Wysokie progi. Opowieści z wyższych sfer Krystyny
Wasilkowskiej – Frelichowskiej to kolejna jakże czarująca (po Zapachu świeżych malin. Seria: Historii ze smakiem) książka, która
przenosi czytelnika w przeszłość. Autorka skupia się na wydarzeniach związanych
z mieszkańcami małej miejscowości na Kujawach - Nieszawy i jej okolic. Odpowiednio
pogrupowane, w samoistnych rozdziałach opowieści w wymiarze czytelniczym są
niemal magiczne. Wiele tu jednak zależy od spokojnej, wyważonej, ale naturalnej
narracji prowadzonej przez autorkę poddającej wnikliwej analizie źródeł
historycznych, do których miała możliwość dotrzeć. Składają się na to, nie
tylko oficjalne dokumenty, ale również wszelkiego rodzaju notatki, zapiski, listy,
wspomnienia, które w książce są zresztą w obszernych fragmentach przytaczane.
Kolejną zaletą
prezentowanego wydania jest bogata baza ikonograficzna, na którą składają się
zdjęcia z albumów rodzinnych, zachowane zdjęcia z oficjalnych uroczystości oraz
specjalnie wykonane na potrzeby książki. Zachwycają zwłaszcza uwiecznione kartki
z pochodzącego z 1917 roku notesu kulinarnego Alfredy Słonimskiej. Znaleźć tu można
nie tylko przepisy, ale także rysunki z dokładnym opisem proponującym
odpowiedni rozkład dań na talerzu. Fascynujący jest dla mnie rozdział
poświęcony zachowanym zapiskom i dokumentom pochodzącym z przełomu XVI i XVII
wieku. Znajdują się tu między innymi stare
relacje związane z pobytem w Nieszawie oraz rekonstrukcje ówczesnego wyglądu
miejscowości.
Krystyna
Wasilkowska – Frelichowska prześledziła losy wybranych rodzin, przedstawiła
sylwetki osób goszczących w Nieszawie i jej okolicach oraz zajęła się również
historią budynków, miejsc czy majątków. Czytelnik wkracza w progi dworu rodziny
Bacciarellich w Wagańcu koło Nieszawy; śledzi losy mieszkańców nieruchomości
pobudowanej w 1824 roku przy ulicy Długiej; poznaje historię kościoła franciszkanów;
poznaje zachowane przepisy na instruujące przygotowanie różnorodnych potraw. Bardzo
podobało mi się rzetelne odtworzenie wyglądu i wystroju wnętrz dworu w Wagańcu
oraz opisy organizowanych tam zabaw (np. kuligi i koncerty).
Autorka
zajmuje się również osobami, które na krótko zagościły w Nieszawie. Od 4 maja
do 3 listopada 1921 roku w klasztorze oo. Franciszkanów przebywał na
rekonwalescencji ojciec Maksymilian Kolbe, a z kolei w latach 1955 -1960
pracował zielarz i jasnowidz, ojciec Andrzej Klimuszko. W Nieszawie i okolicach
gościł również prezydent Ignacy Mościcki. Zostaje również scharakteryzowany
nieszawski epizod podróżnika Ferdynanda Ossendowskiego. Autorka przedstawia
dokonania księdza Wacława Knebelskiego, podjęcie się namalowania obrazu Jezusa
Miłosiernego przez Zdzisława Eichlera, zasługi dla Nieszawy poczynione przez
rodzinę Krygierów, historie członków rodziny Kanigowskich, Duninów herbu
Łabędź, Sobierajów. Charakteryzuje także nieszawskich zielarzy i farmaceutów, księży
czy notariuszy. Przytacza również zachowane recenzje z koncertów i notatki
prasowe.
Książka
została wydana w nietypowym formacie przypominającym album fotograficzny. Graficzna
stylizacja wspaniale oddaje nostalgiczny i sentymentalny klimat książki. Zamieszczone
fotografie są wyraźne i czytelne. W książce odnaleźć można również rozwinięte przypisy
(tutaj także biogramy osób) oraz spis bibliografii i źródeł zdjęć. Głównym atutem
tej książki są przede wszystkim przytaczane opowieści zwykłych mieszkańców
Nieszawy oraz członków rodzin, o których mowa w tekście.
Wysokie progi. Opowieści z wyższych sfer Krystyny
Wasilkowskiej – Frelichowskiej to wspaniała książka, która pokazuje, że nawet małe,
zwykłe opowieści czy niegdyś zapisane kartki są ważne w odniesieniu do małej
ojczyzny, miejsca rodzinnego, które ukochało serce. A tak jest w przypadku
autorki.
Krystyna Wasilkowska - Frelichowska, Wysokie progi. Opowieści z wyższych sfer, wydawnictwo Adam Marszałek, wydanie 2015, oprawa miękka, stron 286.
Rzadki format książki, bardzo ciekawy, niczym album ze starymi fotografiami.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej książki. Stare dokumenty, fotografie i opowieści z dawnych lat to jak najbardziej lektura dla mnie.
Tak,m mnie też tak się od razu skojarzyło. W dodatku strony są przyciemniane tam, gdzie trzeba. Wspaniała lektura :)
Usuń