Spóźnione zaślubiny to trzeci w
kolejności tom w cyklu Stare panny
Swanlea autorstwa Sabriny Jeffries. Jak można się domyśleć, powieść dotyczy
trzeciej z sióstr Laverick – Juliet. O ile pamiętacie Występną miłość, to lady Helen wraz z Brennanem wyrusza śladami
Juliet i Morgana Pryce’a, którzy razem uciekli w kierunku niby Gretna Green. Później
okazało się, że jednak udali się w zupełnie inne strony, a Morgan dążył do osiągnięcia
swojego celu. Nie miał jednak zamiaru skrzywdzić Juliet, która jego zdaniem
była dziecinna i naiwna. Nie przeszkodziło mu to jednak posmakować jej ust na
koniec tamtej przygody.
W Spóźnionych zaślubinach Juliet ma dwadzieścia
lat. Od tamtej niefortunnej decyzji i ucieczki z Morganem minęło dwa lat.
Rodzina skutecznie zatuszowała ówczesną eskapadę Juliet, ale w ostatnich
tygodniach ktoś zaczął rozsiewać w towarzystwie plotki na temat wydarzeń. Rodzina
lady Juliet jak i ona sama obwiniała Morgana, toteż nie pozostało nic innego
jak odwiedzić jego opiekuna barona Templemore’a. Helen spodziewała się dziecka, toteż zarówno ona
jak i jej mąż Daniel nie mogli opuścić domu. Lady Juliet w wyprawie
towarzyszyli tym razem Rosalind i Griffith Knighton.
W lutym 1818
roku udali się do Shropshire do majątku Templemore’a. No cóż, właściciel nie
został przez Griffa powitany w zbyt dobry sposób. Przeprosiny przez właściciela
majątku zostały przyjęte, ale baron twierdził, że jest bratem bliźniakiem Morgana
i że nic nie miał wspólnego z porwaniem sprzed dwóch lat. Tyle tylko, że podczas
pierwszego spotkania unikał wzroku Juliet, a serce i intuicja podpowiadały jej,
że to Sebastian był jej porywaczem. Zaproszenie
wuja Sebastiana, a potem opady śniegu oraz prośba Rosalind spowodowały, że
trójka przyjezdnych stała się gośćmi Templemore’a na dłużej. Juliet chciała się
dowiedzieć przede wszystkim prawdy i wpłynąć w jakiś sposób na to, aby
Sebastian się przed nią odsłonił. Od dwóch lat miała przecież złamane serce i
zamierzała poznać motywy Sebastiana. Mężczyzna jednak uparcie tkwił w swoi postanowieniu. Do czasu.
Spóźnione zaślubiny to całkiem przyjemna
powiastka, choć moim zdaniem nie ma w niej napięcia. Nieco za długo towarzystwo
zabawiło jednak w posiadłości Sebastiana i w pewnym momencie zrobiło się nudnawo.
Na szczęście Sarbina Jeffries nie powtarza się i nie ma tu też zbędnych opisów
wybuchów namiętności. Gdy jednak będziemy z bohaterami bawić w Londynie, zrobi się
ponownie intrygująco pod względem towarzyskich matactw. Interesujące jest to,
że autorka wplotła w powieść ówczesne porady lekarzy doradzające pacjentkom, co
jeść i pić, aby począć dziecko. Rosalind i Griff byli małżeństwem dwa i pół
roku. Rosalind był zrozpaczona, bo chciała mieć dziecko, toteż imała się
różnych wskazówek doktorów. Dziś oczywiście mnie to śmieszy, wówczas podane
przez autorkę przykłady, uważano to za realną szansę poczęcia dziecka. Zawsze
jednak o wszystko obwiniano kobiety.
Juliet jest
mniej impulsywna niż jej siostry Helen i Rosalind. Przez rodzinę uważana jest
nadal za dziecko, o które ciągle trzeba dbać i nie narażać na
niebezpieczeństwo. Sebastian czasami jest nieustępliwy, czasami miły i słodki, a
czasami miękki. Zapewne sprawia to urok Juliet, o której nie mógł mimo upływu lat
zapomnieć. Jego charakterystyka jak dla mnie jest jednak niespójna i mdła.
Trudno mi właściwie zrozumieć dlaczego Juliet mogła go pokochać i trwać w swoim
uporze. Miłość nie wybiera. Obydwoje mają jednak ujmujące charaktery: prawość i
troska o najbliższych, nawet kosztem swojego szczęścia. Co najważniejsze,
rzeczywiście pojawia się ów brat bliźniak Sebastiana – prawdziwy Morgan,
którego perypetie poznać można w kolejnej części cyklu.
Sabrina Jeffries, Spóźnione zaślubiny, wydawnictwo Bis, wydanie 2009, tytuł oryginalny: After the Abduction, przełożyła Elżbieta Zawadowska - Kittel, cykl: Stare Panny Swanlea (TOM 3), okładka miękka, stron 414.
Cykl "Stare panny Swanlea"
- Stare panny ze Swan Park
- Występna miłość
- Spóźnione zaślubiny
- Taniec zmysłów
- Żona z Ameryki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.