton, Winchester, a w 1855 była również w Szkocji. Grała z powodzeniem w komediach, farsach, burleskach, pantomimach i inscenizacjach sztuki Shakespeare’a. W 1856 roku przeprowadziła się do Surrey, ale występy w Londynie nie spotkały się w recenzjach z aprobatą. Wobec tego wróciła ponownie do grania na prowincji. W 1857 roku przeprowadziła się do Brighton.

Mary Elizabeth Braddon, 1865 Źródło

 Tempo jej kariery aktorskiej jednak wyraźnie słabnie. Zaczęła, więc skupiać się przede wszystkim na pisaniu. Jej literackimi mentorami zostali tajemniczy John Gilby[3], który próbował kontrolować jej życie i pisarz Edward Bulwer Lytton (1803-1873). To im wysyłała swoje prace. Pierwsza wydana powieść nie była finansowym sukcesem Mary, ale zaryzykowała i przeprowadziła się do Londynu. Przyjęła też pseudonim literacki M.E.Braddon, który jednoznacznie nie wskazywał, czy jest kobietą czy mężczyzną. W 1860 roku zaczęła ukazywać się w odcinkach w gazecie Johna Maxwella powieść Tajemnice Lady Audley. Gdy jednak gazeta upadla, Braddon porzuciła też pisanie tej książki i zaczęła kolejną powieść Aurora Floyd. Została jednak nakłoniona, aby dalej pisać Tajemnice Lady Audley, a jej odcinki zaczęły ukazywać się w innym czasopiśmie należącym również do Maxwella. 

Mary Elizabeth Braddon by William Powell Firth, wystawiony 1865 Źródło

Jeżeli chodzi o jej życie prywatne to po spotkaniu Johna Maxwella (1824 -1895) w kwietniu 1860 roku, uwolniła się od Johna Gilby’ego. Wprowadziła się do Maxwella w 1861 roku stając się zastępczą matką dla jego pięciorga dzieci. Żona Maxwella, Marry Ann Crowley, żyła jednak i była rezydentką zakładu dla umysłowo chorych w Irlandii. Marry Elizabeth Braddon miała z Maxwellem sześcioro dzieci: Geralda, Fanny, Francis’a (zmarł w wieku trzech lat), Williama Babington, Winifred Rosalie (Rosie) i Edwarda Henry’ego Harringtona (Ted). Żyli oczywiście bez ślubu, choć Maxwell próbował tuszować ów problem ogłaszając w gazetach w 1864 roku, że są małżeństwem. Prawdziwa żona Maxwella jeszcze jednak żyła. Zmarła dopiero 5 września 1874 roku, wówczas Maxwell publicznie ujawnił (znalazłam tez informację, że uczynił to raczej jego szwagier), że związek z Braddon nie był usankcjonowany prawnie. 2 października 1874 roku Braddon i Maxwell pobrali się. Potem przeprowadzili się z Lichfield House na rok do Chelsea, aby ucichły plotki. Mary Elizabeth Braddon zmarła w lutym 1915 roku. 

Źródło

Najbardziej znaną jej powieścią jest Tajemnica Lady Audley (1862), która wydana została gdy Braddon miała zaledwie 27 lat. Aby zrozumieć fabułę powieści należało też poznać biogram samej autorki. 

W 1857 roku do Audley przybywa młodziutka i piękna, acz dziecinna Lucy Graham. Zostaje zatrudniona jako guwernantka u doktora pana Dawsona. Wiadomo jedynie było o niej, że niegdyś była nauczycielką w szkole w Brompton u pani Vincent. Wkrótce zakochuje się w niej właściciel Audley Court, pięćdziesięciosześcioletni baronet sir Michael Audley, który jest bogatym i utytułowanym wdowcem. Lucy poślubia sir Michaela nie kryjąc wcale przed nim, że czyni to ze względu na jego majątek. Baronet od siedemnastu lat samotnie wychowywał córkę, obecnie osiemnastoletnią, Alicię Audley. Ta w ogóle nie była zadowolona z nowej macochy, o czym skrzętnie listownie donosiła swojemu kuzynowi, dwudziestosiedmioletniemu beztroskiemu i leniwemu adwokatowi Robertowi Audley’owi. Cóż zrobić, że Alicia miała do niego słabość. 

