29 marca 2013

Michaił Bułhakow, Jelena Siergiejewna Bułhakow, Dziennik Mistrza i Małgorzaty.


Dziennik  Mistrza i Małgorzaty to lektura na parę dni. Książka gruba, opasła, ze wstążkową zakładką i archiwalnymi fotografiami, ale ku mojemu zdziwieniu bardzo lekka, jeśli chodzi o wagę. Złożyły się na nią listy i zapiski Michaiła Afanasjewicza Bułhakowa i jego trzeciej żony Jeleny Siergiejewnej Szyłowskiej. Michaił poznał ją i nawiązał z nią romans w roku 1929, a poślubił po otrzymaniu rozwodu z drugą żoną w roku 1932. 
 
Dzienniki i cytowane listy wraz z przedmową i komentarzami Wiktora Łosiewa złożyły się na książkę, która niewątpliwie przyciąga uwagę czytelnika. Wynurza się z nich Bułhakow, który porzuca medycynę na rzecz literatury, a potem wbrew przeciwnościom losu i kłodom rzucanym mu przez komunistyczną władzę chce nadal pisać, tworzyć, być potrzebnym, użytecznym, być pisarzem. Żyje w skrajnych i uwłaczających czasami warunkach, pracuje dorywczo za głodowe pensje, pisze nocami, aby mieć pieniądze znosi towarzystwo szumowin, pogardę i poniżenia ze strony władzy, przez którą nie chce być wykorzystywany. Swoimi odmowami płaci wysoką cenę. Jego sztuki nie mogą być wystawiane, jego książki nie mogą być wydawane, mieszkanie zostaje zrewidowane, a dzienniki zostają skonfiskowane w 1926 roku. Poniżony, upokorzony, przygnębiony, wysyła do najwyższych władz list za listem. Prośby o możliwość wyjazdu za granicę, o oddanie dzienników, o pozwolenie na wystawienie sztuki, na wydanie książki. 

Bułhakow jest człowiekiem szanowanym w kręgach literackich i teatralnych za jego szlachetną postawę i przenikliwość. Żyje jednak w bardzo trudnych czasach, bez szans na twórczy rozwój. Nie może cieszyć się jednak za bardzo z wydawanych książek, cieszyć zachwytami i pochlebstwami czytelników i widzów. Taka izolacja jest dotkliwa i głęboko odczuwalna przez pisarza.

W zapiskach Bułhakowa przeważa ich charakter polityczny. Opisuje wydarzenia mające miejsce w Rosji i na świecie.  Te ostatnie analizuje pod kontem ich wpływu na życie polityczne w Rosji. Odnosi się do artykułów z gazet i stanowisk polityków, ale też przedstawia kursy walut i ceny. Opowiada o brudnej Moskwie, w której zauważyć można pełen rozkład życia, panującym przygnębieniu, atmosferze niepokoju. Z kolei dzienniki Jeleny prowadzone od 1933 roku, to głównie zapiski dotyczące życia codziennego. Trzecia żona Michaiła przytacza rozmowy z gośćmi, odnotowuje, kto ich odwiedził, dokąd poszli, cytuje wprost wypowiedzi Bułhakowa, jego rozmyślania i refleksje. Jej zapiski cechuje wielka miłość do męża i jego postawy. W notatkach Jeleny Siergiejewny dotyczących wspólnego życia z Michaiłem nie ma żadnych wzmianek o jakiejkolwiek kłótni z nim, choć oczywiście nie było możliwe, aby się w ogóle w rzeczywistości nie kłócili. 

Dzienniki Mistrza i Małgorzaty to nie tylko książka dokumentująca życie małżeństwa Michaiła i Jeleny Bułhakowów, ale także obraz ówczesnego życia w Rosji w okresie czystek, prześladowań i represji. To pięknie wydana książka, która jest arcydziełem w zakresie swojego gatunku i którą należy przeczytać.
 


Michaił Bułhakow, Jelena Siergiejewna Bułhakow, Dziennik Mistrza i Małgorzaty, wydawnictwo Muza S.A., styczeń 2013, przełożyła Margarita Bartosik, oprawa twarda, stron 688. 

4 komentarze:

  1. Wygląda na to, że istotnie to rzecz z gatunku MUST READ :) trochę jeno ta objętość przeraża... z drugiej strony kochanego ciała nigdy za wiele itede :)
    Zazdroszczę pozycji. Chyba muszę sobie wstawić do kapownika w dziale ZAKUPY.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wydaje się, że tak jest:) ale się szybko czyta, bo zapiski są naprawdę krótkie, czasami Jeleny to nawet jednozdaniowe:) Dużo odstępów za to, wiec idzie jak po maśle.
      Polecam:)

      Usuń
  2. Przeglądałam książkę w księgarni, ale jeszcze się na nią nie skusiłam. A tak niedawno przypomniałam sobie "Mistrza i Małgorzatę"...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też przeglądałam ją w księgarni, ale stwierdziłam, że sobie ją daruję. Jak mnie ponownie najdzie ochota na Bułhakowa, to chyba wystarczy mi pożyczenie jej z biblioteki. Trochę mnie zaskoczyło to, o czym piszesz, Beatko, że wpisy są takie skrótowe, minimalistyczne, a do tego rozstrzelone na stronach. Niby "cegła", ale nie do końca... Na pewno opis życia rosyjskiego jest ciekawy, to zawsze mnie interesuje, ale nad tę książkę przedłożyłam ostatnio "Taniec Nataszy" i w ogóle nie żałuję.

    A propos Bułhakowa - oglądałam ostatnio mini-serial "A young doctor;s notebook", który powstał na podstawie jego opowiadań. Znakomita satyra, polecam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.