19 stycznia 2013

Królewskie pałace.

Nakładem wydawnictwa Arkady w 2012 roku ukazał się bardzo interesujący dodruk wydanego już w 1999 roku w Polsce albumu Królewskie pałace. Album ten, powstały pod redakcją Marcello Morellego,  możne nam służyć za przewodnik po największych i najpiękniejszych pałacach, będących niegdyś własnością możnych tego świata lub będących nadal w posiadaniu władców i arystokratycznych rodów.


W książce czytelnik odnajdzie wiadomości o pałacach zarówno znanych jak i mniej znanych. Mowa jest m.in. o Wersalu, Alhambrze, Escorialu, Sans- Sousi. Czytelnik znajdzie również informacje na temat polskiego pałacu w Wilanowie. Nie zapomniano również o pałacach orientalnych takich jak przykładowo  pałac Topkapi, czy Czerwony Fort w Delhi. Autorzy artykułów niczym przewodnicy oprowadzają czytelnika po pałacowych komnatach i korytarzach od Francji i Niemiec, poprzez Norwegię, Szwecję, Wielką Brytanię, Danię, Holandię, Belgię, Polskę, Czechy, Austrię, Węgry, Hiszpanię, Portugalię aż po Rosję, Turcję, Indie, Chiny i daleką Tajlandię. Efekt ten uzyskali umieszczając obok tekstu (napisanego bardzo drobną czcionką) bogaty materiał ikonograficzny, ilustrujący architekturę pałacową i ogrodową. Fotografie wykonane są z różnorodnych ujęć i zbliżeń, nawet z lotu ptaka. Poznajemy elewacje, style, zdobienia, płaskorzeźby, rzeźby, komnaty i przytłaczające wielkością sale. 


Pałace były symbolami potęgi władców, świadczyły o pozycji społecznej ich właścicieli i o znaczeniu rodu. Dominowały więc w nich śmiałe formy architektoniczne, imponujące  ogrody,  instalacje wodne. Jako siedziby władców i dostojników, pałace pełniły przede wszystkim funkcje reprezentacyjne i odzwierciedlały styl danej epoki i kraju. Były również odzwierciedleniem stanu ducha danego monarchy, jego wyobrażeń, upodobań i skłonności, jak, przykładowo, pełen bogactwa Wersal czy smutny  i pozbawiony dekoracyjności Escorial. Zachwyt i podziw wzbudzać miał pałac w Casercie we Włoszech. Rezydencje pałacowe stawały się również ośrodkami, gdzie gromadzono dzieła sztuki, wojskowe trofea, kolekcje obrazów, rysunków i rzeźb. Bezcenny zbiór, liczący ponad pięć tysięcy eksponatów zakupionych przez brytyjską rodzinę królewską, znajduje się w pałacu Buckingham.



Czytelnik poznaje również zarys historii danego pałacu, ich właścicieli,  architektów,  przyczyny wyboru lokalizacji, plany architektoniczne (które były niejednokrotnie zmieniane), a nawet ukrytą religijną symbolikę i przestrzenne zasady zamieszkiwania pomieszczeń. Przykładowo: w Wersalu książęta, ministrowie i wysocy urzędnicy zamieszkiwali północne i południowe skrzydło od strony ogrodów, zwykli dworzanie – skrzydło od strony miasta. Apartamenty królewskie znajdowały się w środkowej części, przy czym król zajmował stronę północną, królowa – południową. Często  dowiadujemy się też kto konkretnie mieszkał w danej komnacie, jak długo i czy zachowały ona do dziś oryginalny wystrój. Autorzy informują również o tym, w jakim charakterze omawiane rezydencje funkcjonują dziś. Wskazują  na dokonane w ciągu wieków zmiany architektoniczne i dekoracyjne wewnątrz budynków, zniszczenia w czasie wojen, kradzieże dzieł sztuki. Podkreślają również ważność  ogrodów pałacowych, które w większości przypadków zachowały oryginalny układ, tak jak ogrody wokół pałacu w Queluz.



Na końcu pozycji czytelnik odnajdzie noty bibliograficzne autorów, bibliografię do poszczególnych artykułów w językach obcych oraz źródła zdjęć. Teksty są napisane płynnie, zwierają ciekawostki. Warte zauważenia są rozbudowane podpisy zamieszczane przy fotografiach z wyraźnym zaznaczeniem, o którą fotografię chodzi. Książka ze względu na wielkość nie nadaje się do czytania przed snem. Jednak można się nią cieszyć przy popołudniowej herbatce lub kawie, z nastrojową muzyką w tle. To album, który z powodzeniem możemy również zakupić  jako prezent, bowiem zarówno cieszy oko czytającego, jak i zadowala jego duszę.



Królewskie pałace, red. Marcello Morelli, wydawnictwo Arkady, wydanie 2012, oprawa twarda z obwolutą,  stron 304.