Lady Audley miała dwadzieścia dwa lata, a w oczach mieszkańców wioski odbierana była jako osoba urocza, dobra, pełna wdzięku. Wszyscy ją podziwiali, kochali i chwalili. Obdarzona była magiczną mocą fascynacji, mogła oczarować rozmówcę słowem i odurzyć uśmiechem. Zachowanie miała dziecinne, zmienne i kapryśne. Jej humory dawały się o sobie znać wówczas, gdy do posiadłości  miał przybyć bratanek sir Michaela, Robert Audley wraz ze swoim przyjacielem George’em Talboys’em. Robert spotkał dawnego przyjaciela w tym samym 1857 roku wkrótce po jego powrocie z Australii. George opowiedział mu swoją historię: ślubu z Helen, odtrąceniu przez ojca, braku pieniędzy i pracy, narodzeniu syna, panu Maldonie, który był pijaczyną oraz o porzuceniu żony i synka celem udania się do Australii. Tam przebywał prawie 3,5 roku, znalazł złoto, dorobił się majątku i teraz chciał odszukać swoich bliskich. Los dla dwudziestopięcioletniego George’a okazał się jednak okrutny. Robert jest świadkiem tego jak w ogłoszeniach zamieszczonych w Timesie przyjaciel odnalazł zawiadomienie o śmierci żony. Wraz z nim odwiedza ostatnie miejsce zamieszkania jego rodziny. George poznaje swojego syna Georgeya oraz historię choroby Helen od pana Maldona. Przygnębiony ustanawia opiekunem prawnym syna i kontrolę nad jego pieniędzmi Roberta Audley’a. Ten nie chce opuszczać przyjaciela w takim stanie, rezygnuje z sezonu polowań w Audley Court i zabiera zrozpaczonego George’a do Rosji. 


Po roku Robert zaprasza przyjaciela do Audley Court. Ku jego zdziwieniu nie zostają przyjęci na zamku, a lady Audley unika spotkań. Podczas nieobecności gospodarzy przyjmuje ich jednak Alicia i pozwala nawet zobaczyć niedokończony portret milady, który wyraźnie wstrząsnął Georgem. Kolejnego dnia 7 września 1858 roku, George Talboys znika. Robert rozpoczyna poszukiwania, zbiera informacje, sukcesywnie dochodzi do prawdy, a notatki, jakie powstają podczas jego analiz dowodów, zaczynają go przerażać. Wszelkie poszlaki prowadzą go do tylko jednej osoby. Mijają dni, tygodnie i miesiące. Robert podąża śladem George’a, odwiedza jego rodzinę, dostaje nakaz od jego siostry Clary, aby nadal prowadził śledztwo, bywa w miejscach związanych z Helen Talboys, poznaje jej przeszłość, analizuje pozostawione ślady, zatartą tożsamość.  Jest pewien, wie, zna prawdę. Teraz już dla Clary nie ustępuje w swoich poszukiwaniach.

 Tajemnica Lady Audley to wiktoriańska powieść opowiadająca o niepokojach targanych społeczeństwem angielskim. Dom powinien być schronieniem przed niebezpieczeństwami zewnętrznego świata, ale w powieści pozornie idealna pani okazuje się kobietą zdolną popełnić przestępstwo, porzucić dziecko, popełnić bigamię, dokonać zamachu na ludzkie życie. Miasto pozwala lady Audley w zmianie tożsamości, ułatwia jej wtopić się w ludzką masę, zacząć udawać kogoś innego i zapomnieć o przeszłości. W mieście ludzie są anonimowi w odróżnieniu od małej miejscowości położonej gdzieś na prowincji, gdzie wszyscy się znają. Mieszkańcy Audley akceptują Lucy Graham dzięki jej fascynującemu stylowi bycia. Łatwo jest też im przyjąć do wiadomości jej awans społeczny. Lady Audley z kolei szybko dostosowuje się do nowych warunków, a mimo to w pewien sposób zależna jest ciągle od tych, którzy pochodzą z niższej klasy. Autorka podkreśla szaleństwo lady Audley, tyle, że dziś feministki powiedziałyby, że kobieta po prostu przejęła kontrolę nad własnym życiem, dokonała wyboru, nie godziła się na egzystencję w ubóstwie nawet kosztem dziecka. 


