Ludwik
Stomma ma niesamowity dar przyciągania czytelnika i jak mniemam również
słuchacza podczas wygłaszania swoich wykładów. Czyni to dzięki swobodnemu,
płynnemu i naturalnemu stylowi okraszonemu sporą dawką dowcipu i
przybierającemu niekiedy formę sensacji oraz dzięki inteligencji i erudycji.
Jego opowieści przybierają barwę felietonów historycznych, bo pojęcie „esej” to
za poważnie w tym ujęciu nieco brzmi.
Tym
razem punktem wyjścia dla książki stały się daty. Sam Autor przyznaje, że od
początku wiedział jedynie o wyznaczeniu dat: początkowej – 966 i końcowej -
1795. To lata Polski istniejącej wówczas na mapach Europy, kształtującej się i
rozwijającej, jako państwo samodzielne. Dopiero w tych granicach dokonał
kolejnego przypadkowego wyboru na chybił
trafił. Wśród dat znalazły się również: 1039, 1195, 1241, 1314, 1410,
1429, 1492, 1538, 1572, 1655, 1752. Czyż takie daty jak 1410, 1492, 1655 nie
wydają się Wam zbyt popularne jak na dobrane przypadkowo?
Autor
podkreśla, że można książkę odbierać, jako zbiór historycznych anegdot, ale
także, jako próbę spojrzenia na kontynent europejski nie tylko przez pryzmat
wydarzeń dziejących się na ziemiach polskich, ale również francuskich,
duńskich, szwedzkich, hiszpańskich czy stosunków na obrzeżach państwo –
kościół. Tak jak niemal każdy Polak kojarzy rok 1241 z bitwą pod Legnicą i
męczeńską śmiercią Henryka Pobożnego, tak nie każdy wie, dlaczego nie on, ale
Ludwik IX został ogłoszony świętym. Podobnie jest z rokiem 1572, kiedy to we
Francji z nocy 24 na 25 sierpnia dokonano rzezi hugenotów, w tym samym roku w
Moskwie Iwan IV zniósł opryczninę, a temu, co się działo w Polsce później
historycy określili w pojęciu „państwo bez stosów”.
Stomma
dokonuje krótkiej analizy biegu wydarzeń, a właściwie dokonań postaci,
niejednokrotnie odnosząc się do literackich ich interpretacji. W tekście w
nawiasach przywołuje od razu ową literaturę i cytuje fragmenty. Znalazły się wśród nich monografie historyczne, ale również takie
pozycje jak powieści Druona, Sienkiewicza, książki Łojka i Łysiaka czy też Barbarzyńcę w ogrodzie Herberta. Wśród głów koronowanych znajdziemy również między innymi opis poczynań
Robin Hooda, Roberta Bruce’a, Wilhelma Tella. Nie raz i nie dwa, Stomma w swoich szkicach odwołuje się do
własnych wspomnień. Wraca do dyskusji ze studentami ASP w Warszawie czy też
tego, że przez dziesięć lat mieszkał w wiosce Sâacy – sur – Marne na granicy Ile - de-
France i Szampanii.
Niewątpliwie
jest to książka ciekawa, którą czytelnik pochłonie szybko i z przyjemnością.
Jest także świadectwem na to, że opowiadając o zamierzchłej historii można to
czynić niemal w taki sposób jak obecnie jest to widoczne w kolorowych
czasopismach – poprzez kreowanie i podkreślanie skandalu, sensacji i
odpowiednim uwypukleniu dokonań poszczególnych postaci. Doskonała lektura,
która absolutnie nie znudzi.
Ludwik Stomma, Nasza różna Europa, wydawnictwo Iskry, listopad 2012, oprawa miękka ze skrzydełkami, stron 212.
Ludwik Stomma (ur. 1950) etnolog, antropolog kultury,
publicysta, profesor Sorbony, wykładowca uniwersytecki, znany
publicysta. Wykładał między innymi na Uniwersytecie Jagiellońskim,
Uniwersytecie Warszawskim, Uniwersytecie Mikołaja Kopernika. Członek
Europejskiej Akademii Nauk. Jest autorem wielu książek historycznych i
zbiorów felietonów. Ważniejsze publikacje: „Królów Polski przypadki”,
„Paryskie spacery”, „Dzieje smaku”, „A jeśli było inaczej…”, „Polskie
złudzenia narodowe”, „Skandale polskie”, „Kultura zmienną jest”. Od 1981
roku mieszka we Francji.
Zapowiada się zachęcająco. Sam autor, swego czasu, był mocno atakowany za swój doktorat, a raczej badania, które mu do jego napisania posłużyły.W internecie jest wiele na ten temat.Warto poczytać.
OdpowiedzUsuńAż poszukałam, przeczytałam i wiem o co chodzi:)) Szczerze pisząc nie spodziewałam się.
UsuńStomma ma na pewno lekki styl, wciągający czytelnika. Cenię jego rpzewodnik Paryż za dwa ludwiki, mam też Królów polskich i francuskich przypadki.
OdpowiedzUsuńA tych nie czytałam. To trzecia, którą czytałam tego Autora:)
UsuńChciałabym posłuchać tego człowieka. Musi być fascynującym mówcą.
OdpowiedzUsuńWłaśnie jestem tego ciekawa:)
UsuńMnie również wydaje się być interesującą pozycją. Nie czytałam jeszcze nic Stommy, ale z nazwiskiem zetknęłam się kilka razy przy okazji polecania różnych książek.
OdpowiedzUsuńDorzucę swoje trzy grosze na temat innej książki Stommy: http://ohistorii.blogspot.com/2013/11/l-stomma-jesli-byo-inaczej.html
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo :) podczytuję :)
Usuń