3 listopada 2012

Lucyna Olejniczak, Jestem blisko.

Swego czasu przeczytałam książkę Lucyny Olejniczak zatytułowaną Dagerotyp. Tajemnica Chopina. Pamiętałam, że głównymi bohaterami była para Lucyna i Tadeusz. W książce Jestem blisko ponownie spotkałam się z nimi. Tym razem wybrali się do Irlandii, aby odwiedzić przyjaciółkę Lucyny – Martę. Po za tym Tadeusz, jako wielbiciel autora Ulissesa chce wziąć udział w święcie Bloomsday w Dublinie upamiętniającym Jamesa Joyce’a. W trakcie pobytu w Irlandii poznają tajemniczą historię młodej Jane mieszkającej w domu Marty lata temu, która zaginęła w niewyjaśnionych okolicznościach. Choć ciała nigdy nie odnaleziono, o morderstwo został posądzony chłopak Jane. Lucyna i Tadeusz zaintrygowani tajemnicą postanawiają rozwikłać zagadkę, a córka Marty – Małgosia i jej chłopak – Roger postanawiają im w tym pomóc. Jednak pewnego dnia znika również Małgosia.

To książka łatwa i prosta w odbiorze, ale zupełnie nie dla mnie. O ile wierzę w sny, które się sprawdzają, to już mało zainteresowana jestem innymi znakami, nawiedzonymi miejscami, wierzeniami, legendami i zbyt wielkimi nawarstwieniami zbiegów okoliczności. Choć interesujący jest wybór miejsc akcji. W lekturze można odnaleźć wiele ciepła, życzliwości, dobrych słów, choć czasami jak dla mnie jest zbyt wiele cukierkowatości. Główni bohaterowie są jednak sympatyczni i potrafią rozbawić.

To niewątpliwie połączenie wątków obyczajowego i kryminalnego, jednak bez tak zwanego dreszczyku. Niewątpliwie Autorka pisze lekkim stylem i potrafi zaciekawić skonstruowaną opowieścią. Książka zadowoli tych, którzy nie są nastawieni na lekturę wysokich lotów, ale na odpoczynek umysłu.


Lucyna Olejniczak, Jestem blisko, wydawnictwo Prószyński i S-ka, październik 2012, okładka miękka, stron 304.

Lucyna Olejniczak urodziła się i mieszka w Krakowie. Z zawodu laborantka medyczna, były pracownik Katedry Farmakologii UJ, jako pisarka zadebiutowała już na emeryturze. Dużo podróżuje, lubi poznawać nowych ludzi, łatwo się zaprzyjaźnia. Wielbicielka kotów. „Jestem blisko” to jej czwarta książka po „Wypadku na ulicy Starowiślnej”, „Opiekunce, czyli Ameryce widzianej z fotela” i „Dagerotypie. Tajemnicy Chopina”. Ma też na swoim koncie udział w antologii kryminalnej „Zatrute Pióra” oraz współpracę z „Lodołamaczem”, dla którego pisała cykl felietonów o Nowej Hucie.

6 komentarzy:

  1. To prawda. Lekka, niezobowiązująca lektura. Trochę zbyt słodka, trochę naiwna. Ale czyta się dobrze, więc na jeden wieczór w sam raz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mogę podpisać się pod postem Futbolowej, miałam takie same odczucia, choć akurat mnie wciągnęły te nawiedzone miejsca:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To polecam książkę "Duchy w polskich zabytkach":)) Ta akurat jest warta uwagi każdego:)

      Usuń
  3. Ostatnio coraz więcej recenzji o tej książce pojawia się w sieci i naprawdę mnie to intryguje, choć z drugiej strony wiem, że z własnej woli bym po tę książkę nie sięgnęła. Ale kto wie, może teraz się skuszę, wszak lekkich książek nigdy za wiele :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ją, ku dobrej wierze, sama wybrałam z propozycji wydawnictwa. Bardzo dawno już nie wybrałam książki, która nie trafiła w mój gust. No cóż, czasami też się mylę;)
      serdeczności

      Usuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.