Odnalazłam informację (gdy zakładałam na powrót obwolutę na książkę, zauważyłam, że widnieje ona również na jednym z jej skrzydełek), że Mary Elizabeth Braddon odzwierciedliła w powieści prawdziwe wydarzenia z życia Constance Emily Kent[4] (1844-1944), która przyznała się do dzieciobójstwa. Pierwszy odcinek powieści Tajemnica Lady Audley ukazał się w rok po tych wydarzeniach. Pewnej nocy z 29 na 30 czerwca 1860 roku, prawie czteroletni Francis Saville Kent zniknął z domu we wsi Road. Jego ciało znaleziono w sklepieniu przybudówki (wygódki). Dziecko wciąż ubrane było w męską koszulę nocną i owinięte w koc. Ciało miało rany kute zadane nożem w klatkę piersiową oraz podcięte gardło. Na początku lokalna policja aresztowała opiekunkę do dziecka Elizabeth Gough. Jednak po zniknięciu zakrwawionej koszuli ukrytej w kominie sprawa została przekazana wyżej. Podejrzenia komisarza Scotland Yardu, Jacka Whichera (1814-1881)[5] przeniesione zostały na szesnastoletnią siostrę przyrodnią chłopca, Constance, która nie mogła wyjaśnić braku swojej koszuli nocnej. Została aresztowana 16 lipca, ale wkrótce zwolniona za kaucją i uniknęła procesu z braku dowodów. Koszula nigdy nie została odnaleziona, prasa wspierała Constance, a Whicher uważał śledztwo za swoją porażkę. Po tym jak śledztwo upadło rodzina wyprowadziła się do Werxham, a Constance została wysłana do szkoły we Francji. Proces o morderstwo miał się rozpocząć dopiero w 1865 roku, kiedy to Constance w złożonym oświadczeniu przyznała się do winy. Kara śmierci dla Constance ze względu na jej młody wiek i przyznanie się do popełnionej zbrodni, została zamieniona na karę dożywotniego więzienia. Została zwolniona w 1885 roku w wieku 41 lat. W 1886 roku wyemigrowała do Australii, zmieniła imię i nazwisko na Ruth Emilie Kaye i pracowała jako pielęgniarka.

Powieść tak jak omawiany wyżej przypadek, dotyczy macochy i dawnej guwernantki, która poślubiła pana, tajemniczej i bestialskiej zbrodni na terenie posiadłości, szaleństwa młodej dziewczyny. Pewne więc elementy zostały przemycone. Podobnie zresztą potem zrobili to: Wilkie Collins w The Moonstone [Kamień księżycowy] (1868) oraz Charles Dickens w The Mystery of Edwin Drood [Tajemnica Edwina Drooda] (1870). Jeśli porównamy również życie Mary Elizabeth Braddon, z tym co zostało ujęte w powieści, to również zauważymy pewne podobieństwa. Przemyciła sporo ze swojego życia osobistego i opisała zapewne wewnętrzne, targane nią emocje. 

Tajemnica Lady Audley to powieść o nikczemności, zbrodni, namiętnościach. To przede wszystkim powieść napisana w połowie XIX wieku, czyli innymi słowy oddaje ówczesny klimat i tło społeczno - obyczajowe. Ówcześni krytycy byli zdania, że tematy poruszone w powieści: bigamia, nielegalność, morderstwo, szaleństwo są patologiczne, o których się dotąd nie mówiło w towarzystwie i stąd wywołały szeroką dyskusję. Opis Audley Court fascynuje, a styl autorki jest wzniosły, momentami patetyczny, ostrzegający i pełen grozy. Właściwie w ogóle się nie dziwię, że po opublikowaniu w 1862 roku powieść cieszyła się wielką popularnością. Jest świetnie napisana, sugestywna i plastyczna. Czytana nocą wywiera szczególne wrażenie zwłaszcza na czytelniku o rozwiniętej wyobraźni. Ogromnie cieszę się, że wydawane są obecnie takie perełki. Dla wielbicieli filmów donoszę, że współczesna ekranizacja powieści Tajemnica Lady Audley pochodzi z 2000 roku (były jeszcze z 1912 i 1915 roku). Z pewnością jednak warto poznać najpierw powieść.





Mary Elizabeth Braddon, Tajemnica Lady Audley, wydawnictwo Zysk i S-ka, wydanie 2016, tytuł oryginału: Lady Audley's Secret, tłumaczenie:Mira Czarnecka, oprawa twarda z obwolutą, stron 572.

6 komentarzy:

  1. Bardzo zachęciłaś mnie tą recenzją. Chętnie przeczytam. Przytoczone fragmenty napisane są tak pięknym językiem, że żałuję, że nie mam tej pozycji w domu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopiero co pojawiła się w księgarniach, wiec wszystko przed Tobą ;)

      Usuń
  2. Już spotkałam się z tą książką w blogosferze. Epoka wiktoriańska mnie również fascynuje i jak tylko książka będzie w bibliotece to sobie ja wypożyczę.

    Jestem pełna podziwu dla Twoich tak wspaniale dopracowanych postów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się bardzo podobała, ale ja raczej obiektywna nie jestem, bo wiek XIX po prostu uwielbiam :)

      Bardzo dziękuję za dobre słowo :)

      Usuń
  3. Właśnie czytam, celowo zwalniając tempo i rozkoszując się wiktoriańską atmosferą grozy. Perełka! Aż nie chcę jej kończyć!
    Chwała wydawnictwu Zysk, że takie coś nam przybliżylo. A myślałam, że znam całą literaturę grozy na wyrywki. A tu taka miła niespodzianka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda?:)
      W dodatku bardzo ciekawa niespodzianka.
      serdeczności

      Usuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.