19 komentarzy:

  1. Album przepiękny, oglądałam go (w pierwszym wydaniu)u zaprzyjaźnionych osób. Duży format. Zaintrygowała mnie już okładka - Peterhof pod St.Petersburgiem. To książka, do której zawsze można z przyjemnością powrócić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się:) Oprawa graficzna zachwyca i jest to duży format:)

      Usuń
  2. Szczerze mówiąc albumy nie bardzo mnie kręcą. Wolę zdjęcia w necie. To dlatego, że po oglądnięciu nie wiem, co z takim albumem zrobić :) W sieci po prostu zamykam okno :) A nade wszystko wolę sam jechać i zobaczyć oraz sfotografować :) A tak nie nawiązując do posta - Jak umieścić własną ikonkę zamiast domyślnego "B" nad paskiem adresu, tak jak u Ciebie na blogu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja uwielbiam albumy, choć wolę sama fotografować obiekty. Wszelkie wycieczki jednak są obecnie nierealne.Do albumu zajrzeć lubię przy kawce, z muzyką w tle - koniecznie dobrym jazzie - i w niedzielne leniwe popołudnie. Tak dla wytchnienia:)


      a co do ikonki:
      układ- tam u góry po lewej patrząc jest favikona- naciśnij edytuj- wybierasz ikonkę swoją i zapisujesz

      Usuń
    2. Dzięki, chyba jakieś zaćmienie miałem :)

      Usuń
    3. Dziwne. Zrobiłem, jak mówiłaś i nic. W układzie się wyświetla, że załadowana, ale nie działa. No nic, kiedyś będę musiał to rozkminić.

      Usuń
    4. To super, choć ja u siebie nie widzę :)

      Usuń
  3. A ja lubię gromadzić takie albumy! Ten tutaj to istne cacko, koniecznie muszę się w taki zaopatrzyć:) Mam nadzieje, że i o moim ukochanym Schonbrunnie znajdę tu jakąś notkę:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, album jest wspaniały:)Jest i o pałacu Schönbrunn:)

      Usuń
  4. Raczej nie sięgam do takich książek, ale muszę przyznać, że lektura tego wpisu pozwoliła mi sięgnąć pamięcią do wiedzy zdobytej jeszcze w liceum. Przypomniało mi się, że caryca Katarzyna II jest z miasta mojego aktualnego zamieszkania!

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny album. Sporo pewno tez kosztuje. Mam sporo albumów z przeszłości też znakomicie wydanych.)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam pięknie wydane albumy. Lubię do nich wracać, zwłaszcza ciekawie się ogląda te miejsca, które się już odwiedziło, a z zainteresowaniem te, które dzięki takim oględzinom zapisuje się, jako potencjalne podróżnicze marzenia. Co do pałaców mam stosunek nieco mieszany, jeśli mam wybrać oglądanie muzeów i pałaców wybieram te pierwsze, bo choć można się czasami poczuć w nich smutnym (zaduma nad przemijaniem, rodzaj cmentarzyska), czy przytłoczonym nadmiarem dzieł i koniecznością wyboru to jednak sprawiają mi takie odwiedziny większą przyjemność i bardziej zapadają w pamięci. Czasami odnoszę wrażenie, że wszystkie pałace są do siebie podobne i po upływie czasu niewiele z takich odwiedzin pamiętam. I wtedy przydaje się taki album, dla odświeżenia pamięci. Z wielu zwiedzanych pałaców najlepiej pamiętam Casertę, bo odwiedziny łączyły się z informacją o kręceniu w niej watykańskich scen ulubionego filmu. pamiętam też nieźle Alhambrę ze względu na odmienność stylu, ażurowa architektura, dziedziniec lwów, otaczające ogrody. Ogrody to chyba najchętniej przeze mnie odwiedzane miejsca przy okazji pałacowych wizyt. Przepraszam, że troszkę odeszłam od tematu. A co do ceny albumów, które często na kredowym papierze- tanie nie są- proponuję wizytę za jakiś czas w Dedalusie lub innej taniej księgarni, gdzie przepiękne albumy można niedrogo nabyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cudne miejsca miałaś okazję odwiedzić:) Ja zaliczyłam znacznie mniejszą ilość, ale zakochałam się w zamkach nad Loarą:) Mam nadzieję, kiedyś zobaczyć wszystkie. Architektura ogrodowa osobiście mnie bardzo zachwyca, dobór kwiatów, geometryczne kształty i pomysł na ich realizację. Ogrody są dopełnieniem architektury pałacowej.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  7. Piękne wydanie,godne prezentowanego tematu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękna rzecz. Żałuję sobie albumów, nie tylko ze względu na finanse (bo rzeczywiście nieraz w Taniej Jatce można coś w miarę przystępnie nabyć), ale przede wszystkim na format niewygodny do ustawienia na półce. Staram się zadowalać tym, co zostało z dawnych lat, jedynym nabytym w ostatnim czasie albumem było 100 najwspanialszych skarbów Rosji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kiedyś kupowałam, nawet na studiach w taniej książce, potem przestałam stwierdziwszy, że za taką kwotę mogę mieć stos książek nie jedną:)Ale bardzo lubię:)

      Usuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.