Zupełnie nie tak dawno zachwycałam się na blogu Elementarzem autorstwa Beaty Ostrowickiej. Mój
syn przez ponad pół roku wertował ze mną wspomnianą książkę, a ja w kółko na
jego życzenie czytałam, czytałam i czytałam. W końcu nauczyłam się niektórych
fragmentów na pamięć.
Elementarz jest
nadal wśród naszych ulubionych książek, ale obecnie króluje Elementarz
matematyczny. Mój synek już jest starszy, więcej rozumie, potrafi liczyć
nie tylko do dziesięciu. Wytrwale, więc słucha czytanych mu opowiadań, dopytuje
się i samodzielnie pokazuje liczby na obrazkach. Gwarantowana jest przepyszna
zabawa.
Wstępem do niej są dwa obrazki, na których należy znaleźć
osiem różnic. Dalej mamy krótkie bądź dłuższe opowiadania, w które wplecione zostały
matematyczne odniesienia. Bohaterowie są już nam znani z polonistycznego Elementarza. To Antek i jego brat Leonek
z przytulanką Gulgulem, Julek, Lenka i jej kot Itek, Ada i jej babcia.
Mam wrażenie, że dzieci są jednak już troszkę starsze. Wprowadzone zostały również do historyjek całkiem nowe postacie, tak jak kuzyn
Lenki.
W opowiadaniach mowa jest o liczbach, kilogramach,
jednostkach miary, zbiorach, dodawaniu i odejmowaniu, planetach, nazwach
kalendarzowych miesięcy, jednostkach długości, mierzeniu czasu, odczytywaniu
temperatury. To opowiadania o rożnym stopniu trudności, ale zainteresują na
pewnym poziomie dzieci w wieku przedszkolnym.
Tekst o dużej czcionce, wspaniale uzupełniają pełne humoru ilustracje autorstwa Katarzyny Kołodziej. Na końcu dodano również strony z
ćwiczeniami. Moim zdaniem to bardzo dobra książka wprowadzająca dzieci w świat
matematyki.
Beata Ostrowicka, Elementarz matematyczny, wydawnictwo Nasza Księgarnia, wydanie 2016, ilustracje Katarzyna Kołodziej, oprawa twarda, stron 176.
Dla jakiego wieku być ją polecała? Szukam pomysłu na książki na zakończenie roku dla pierwszoklasistów...
OdpowiedzUsuńMyślę,że byłby to dobry wybór. Mam córkę w drugiej klasie i zasadniczo zgadza się z programem: np. Czas,kalendarz,miary długości. Na zakończenie roku dostaną słowniki ortograficzne, bo w trzej klasie potrzebne. Książkę czytam przedszkolakowi,bo córka woli inne książki. Pozdrawiam:)
UsuńWłaśnie chcę uniknąć słowników, bo mam już kolekcję, a synowi, trzecioklasiście i tak musiałam kupić już taki "dorosły". Dzięki za odpowiedź:).
UsuńNie mam dużego doświadczenia z dziećmi, ale jestem pewna, że to odpowiednia książka edukacyjna dla dzieci. Rozwój dziecka gwarantowany :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam- strefawyobrazni.blogspot.com
Odpowiednio napisana i na odpowiednim poziomie :) To też ważne. Nic nie wymyślać, prosto i zwyczajnie. Ot, i cała filozofia.
UsuńKupiłam, bo mam młodego wielbiciela cyferek w domu. ;)
OdpowiedzUsuńPowinna się spodobać :)
Usuń